Skup się. Używaj swojego mózgu, nie jesteś małpą. Możesz się opanować – nie musisz korzystać z telefonu 30-ty raz w ciągu ostatnich 15 minut. To właśnie świat ciągłych rozpraszaczy.
Słyszymy to nieustannie, kiedy chcemy nauczyć się być bardziej skupieni – nie rozpraszać się w tym zwariowanym świecie, w którym dosłownie wszystko może nam przeszkadzać. Niekończące się powiadomienia na naszych telefonach, pingi na Teamsie / Slacku, świecąca nowa ikona e-maila, rozmowy telefoniczne, ludzie dookoła, dzieci, zwierzęta, odgłosy z ulicy lub mieszkań sąsiadów. A także nasze własne myśli, które nieustannie biegną jak chcą, wymyślając historie, które często nie są nawet prawdziwe.
A na to wszystko ciągła zmiana, kolejny kryzys, z którym trzeba sobie poradzić, niekończące się listy zadań i mnogość kapeluszy, które każdy/a z nas nosi na co dzień. Jak zachować zdrowy rozsądek i koncentrację w takim środowisku?
Jak być świadomym tego, co robimy w świecie nieustannych rozpraszaczy? Zanurkujmy dzisiaj wgłąb tego tematu.
Mit multitaskingu
Pamiętam czasy, kiedy byłam w pierwszej kolejności rekruterem – jakieś 8 lat temu. Doskonale pamiętam niektóre sekcje „wymagań”, które widziałem w internecie lub które sam tworzyłam.
„Multitasking” lub „umiejętność wykonywania wielu zadań jednocześnie” była jedną z najważniejszych umiejętności, których poszukiwali managerowie rekrutujący. I szukaliśmy tego jako rekruterzy w CV kandydatów. To było jak supermoc – każdy chciał ją mieć (pamiętam, że dostępne wówczas oferty szkoleniowe krzyczały: „jak zdobyć umiejętność multitaskingu” – serio, to prawdziwa historia) i każdy chciał mieć te umiejętności w swoich zespołach.
Multitasking. Słowo klucz skutecznego i efektywnego pracownika. Szkoda, że jest to coś zupełnie bezsensownego i wprowadzającego w błąd.
Prawda jest taka, że nie ma czegoś takiego jak multitasking. Nie możemy robić dwóch lub więcej rzeczy jednocześnie z taką samą koncentracją. Kiedy z kimś rozmawiasz i przeglądasz swoją skrzynkę e-mailową – czy pamiętasz cokolwiek, co ta osoba ci powiedziała? Albo kiedy uczestniczysz w warsztacie lub webinarze i jednocześnie odpowiadasz na Teamsie lub Slacku – ile z tej sesji pamiętasz?
Dokładnie. Niewiele, bo to niemożliwe. Nie możesz wykonywać wielu zadań jednocześnie, możesz co najwyżej bardzo szybko przerzucać uwagę z jednej rzeczy na drugą. Ale im częściej to robisz, tym dłużej trwa powrót do stanu, w którym byłeś/aś kilka sekund lub minut temu.
„Jedna rzecz” Gary’ego Kellera i Jaya Papasana to niesamowita książka o skupianiu się na jednej rzeczy w danym czasie. Jedno zadanie, jeden cel, jedna osoba. Jedna umiejętność, jedno spotkanie. Zrób jedną rzecz, dokończ ją i dopiero zacznij kolejną. Żadnych rozpraszaczy, ignorowanie powiadomień, tylko skupienie się na tym, co robisz. Brzmi to jak żart lub najprostsza rzecz na świecie, którą potrafi zrobić nawet małpa. Ale czy to naprawdę takie proste?
Spróbuj to zrobić dzisiaj (lub jutro, jeśli czytasz to późnym wieczorem). Rób jedną rzecz na raz. Wyłącz powiadomienia w telefonie i komputerze tylko na jeden dzień (jeśli z jakichś powodów nie możesz tego zrobić na dłużej). Sprawdź jak ci z tym jest. Kiedy coś robisz, rób to uważnie, z pełnym skupieniem. Jeśli na początku trwa to tylko minutę, to w porządku. Jedząc śniadanie, nie przeglądaj mediów społecznościowych – skup się na smaku, zapachu, temperaturze potrawy (swoją drogą, kiedy ostatni raz naprawdę doświadczyłeś/aś, jak wygląda jedzenie, które jesz? Tak tylko mówię). Kiedy rozmawiasz ze znajomym, odłóż telefon – skup się na tym, co do ciebie mówi. Kiedy wykonujesz zadanie w pracy, skup się na nim w całości. Podejmij świadomą decyzję o tym, co to jest i jak długo chcesz nad tym pracować. Na początku będzie niewygodnie, to pewne. Ale to minie i wtedy zobaczysz różnicę.
Czy jestem uzależniony/a od mojego telefonu?
Jak często bierzesz do ręki telefon w ciągu dnia? Jak długo korzystasz z niektórych aplikacji, które masz na telefonie? Możesz to łatwo sprawdzić w ustawieniach, wybierając opcję „czas przed ekranem” (może być różnie nazwana w zależności od tego, jakiego oprogramowania używasz).
Czy czujesz się nieswojo, może jesteś w stresie albo napięciu, kiedy nie masz telefonu przy sobie? Lekka panika, kiedy nie możesz go znaleźć w kieszeni? Nie możesz spać spokojnie, kiedy nie masz telefonu na szafce obok łóżka? (Mówisz, że masz na nim budzik? Kup zegarek i postaw go obok łóżka, kosztuje pewnie z 20 zł).
Zdobyłeś/as więcej niż 1 odpowiedź „tak” na powyższe pytania? Może to oznaczać, że jesteś uzależniony/a od telefonu. To jak z każdym innym uzależnieniem: cukrem, oglądaniem seriali, przekąskami czy alkoholem. Oznacza to, że nie możemy żyć w spokoju równowadze bez korzystania z pewnych bodźców oddziałujących na nasz układ nerwowy. A smartfony stały się swego rodzaju przedłużeniem nas – to, co masz w telefonie, odzwierciedla to, kim jesteś jako osoba, jest integralną częścią ciebie.
A ten mały diabeł jest źródłem rozpraszania uwagi nr 1 – powiadomienia z mediów społecznościowych lub Teamsa / Slacka, e-maile, SMS-y, rozmowy telefoniczne, powiadomienia z niezliczonych aplikacji, które mamy zainstalowane. Każdy pojedynczy dźwięk lub brzęczenie pobudza dopaminę w naszym mózgu. To uzależnia i twórcy technologii doskonale o tym wiedzą. Bądź mądrzejszy, podejmij decyzję – nie pozwól, aby technologia decydowała za ciebie.
W czy poza kontrolą?
Rozpraszacze obecne w naszym życiu mają różne korzenie. W związku z tym mogą znajdować się w naszej strefie wpływu lub poza nią. Czy wiesz, gdzie lądują na skali od „zerowego wpływu” do „pełnego wpływu”? Jeśli nie jesteś pewien/wna, możesz skorzystać z Matrycy Wpływu – będzie to jej kolejne zastosowanie.
Zrób listę wszystkich rzeczy, które cię rozpraszają. Powiadomienia (wymień wszystkie aplikacje, które powiadamiają cię o jakiekolwiek rzeczy – z Twojego telefonu / komputera / innego urządzenia, które posiadasz. Ludzie (w domu i w pracy). Hałasy w tle (w moim przypadku budowy wokół budynku, w którym mieszkam). Niekończące się myśli, krążące po głowie i które nigdy się nie kończą (związane np. z martwieniem się o różne rzeczy – prawdziwe lub potencjalne).
Teraz umieść każdy z zebranych elementów w jednej z dwóch ćwiartek powiązanych z poziomem wpływu. Potraktuj to w ten sposób – czy mam wpływ na wyłączenie tego rozpraszacza? Czy mogę to fizycznie zrobić? To jest sytuacja, w której można powiedzieć „tak” lub „nie”. Umieść te elementy tam, gdzie w tej chwili powinny być, bez oceniania – na razie to tylko analiza. Wymień dosłownie wszystko, co ci teraz przychodzi do głowy.
Masz to? Teraz zacznij od części z pełnym wpływem. Tnij, co się da, w ciągu maksymalnie 5 minut (najłatwiejsze na pewno będą powiadomienia z aplikacji). Jeśli masz mniejszy wpływ lub może potrzebujesz zmienić z kimś inny sposób komunikacji lub reagowania – przeprowadź te rozmowy od razu lub zaplanuj je na najbliższe 2 tygodnie. Podjęcie działania jest niezwykle istotne, nawet jeśli jest ono niewygodne. Aby chronić siebie, swój czas i koncentrację, potrzebujesz zadbać o to, czego potrzebujesz.
Teraz kwadrant niskiego lub zerowego wpływu. Podam swój przykład – nie mam wpływu na to, jak wyglądają plany budów innych bloki na osiedlu, na którym mieszkam. Nie mam więc żadnego wpływu na hałasy związane ze stroną budowlaną (która jest dosłownie przed moim salonem). Mogę wykorzystać swoją energię i czas na bycie złą, wkurzoną przez cały czas, ale co dobrego mi to przyniesie? To przykład sytuacji, w której potrzebujemy odpuścić. Jeśli hałas jest nie do zniesienia, użyj zestawu słuchawkowego lub zatyczek do uszu, odetnij się od tego, co dzieje się na zewnątrz. I jeśli to możliwe, zaakceptuj fakt, że nie będzie to trwało wiecznie – budowa przecież kiedyś się skończy.
Jeśli w tym kwadrancie możesz umieścić zwierzęta domowe, dzieci, inne osoby mieszkające w twoim domu lub współpracowników. W tym miejscu najczęściej potrzebujemy powrócić do kontraktowania (ze zwierzętami będzie trudno zawrzeć umowę, ale z innymi ludźmi można sobie zwykle jakoś poradzić). Ustal z nimi zasady głębokiej pracy / czasu skupienia. Pamiętaj o używaniu w komunikacji pozycji OK-OK i dobrych intencji. Nie robisz tego, żeby kogokolwiek skrzywdzić – robisz to, aby chronić siebie i poczuć się lepiej, zarówno dla siebie, jak i innych.
Jak zostać w OK-OK?
Pozostawanie w pozycji OK-OK jest jedną z najważniejszych rzeczy, które potrzebujemy zrobić, jeśli chcemy być bardziej skupieni, pozbyć się rozpraszaczy. Powiedzmy, że chcemy postawić pewne granice – wyłączamy powiadomienia i sprawdzamy pocztę tylko 2 razy dziennie. A jeden z naszych współpracowników napisał do nas wiadomość w aplikacji Teams: „Czy widziałeś/aś mój e-mail? Wysłałem przed chwilą.” (klasyczek gantunku). W takim przypadku naprawdę łatwo jest zejść na ścieżkę poczucia winy (w kwadrancie ja nie-OK, inni OK), wycofać się z podjętej decyzji i po prostu odpowiedzieć na tego e-maila.
Ale jeśli zdecydujesz się zachowywać w ten sposób, nic się nigdy nie zmieni. Będziesz coraz bardziej sfrustrowany/a i wściekły/a na ludzi, że cię nie szanują. Prawda jest taka – przede wszystkim nie szanujesz siebie, jeśli pozwalasz, żeby takie sytuacje miały miejsce. Zamiast porzucać decyzję o zignorowaniu powiadomienia, możesz odpowiedzieć: „Nie widziałem/am jeszcze twojego maila, bo tak, jak wspomniałem/am w mojej stopce, dla zwiększenia swojej efektywności sprawdzam skrzynkę e-mailową dwa razy dziennie. Następny slot na to mam o 15:00. Wtedy wrócę do ciebie z odpowiedzią”. Proste, z dobrych intencji, ochraniając granice. Ciężka rzecz? Dla niektórych z nas niezwykle, szczególnie kiedy driver „Sprawiaj przyjemność” ma u nas naprawdę wysoką pozycję. Ale to niezbędne, żeby mieć lepsze życie i wyjść z poczucia winy, ale też niskiej efektywności – niezależnie od obszaru.
Najważniejsza rzecz z tego artykułu
Życie w świecie niezliczonych rozpraszaczy jest rzeczą nieuniknioną. Nie jesteśmy w stanie zmienić sposobu, w jaki zbudowane jest całe środowisko, ale z pewnością mamy wpływ na to, jak w nim funkcjonujemy. Nie jesteśmy małpami (choć z niektórymi z nich mamy wspólny kod DNA w około 98%). Możemy (i powinniśmy) używać naszych mózgów do podejmowania świadomych decyzji dotyczących tego, jak wykorzystujemy czas skupienia – cały ten czas, który możemy wykorzystać.
Chcesz spędzić życie świadomie, maksymalnie wykorzystać swój czas i mieć poczucie satysfakcji na koniec każdego dnia? A może chcesz je zmarnować na reagowanie na rozpraszacze, które w większości przypadków nie wnoszą nic dobrego ani wartościowego do twojego życia?
Wybór jest twój.