Szukaj
Close this search box.

Artykuły

Produktywność

Dlaczego nie zacząć postanowień noworocznych już teraz?

Kiedy piszę ten artykuł, jest połowa listopada 2022. Wojny na całym świecie, szalejąca inflacja, nadchodząca recesja, wiele różnych chorób – depresja i stany lękowe na czele listy. Powiedzmy sobie szczerze – nie są to najlepsze warunki, jakie moglibyśmy sobie wyobrazić do życia. Ale co to wszystko ma wspólnego z postanowieniami noworocznymi? Kiedy czasy są trudne, wolimy schylić głowę i poczekać, aż sytuacja się poprawi. Czekamy i czekamy. A potem czekamy jeszcze trochę. I co się zwykle dzieje? Zawsze jest COŚ. Polityka, wojny, pandemia, zanieczyszczenie środowiska, kryzys edukacyjny. Zima, ciemno, krótki dzień. Zawsze dzieje się coś, co możemy potraktować jako wymówkę, żeby nie podejmować niewygodnych działań. Żeby zacząć coś robić – znaleźć nową pracę lub zakończyć nieudany związek. Wiele z rzeczy, które chcemy zmienić lub wprowadzić do naszego życia znajduje sie na liście, którą tworzymy na 1. stycznia. Prawdziwe pytanie brzmi: co możemy zrobić, aby dotrzymać postanowień noworocznych, które większość z nas podejmuje na samym początku roku? Zacznijmy teraz nad nimi pracować – przyjrzyjmy się temu, co możemy z tym zrobić. Dlaczego większość postanowień noworocznych się nie udaje? Jesteśmy bardzo zmotywowani, mamy mnóstwo energii, czasem nawet świetny plan. Czekamy do 1. stycznia i… Tylko około 8% z nas trzyma się postanowień, które podjęliśmy na początku roku, większość rezygnuje w ciągu pierwszych 6 tygodni. Dlaczego? „Nie mam czasu”, „nie mam pieniędzy”, „muszę się teraz skupić na innych rzeczach”, „nie mam do tego wystarczającej motywacji”, „nikt mnie w tym nie wspiera”. To tylko niektóre z najczęstszych zdań, które pojawiają się na długiej liście powodów, którymi usprawiedliwiamy brak działania. I nie ma znaczenia, czy mówimy o pozbywaniu się złych elementów naszego życia, czy budowaniu nowych, dobrych i wspierających. Wymówki to jedno. Dlaczego jeszcze te postanowienia z nami nie zostają? Które z nich odnosi się do ciebie? Więcej niż jeden? Wszystkie? Co możemy zrobić inaczej? Każdy punkt z powyższej listy można rozwiązać — niektóre z nich są łatwiejsze do zarządzenia, inne są bardziej złożone i trudne do rozgryzienia. Ale ogólnie rzecz biorąc, można skończyć ze starymi, złymi nawykami i przekonaniami na temat postanowień, zaczynając od dzisiaj. 1. Używamy magicznego myślenia o sytuacji “Nowy Rok-Nowa/y-Ja”, która trwa tylko kilka dni Zachęcam, żeby budowanie nowych nawyków albo planów zacząć już dziś, a nie czekać do 1. stycznia. Myślenie magiczne może wiązać się z pewnymi tradycjami, rytuałami, zwyczajami zaczerpniętymi z rodziny, religii czy społeczeństwa. Postanowienia noworoczne są częścią naszego życia towarzyskiego – mówią o tym media, co roku rozmawiamy o tym ze znajomymi, temat pojawia się zawsze, gdy zaczyna się rok. Zatrzymaj to – zmień sposób myślenia i działania. Nie czekaj na idealny moment, bo może nigdy nie nadejść. 2. Postanowienia są za duże Nie ma nic złego w snuciu wielkich marzeń. Rozwiązanie, które działa w moim przypadku to: wielkie marzenia, małe plany. Podziel swoje marzenia i cele na mniejsze kawałki, które będą bardziej osiągalne. Nie lekceważ małych rzeczy – czasami cenimy tylko duże osiągnięcia, a to przestępstwo dla naszego dobrego samopoczucia i poczucia własnej wartości. Pamiętaj, że małe jest lepsze niż zero, a suma małych rzeczy sprawia, że dzieje się cała wielka rzecz. 3. Te rzeczy, które chcemy zmienić, nie są związane z niczym, co już jest obecne w naszym życiu Zawsze trudniej jest stworzyć nowy nawyk lub umiejętność, gdy zaczynamy od zera, niż rozwinąć coś, co już istnieje. Kiedy planujesz nowe rzeczy, które chciałbyś mieć, zawsze wybieraj istniejący nawyk, czynność lub prostą rzecz, którą robisz każdego dnia. Przyklej nową rzecz do starej, dzięki temu mamy większe szanse na to, żeby nowe kawałki zostały z nami na dłużej – uzupełniając układankę, która już jest rozłożona na stole. 4. Chcemy coś osiągnąć w bardzo krótkim czasie To jasne, że wszyscy lubimy szybkie rezultaty. Chcemy wierzyć, że schudniemy 10 kg w ciągu miesiąca lub nauczymy się czytać książkę dziennie w ciągu dwóch tygodni. Spróbuj podzielić większe marzenia na mniejsze części, które możesz osiągnąć szybciej. Zapewni ci to stały zastrzyk motywacji i sprawi, że będziesz na dobrej drodze, aby nie rzucić tego wszystkiego w diabły, zanim zobaczysz rezultaty. 5. Zakładamy sytuację 0/1 (albo coś osiągam, albo nie – nie ma nic pośrodku) Karzemy się, jedząc coś słodkiego, a przecież chcieliśmy przestać to robić. Powiedzmy, że od poniedziałku postanowiłeś/łaś przestać je jeść, a w czwartek zjadłaś/eś mały kawałek czekolady. Co robi większość ludzi? „Chrzanić to – już i tak wszystko stracone. Zjem całą czekoladę i od poniedziałku zacznę dietę”. I to błędne koło trwa, jak niekończąca się opowieść. A co powiecie na to: „no dobra, omsknęło mi się – każdemu może się zdarzyć” i po tej sytuacji kontynuować swoje postanowienie i nie jeść więcej słodkiego. Nikt nie jest doskonały i nie ma sensu codziennie się za to karać. Oczywiście można, ale co dobrego z tego wyniknie? Na pewno ani nie będziemy się lepiej czuć, ani nie zobaczymy lepszych efektów. 6. Nie odróżniamy celów od nawyków Cel to coś, co chcemy osiągnąć, a nawyk to powtarzająca się, czasem nawet nieświadoma sekwencja zachowań, która może nas doprowadzić do osiągnięcia celu. Ważne jest, żebyśmy rozróżnili te dwa elementy, aby mieć pewność, że budujemy nawyki, które będą przydatne w osiąganiu zamierzonych celów. 7. Postanowienie nie dotyczy nas, ale innych ludzi lub rzeczy, na które często nie mamy żadnego wpływu Często rezygnujemy z rzeczy, ponieważ nie widzimy rezultatów naszych działań. I nie widzimy rezultatów, bo chcemy zmienić coś (lub kogoś), co jest daleko poza naszą strefą wpływu. Pamiętaj, że możemy zmienić tylko te rzeczy, na które mamy wpływ – jak reagujemy na pewne sytuacje, jak się komunikujemy, ustalamy granice czy wykorzystujemy nasz czas. Skoncentruj się na tym, nie trać czasu na coś, co nie przyniesie żadnych rezultatów, tylko frustrację. 8. Nie sprawia nam to przyjemności Czy w naszym życiu jest w ogóle jeszcze miejsce na zabawę? Obserwuję po osobie i innych ludziach z mojego otoczenia (prywatnego i biznesowego), że bardzo często nam tego brakuje. Co wy na to, żeby to zmienić? Kiedy podejmujemy postanowienia, które są dla nas bolesne – nic dziwnego, że nie zostają z nami na dłużej. W naszym kraju znane jest zdanie, które matki przekazują swoim córkom: „Chcesz być ładna? Musisz cierpieć”.

Read More »
Rozwój osobisty

3 sposoby na to, żeby przenieść twoją karierę na koleny poziom

Dużo rozmawiamy o zmianach, które chcemy wprowadzić w swoim życiu, relacjach czy w tym, jak kreować karierę. Dzielimy się z innymi naszymi marzeniami, celami i wizjami tego, jak chcielibyśmy, żeby wyglądało nasze życie. A jednak 80% ludzi zatrzymuje się na tym etapie – rozmowach, marzeniach i niepodejmowaniu żadnych działań, by faktycznie coś zmienić. Dlaczego? Bo większość z nas nie lubi zmian. Nie lubimy czuć się nieswojo ani podejmować decyzji, które zagrażają naszej obecnej sytuacji w pracy. Nawet jeśli nie jest idealnie, nawet jeśli środowisko pracy jest frustrujące i nie jesteśmy szczęśliwi. „Lepszy znany wróg niż nieznany przyjaciel” – mówią. Trzymamy się więc pracy, której nie lubimy, lata mijają, a my wciąż życzymy sobie, żeby było lepiej, inaczej, trzymając na siebie kciuki pod stołem (a nóż w przyszłym roku będzie lepiej?). I co się dzieje? Nic się nie zmienia. A do tego jesteśmy zdenerwowani, rozczarowani i nieszczęśliwi, że nie uzyskaliśmy innych wyników z tego samego zachowania Więc dzisiaj zróbmy coś z tym w prosty, sprawny sposób. Oto 3 rzeczy, które możesz zrobić, żeby dokonać rzeczywistej zmiany w swojej karierze, która doda ci energii, przywróci pasję i wysoki poziom wewnętrznej motywacji. Są jacyś zainteresowani? Jeśli tak, to ruszajmy. 1. Wybierz jeden mały nawyk, który poprawi twoje życie i karierę Sukces, cokolwiek dla każdego z nas oznacza, jest sumą wielu drobnych decyzji, nawyków, wyborów, ludzi, którzy nam pomogli lub wspierali, szans, które wykorzystaliśmy i poczynionych inwestycji. Widzimy ludzi sukcesu i często myślimy, że są tacy niezwykli, wyjątkowi, utalentowani czy bogaci. Nie ma czegoś takiego. Każda z tych osób pracowała często do utraty tchu, spędziła ogromną liczbę godzin na nauce, popełnianiu błędów, próbowaniu ponownie, budowaniu mięśni podjemowania decyzji. A z tego wszystkiego dopiero wziął się sukces. I każda osoba na tej planecie może zrobić to samo. Wszystko zaczyna się od jednej, małej rzeczy – nawyku, który poprawia nasze życie, a często też karierę jako efekt uboczny już od samego początku. Wybierz jedną rzecz, którą chciał(a)byś zrobić, a której nie robisz dzisiaj. Pamiętaj, żeby była to bardzo mała, niezwykle prosta rzecz. Możesz użyć którejś z tych lub wykorzystać coś nowego. Ważne jest, aby ten nowy nawyk był powiązany z istniejącym, który już masz. Na przykład, jeśli wstajesz codziennie o 6:00 rano, możesz usiąść w łóżku przez 5 minut i medytować przed rozpoczęciem dnia. Jeśli do śniadania pijesz filiżankę kawy, przeczytaj 5 stron wybranej książki (może to być dowolna), w trakcie jej picia. Jeśli bierzesz prysznic każdego ranka, zanim woda będzie wystarczająco ciepła, wykonaj 5 przysiadów (uważaj, żeby się nie poślizgnąć pod prysznicem!). Lepsze nawyki oznaczają lepsze zdrowie, lepsze zdrowie oznacza lepszą energię, a lepsza energia oznacza lepsze decyzje dotyczące życia i kariery. 2. Wyrzuć z kariery jedną rzecz, która doprowadza cię do szału Wszyscy mamy rzeczy, których nie lubimy lub nie chcemy robić. Zawsze tak było i zawsze tak będzie. Ale proporcja powinna wynosić 80/20 – 80% rzeczy w pracy, które są inspirujące, ciekawe lub rozwojowe i 20% tych, które nie są specjalnie zabawne, ale wiemy, że trzeba je robić. Jeśli jest odwrotnie, droga do strefy wypalenia jest prosta i musimy szybko coś z tym zrobić, aby uniknąć takiego uczucia. Spróbuj wybrać jedną rzecz, która doprowadza cię do szału w pracy. Może to być jedno zadanie, jeden projekt, jeden raport, a nawet jedna osoba, która notorycznie naursza twoje granice. Możesz użyć Matrycy Wpływu, żeby zobaczyć, gdzie wyląduje pod względem wpływu i poziomu ważności. Czy możesz przekazać to komuś innemu, może delegować, jeśli jesteś managerem? Czy możesz odpuścić, skoro tak naprawdę nie jest to wcale ważne i „zawsze się tak robiło”, i tylko dlatego to robisz? Czy możesz porozmawiać ze swoim kierownikiem, aby zadanie mogło zostać w jakiś sposób przekształcone? Czy możesz lepiej wyznaczyć granice? Pomyśl o jednej rzeczy, która najbardziej cię niepokoi i o tym, jak możesz ją wyciąć. Da ci to mniej negatywnej energii, frustracji i zrobi miejsce na lepszą energię, większy potencjał i entuzjazm lub więcej pozytywnych ludzi z dobrym wpływem. 3. Znajdź jedną osobę z niezwykłą karierą do obserwowania Wspaniała inspiracja to coś, co może nas popchnąć do przodu, zwiększyć wewnętrzną motywację, stworzyć przestrzeń dla naszego mózgu, żeby myśleć i działać na większą skalę, by mieć więcej odwagi. Czasem tak jest – mamy takich ludzi w pracy, świetnych managerów, współpracowników, mentorów. Czasem tacy ludzie są w naszym życiu prywatnym – nasi przyjaciele, członkowie rodziny czy mentorzy z zewnątrz (np. z lokalnych społeczności). Ale dość często żyjemy i pracujemy w mniej inspirującym środowisku, więc musimy znaleźć je na własną rękę gdzie indziej. Znajdź jedną osobę, która może być dla ciebie inspiracją. Może to być ktoś z twojej pracy lub domu, może to być ktoś, kogo nie znasz i nigdy nie będziesz miał okazji poznać. To nie ma znaczenia. Możesz zacząć od książki tej osoby, podcastu, wywiadu lub artykułu. Zapytaj kolegów lub przyjaciół, kto jest dla nich inspiracją i wykorzystaj to tak, jak wydaje ci się, że pasuje do twojej obecnej sytuacji. Zobacz, co możesz zastosować w swoim życiu i wpłynąć na swoją karierę, połącz to z punktem pierwszym z tego artykułu. Czasami ta pierwsza iskra znaczy więcej niż cokolwiek innego. Najważniejsza rzecz z tego artykułu Upraszczanie, ułatwianie, robienie rzeczy w szybszy sposób, ale wciąż efektywnie. To coś, z czego wszyscy możemy więcej korzystać. Skupienie się na tym może przynieść nam dużo dobrej, pozytywnej energii, która przekształci nasze działania w wartość, którą dajemy sobie lub innym. Wybierz jedną rzecz, którą możesz zrobić dla siebie, zaczynając od dzisiaj, dodaj do tego wycięcie jednej rzeczy, którą przestaniesz robić, też zaczynając od dzisiaj. Znajdź kogoś, kto cię zainspiruje i będzie miał na ciebie dobry wpływ. To dobry początek, aby przyspieszyć swoją karierę i życie. Jak sądzisz, co dzięki temu może się zmienić?

Read More »
Analiza transakcyjna

Historie Analityka Transakcyjnego: Drivery

Zacząłem mówić o Driverach w jednym z poprzednich artykułów, który powstał w celu wsparcia tematu mówienia „nie” różnym rzeczom w celu odzyskania naszego cennego czasu. Wtedy omówiłam tylko jeden z pięciu elementów, które są częścią Analizy Transakcyjnej, a dziś opiszę je wszystkie, żebyś zobaczył(a), o co w nich dokładnie chodzi i gdzie możesz wykorzystać wiedzę na ich temat, aby żyć lepiej, szczęśliwiej i z poczuciem dobrze spędzonego życia. AT zakłada, że istnieje 5 podstawowych Driverów: Bądź silny, Bądź doskonały, Sprawiaj Przyjemność, Staraj się (inaczej Wysilaj się) i Spiesz się. Każdy z nich ma swoje własne cechy i korzenie, a także sposoby, w jakie mogą zaszkodzić lub potencjalnie wesprzeć nas jako źródło potencjału i umiejętności. Dzisiaj będziemy kopać głębiej, aby dowiedzieć się, jak możemy wykorzystać ich jako sojuszników, zamiast zostawiać ich jak wrogów po drugiej stronie barykady. Czym są Drivery? Drivery to rozkazy, które sami sobie wydajemy. Są to komunikaty typu „powinieneś…”, „musisz…” czy „bądź jak…”, które często przybierają charakter nakazu mówiącego nam, że musimy wykonać określoną czynność. Drivery mają korzenie w naszym wczesnym dzieciństwie, w większości opierają się na tym, co usłyszeliśmy od naszych rodziców lub innych osób, które nas wychowały. I co nieświadomie było przez nas odbierane jako właściwy (często jedyny słuszny) sposób zachowania, dzięki któremu mogliśmy zyskać uznanie. Jest 5 Driverów. Każdy człowiek może żyć z nimi wszystkimi, ale większość z nas ma 1-2 główne, które stają się najbardziej nam bliskim sposobem myślenia, reagowania na określony bodziec, kontekst czy sytuację. Przeczytaj 5 krótkich opisów poniżej i zobacz, który z nich mówi o tobie najwięcej prawdy. Każdy Driver może być rozkazem, który popycha nas do robienia rzeczy w określony sposób, najczęściej z negatywnym skutkiem. Ale możemy też używać kierowców jako „stylów pracy”. W takim przypadku świadomie decydujemy, jak wykorzystać ich potencjał i traktować jako źródło talentu, siły i umiejętności. Być właścicielem, a nie ofiarą, której coś się w życiu przydarza. Driver nr 1: Bądź Silny Bądź Silny jest wtedy, gdy nie lubimy przyznawać się do tego, że czegoś nie wiemy. Raczej nie prosimy o pomoc czy opinię innych, bo może się wydawać, że jesteśmy słabi lub nie potrafimy sobie z czymś poradzić. Bądź Silny jest bardzo krytyczny wobec siebie i innych, często mówi: „dam radę”, nawet jeśli wie, że to nieprawda. Spędza dużo czasu na szukaniu odpowiednich danych, odpowiedzi czy informacji, zamiast kogoś zapytać, bo boją się, że zostaną uznani za niekompetentnych lub niewystarczająco dobrych. Kiedy Bądź Silny może być stylem pracy? Ludzie z mocnym Bądź Silny są niezawodni, godni zaufania, często bardzo kompetentni. Świetnie radzą sobie w pracy pod presją, zadziwiająco dobrze funkcjonują w bardzo stresujących, wymagających sytuacjach. Są wytrwali, skupieni i nie poddają się tak łatwo. Kiedy tak to ujmujemy to okazuje się, że to są bardzo dobre, pełne potencjału cechy. Używaj ich, aby być mocnym partnerem do współpracy czy dyskusji. Bądź Silny może nam pomóc osiągać niezwykłe rzeczy, rozwijać się każdego dnia, szukać nowych rozwiązań czy pomysłów i faktycznie je wdrażać. Korzystaj z niego mierząc się ze swoimi celami, planami i rzeczami, które chcesz robić i których chcesz się nauczyć. Podążaj tą drogą wytrwale, a szybko zobaczysz rezultaty. Driver nr 2: Bądź Doskonały Bądź Doskonały jest wtedy, gdy akceptujemy tylko perfekcyjność w działaniu, wynikach lub efektach pracy albo działań w życiu prywatnym. Dotyczyć to może nas samych, ale też innych. Kiedy coś robimy, to wyznajemy zasadę wszystko albo nic – każdy inny wynik nie jest wystarczająco dobry (nawet jeśli to 95%). Nieustannie dążymy do perfekcji, nie tolerując najmniejszych wad, gdyż są one w naszej głowie oznaką słabości. Bez starannego przygotowania nie jesteśmy w stanie w ogóle rozpocząć zadania, a kiedy już to zrobimy, będziemy to robić tak długo, jak będzie to potrzebne do osiągnięcia perfekcji. W związku z tym trudno jest nam często dotrzymać terminów, co sprawia, że nie jesteśmy tak wydajni, jak na koniec dnia powinniśmy być. Związane jest to także z posiadaniem bardzo wysokich oczekiwań i standardów, przez co delegowanie zadań jest często bardzo trudne. A dzieje się tak, ponieważ nie wierzymy w możliwości innych osób – w to, że coś zostanie zrobione tak, jak my byśmy to zrobili – czyli idealnie. Kiedy Bądź Doskonały może być stylem pracy? Osoby z silnym Bądź Doskonały mają najwyższe standardy i dbają o jakość swojej pracy. Przewidują różne scenariusze i często są przygotowani na najgorsze. Skupiają się na osiągnięciu jak najlepszego wyniku i zrobią wszystko, aby tak się stało. Używaj go, aby skoncentrować się na tym, co naprawdę ważne, na tym, aby nie marnować czasu na rzeczy, które nie mają określonego poziomu istotności lub wpływu. Bądź najlepszą wersją siebie i dostarczaj ponadprzeciętną wartość. Dodaj do tego odrobinę więcej bycia w pozycji OK-OK, nie kończąc wszystkiego idealnie. Ciekawym ćwiczeniem może być wyznaczenie sobie takiego celu, że odpuścisz 20% rzeczy, które nie są superważne, a pozostałe 80% tego, co robisz, będzie „doskonałe” (cokolwiek doskonałość dla ciebie oznacza). Możesz użyć Matrycy Wpływu i skupiać się na rzeczach z prawego górnego kwadrantu. Odpuszczanie jest ważną częścią korzystania z Bądź Doskonały, jeśli ma nam służyć, a nie ograniczać. Driver nr 3: Sprawiaj Przyjemność Sprawiaj Przyjemność jest wtedy, gdy przedkładamy potrzeby innych nad swoje własne. Kiedy ktoś prosi nas o pomoc, rzucamy to, co robimy w tej chwili i zaczynamy go wspierać. Często robimy pracę za innych, czasem nawet nie pytając czy ktoś tego potrzebuje. Chcemy uniknąć krzywdzenia ludzi przez bycie niepomocnymi czy niewspierającymi więc nie mówimy wprost, że coś jest dla nas nie w porządku, nie kwestionujemy konieczności lub pilności zrobienia czegoś. Nie wyznaczamy granic, aby się chronić, ponieważ boimy się, że przestaniemy być lubiani lub wspierający jako osoby. Pracujemy w nadgodzinach, jesteśmy wyczerpani, sfrustrowani i zmęczeni byciem popychadłem. Kiedy Sprawiaj Przyjemność może być stylem pracy? Ludzie z silnym Sprawiaj Przyjemność są niesamowici, jeśli chodzi o budowanie zaufania, relacji i atmosfery. Mają wysoki kredyt zaufania społecznego, inni lubią przebywać w ich towarzystwie, mają dobry wpływ na otoczenie, w którym się znajdują. Wykorzystaj to do budowania silnych relacji, sojuszy, świetnego miejsca do pracy lub życia. To niesamowite źródło dobrego wpływu – wszystko, czego potrzebujesz, to wyznaczać lepsze granice. Granice są istotne, żebyś

Read More »
Rozwój osobisty

W co opłaca się inwestowanie w trudnych czasach?

Kiedy czasy są trudne, często włączamy tryb przetrwania. Trzymać głowę nisko, nie wykonywać gwałtownych ruchów, czekać na lepsze czasy. Często inwestowanie nie jest naszą pierwszą myślą – prędzej wycofujemy się z obawy przed utratą tego, co już mamy. Czy to mądre? Co tracimy działając w ten sposób? Czy możemy inaczej zarządzać tą sytuacją? Przyjrzyjmy się, w co możemy zainwestować, aby jak najlepiej wykorzystać nasz czas i jednocześnie zabezpieczyć swoją przyszłość, szacując mądrze ryzyko w różnych sytuacjach. Inwestuj w swoje kompetencje Inwestowanie w umiejętności to zawsze dobry sposób, bez względu na to, co dzieje się na świecie – jaka wojna lub kryzys trwa w tej chwili. Wiele badań pokazuje, że aby mieć przewagę na rynku pracy, potrzebujemy być przygotowani do uczenia się nowych rzeczy i oduczania starych. W zasadzie staje się to prawdziwą, a wręcz podstawową kompetencją przyszłości. Przewiduje się, że ok. 40% istniejących obecnie miejsc pracy zostanie zautomatyzowanych i zastąpionych przez technologię w ciągu mniej niż 10 lat. Ale powstanie taka sama liczba (lub więcej) nowych, a one będą wymagały innego zestawu kompetencji i umiejętności do współpracy z technologią i innymi ludźmi. To już się dzieje i na pewno się nie zatrzyma. I dlatego nie mamy luksusu czekać, aż nadejdą lepsze czasy, by zacząć się uczyć. Stwórz obraz swojego przyszłego siebie jako profesjonalisty. Kto to jest? Jakie umiejętności i wiedzę posiada? Następnie wróć do obecnej sytuacji. Co już wiesz, a czego potrzebujesz się jeszcze nauczyć? Jakie są 3 najważniejsze rzeczy, w które chcesz zainwestować swój czas i pieniądze w ciągu najbliższych 12 miesięcy? A od czego chcesz zacząć? Wybierz jedną rzecz i zacznij działać. Dzisiaj. To jedna z najbardziej podstawowych, ale często najtrudniejszych rzeczy, jaką człowiek może zrobić dla siebie. Pamiętaj, że niekoniecznie musisz wydawać mnóstwa pieniędzy na edukację, jeśli nie chcesz lub nie masz w tej chwili takiej możliwości. Istnieje wiele tanich (albo darmowych) źródeł wiedzy – głównym celem jest znalezienie tego właściwego, które wesprze cię w osiąganiu rozwojowych OKR-ów. Oto kilka możliwości: I oczywiście możesz dodać do tej listy warsztaty, programy szkoleniowe, certyfikaty, wykształcenie formalne (studia magisterskie, podyplomowe, MBA itp.), jeśli masz przestrzeń, możliwości i pieniądze, aby więcej w siebie zainwestować. Zawsze jest to najlepszy sposób na wydawanie pieniędzy, ponieważ to inwestowanie zasobów teraz, aby zarobić więcej i żyć lepiej w przyszłości. Inwestuj w swoje zdrowie Mamy tylko jedno zdrowie i jedno ciało. Jeśli nie będziemy go dobrze traktować to z pewnością nas zawiedzie, a przez to będziemy nieszczęśliwi, niepełnosprawni i prędzej czy później umrzemy. Istnieje wiele przykładów osób powyżej 80. roku życia, które są mistrzami w sporcie, szachach, turniejach sudoku i tak dalej. Możesz je znaleźć i zainspirować się, bo jest ich bardzo dużo – żyją długo i w dobrym zdrowiu na całym świecie. Ale to nie jest opowieść o nich. To opowieść o tobie i twoich decyzjach, które podejmujesz w życiu. Inwestowanie w zdrowie, psychiczne i fizyczne jest jedną z najważniejszych rzeczy, w które warto włożyć czas. A jednak często o tym zapominamy, traktujemy swoje ciała jak śmietniki – źle jemy, za mało i w złej jakości śpimy, nie pijemy wody, cały czas przewijamy social media, karmiąc mózg śmieciami. Nie chodzi o doskonałość. Każdy z nas może od czasu do czasu zjeść co słodkiego, kawałek pizzy lub spędzić wieczór przy lampce wina. Albo dwóch. Chodzi bardziej o stosowanie zasady 80/20 – dbaj o siebie naprawdę dobrze przez 80% czasu i miej te 20% zapasu na nieoczekiwane sytuacje, piątki z pizzą czy cokolwiek innego, co będziesz mogła/mógł wykorzystać bez poczucia winy. Zainwestuj w swoje zdrowie, jedząc świeże produkty (owoce, warzywa), ogranicz słodycze i przetworzoną żywności i wszystko inne, co sprawia, że czujesz się źle po posiłku. Pij wodę, kładź się spać i wstawaj mniej więcej o tej samej porze każdego dnia. Rób regularne badania lekarskie – nie czekaj, aż zachorujesz. Nie traktuj swojego ciała tak, jakbyś miał(a) więcej niż jedno. Szanuj je, ucz się słuchać jego potrzeb i jak najlepiej na nie odpowiadać. Zmiany zobaczysz bardzo szybko. Inwestuj w relacje Jesteśmy zwierzętami społecznymi, czy nam się to podoba, czy nie. Bez względu na nasz typ osobowości, czy jesteśmy bardziej ekstrawertyczni, czy bardziej introwertyczni, wszyscy potrzebujemy być w grupie. Ta grupa może mieć 2 osoby, może mieć ich 1000. Każda osoba potrzebuje czegoś innego, a piękno tego wszystkiego polega na tym, że sami możemy wybrać, w jakie relacje chcemy inwestować, kiedy i ile. Inwestowanie w relacje oznacza świadomą decyzję o spędzeniu z kimś wartościowego czasu. Może to być partner(ka), dziecko, rodzic, przyjaciel, ale też manager, współpracownik, mentor/coach w pracy. Relacje są wszędzie, w każdej dziedzinie naszego życia. Nawet gdy chodzimy na zajęcia jogi, spędzamy czas z ludźmi, mając ten sam cel – ćwiczyć, aby być zdrowszym, silniejszym lub bardziej elastycznym. Sprawdź ze sobą, jak spędzasz czas z ludźmi. Zadaj sobie te pytania, bądź szczera/y z odpowiedziami. To dobrze, że nie jesteśmy idealni. Nie można być uważnym w każdej minucie każdego dnia, ale wszystko, co robimy zależy od naszych priorytetów. Jeśli chcemy naprawdę zainwestować to, co mamy najcenniejszego, czyli czas, potrzebujemy podejść do tego mądrze i skierować energię tam, gdzie da to efekty. Dla nas, dla naszych umysłów, ciał i relacji z innymi ludźmi. Najważniejsza rzecz z tego artykułu Kiedy czasy są trudne, to naturalne, że chcesz zrobić krok do tyłu, poczekać na lepsze czasy, nie ryzykować więcej niż to konieczne. Ale z takim nastawieniem możemy stracić więcej niż nam się wydaje, dlatego gorąco zachęcam, żeby nie marnować więcej czasu. Inwestowanie w siebie, bycie mądrzejszym i zdrowszym człowiekiem każdego dnia to coś, co zawsze się opłaca. Jeśli robisz to w trudnych czasach, wyobraź sobie, co mógłbyś/mogłabyś robić wtedy, kiedy czasy będą lepsze.

Read More »
Rozwój osobisty

Czy możemy mieć prostsze życie?

Żyjemy w czasach, w których mamy nieskończony dostęp do niemal wszystkiego za pomocą jednego prostego kliknięcia. Oczywiście zależy to od tego, w jakim kraju aktualnie mieszkasz, ile masz pieniędzy oraz jak stabilne jest twoje łącze internetowe. I pomimo tej nieskończonej dostępności, zasobów, wiedzy i narzędzi statystycznie odnotowujemy jeden z najwyższych wskaźników depresji, lęku i samotności w historii świata. Dlaczego tak się dzieje? Czy życie nie powinno być prostsze? Bo to za dużo. Nasze życie jest zbyt skomplikowane. Mamy zbyt wiele ról do odegrania, zbyt wiele zadań na naszych listach zadań (zawodowych i osobistych) do wykonania. Musimy być perfekcyjni w każdej dziedzinie naszego życia. Chcemy mieć wszystko, więc pracujemy 60 godzin tygodniowo, a potem jesteśmy tak zmęczeni, że nie mamy siły wstać z łóżka w sobotę rano i spędzić wartościowo i świadomie czas z rodziną, przyjaciółmi lub w samotności. Mamy zbyt wiele opcji do wyboru i jesteśmy zmęczeni ciągłym podejmowaniem decyzji. To wszystko brzmi dość męcząco. Co więc możemy z tym zrobić? Możemy to uprościć. Uprościć nasze życie i zminimalizować jego złożoność do tego stopnia, żebyśmy mogli skupić się na tym, co naprawdę ważne. Jak to zrobić? Odkryjmy to razem dzisiaj. Dlaczego komplikujemy proste rzeczy? Dlaczego komplikujemy proste rzeczy? Łatwiej jest dołożyć niż odjąć, komplikować niż upraszczać. Każdego dnia mamy tak wiele informacji do przetworzenia w naszych mózgach, niezliczone zadania, decyzje do podjęcia, projekty do ukończenia. To niekończąca się historia. Komplikujemy rzeczy, ponieważ boimy się prostoty. Boimy się, że proste będzie gorsze, mniej znaczące, a przez to “słabsze” czy mniej wartościowe. Mówimy, że jesteśmy tak zajęci, że robimy coraz więcej i więcej, aby nie musieć konfrontować się z naszymi prawdziwymi myślami, emocjami, potrzebami. Aby nie musieć odpowiadać na trudne pytania. Jest to widoczne, kiedy myślimy o bardzo zarobionych ludziach w pracy (mówią, że są cały czas zajęci, bez względu na to, czy to prawda, czy nie). Cały czas są na spotkaniach. Pełne kalendarze, tydzień po tygodniu. Mega zajęci ludzie. Ale kiedy zadajemy im pytanie: „ok, jesteś zajęty/a, ale jaką wartość właściwie dajesz innym na koniec dnia?”, to tak naprawdę często okazuje się, że ci ludzie nie wnoszą żadnej wartości. Nie tworzą niczego, żadnego produktu, innowacji, usługi, procesu. Są po prostu zajęci. A prawda jest taka, że „zapracowanie” nie jest wartością ani cechą, to tylko maska. Wszytko po to, żeby czuć się chronionym, ważnym, potrzebnym. Drugi przykład może pochodzić z domu. Powiedzmy, że jestem samotną matką. Chcę być świetną mamą, pracownikiem, przyjaciółką, córką, włączam się w organizację pikników szkolnych, remont domu. I po co sobie to robię, skoro to robota dla co najmniej 5 osób? Ponieważ nie chcę myśleć o moich prawdziwych emocjach. Że jestem samotna. Wyczerpana. Że chcę tylko jeden dzień sam na sam ze sobą, w ciszy, z książką i filiżanką kawy. Ale w zamian po prostu chcę udowodnić innym, że mogę wszystko. Udowodnić co? Komu? I po co? To właśnie robimy jako ludzie – komplikujemy proste rzeczy, aby nie skonfrontować się z rzeczywistością, ponieważ jest to przerażające, może być bolesne, czasem trudne. Często komplikujemy sprawy, bo nie mamy jakichś kompetencji czy umiejętności, by poradzić sobie z istotą rzeczywistego problemu. A nasze ego nie pozwala nam tego głośno powiedzieć, bo TAK NIEPROFESJONALNE jest przyznanie się, że czegoś nie wiemy. ŻE MUSIMY BYĆ SILNI. W ten sposób zaczynamy biegać w kółko, jak chomiki w kołowrotku, bez szans na to, żeby zatrzymać to koło obłędu. Jak to zmienić? Jakie elementy naszego życia mogą znów być proste? Aby zacząć upraszczać swoje życie, potrzebujemy wybrać, co tak naprawdę chcemy zmienić i DLACZEGO. Jaką wartość to przyniesie? Co wybrać, żeby było jak najlepiej? Powiedziałbym, że każdy element naszego życia może być znowu prosty, ale dla niektórych z was może to być przesada. Zróbmy zatem listę przykładów. I wiele, wiele więcej. Możesz użyć własnych przykładów, które uważasz za adekwatne w twoim kontekście, indywidualnej sytuacji, w której się teraz znajdujesz. Upraszczaj rzeczy, aby poprawić swoje życie – nigdy, żeby zadowalać kogoś innego. Jak tworzyć prostotę, nie tracąc na wartości? Jak widać powyżej, prostota nie jest opowieścią o utracie wartości w życiu. Chodzi o to, by tworzyć inną wartość, skupiać energię na właściwych rzeczach, zamiast robić wszystko i wypalać się ciągłym pragnieniem posiadania więcej. Chodzi o wybór właściwych rzeczy, które dadzą nam najlepszy możliwy wynik. Chodzi o to, by być mądrzejszym w kwestii naszego czasu, ponieważ nie jest on nieskończony. Jeśli boisz się utraty wartości, gdy upraszczasz swoje życie, zastanów się czy ten strach jest prawdziwy. Czy to twój strach, czy to tylko oczekiwania społeczne lub przekonania, które ktoś wbił nam do głowy lata temu? Przekonanie: „Muszę być zajęty, aby być wartościowym” jest silne. Ale to nie jest prawda. Zajętość często jest tylko pretekstem do robienia bezsensownych rzeczy, zamiast robić to, co naprawdę ważne. Rób to, co ważne, wybieraj to świadomie, nie pozwól, by życie ci się przytrafiało. Kieruj nim tak, jak chcesz, żeby wyglądało. Najważniejsza rzecz z tego artykułu Nieskończone możliwości, nieskończone wybory. Czy nie tego wszyscy zawsze pragnęliśmy? A w rzeczywistości wydaje się, że to tylko utrudnia, zamiast ułatwiać. Aby zatrzymać to błędne koło, potrzebujemy podejmować lepsze decyzje. O tym, w co inwestujemy czas, jak organizujemy nasz dzień, co jemy, jak budujemy relacje. Potrzebujemy dobrze spędzać czas, robiąc to, co nam służy, a nie to, co nam szkodzi. Jeśli myślisz, że to trudne, wyobraź sobie siebie na spokojnej, piaszczystej plaży. Nie musisz nic robić. Możesz wybrać, co tylko chcesz jako kolejną rzecz, którą zrobisz. Co wybierasz? To są rzeczy, od których warto zacząć – jeśli przyszły ci do głowy, to znaczy, że są naprawdę ważne. Zacznij od tego i zachowaj prostotę, żeby uzyskać z życia to, co najlepsze. Uwierz, to będzie tego warte.

Read More »
Rozwój osobisty

Czy możemy się mniej martwić?

Czy to pomaga, gdy się martwimy? Bądźmy szczerzy, zawsze będzie mnóstwo rzeczy, o które możemy się martwić. W obecnych czasach widzimy to bardzo wyraźnie, prawdopodobnie w jednym z najjaśniejszych możliwych świateł, którymi możemy rozjaśnić tę scenę. O jakie rzeczy możemy się zamartwiać? O nasze zdrowie. Zdrowie naszej rodziny, przyjaciół lub innych osób, na których nam zależy. Pandemię. Niekończące się wojny. Kryzys finansowy. Inflacja. Podwyżki cen, i nie idące za tym satysfakcjonujące nas podwyżki wynagrodzeń. Kryzys środowiskowy. Zagrożone wyginięciem gatunki zwierząt i roślin. Kryzys społeczny. Pogłębianie się nierówności społecznych. Rządy, które uchwalają prawa dyskryminujące określone grupy ludzi. Wybierz część świata, w której teraz mieszkasz i z powyższej listy zaznacz to, co dotyczy. Może się to różnić w zależności od tego, gdzie mieszkamy, jaką płeć reprezentujemy lub jaki mamy kolor skóry. Ale ogólnie rzecz biorąc, w dzisiejszych czasach bardzo mocno się zamartwiamy. Czy to pomaga, gdy się martwimy? I przede wszystkim – komu to pomaga? Przez lata nauczyłam się, że zbyt duże zamartwianie się może pożreć człowieka żywcem. Kiedy zobaczyłam, ile czasu spędzam na zamartwianiu się, myśleniu w kółko o rzeczach, na które, szczerze mówiąc, w większości nie miałam wpływu, postanowiłam przestać. Przekierować tę energię, uwagę i czas gdzieś indziej. W tym artykule chciałabym opowiedzieć o 3 rzeczach, które pomogły mi w zmianie sposobu myślenia z ciągłego zamartwiania się na ciągłe poszukiwanie rozwiązań. 1. Zrób listę swoich zmartwień O ile elementów z powyższej listy martwisz się teraz? A o jakie jeszcze inne? Pamiętaj, jeśli to, co zajmuje ci uwagę jest tylko w twojej głowie, trudniej sobie z tym poradzić. Działa to tak, ponieważ nasze mózgi mają nieskończoną zdolność myślenia o czymkolwiek, tak długo, jak to tylko możliwe i dopóki tego świadomie nie zatrzymamy. Zrób listę wszystkich swoich zmartwień, które są w twojej głowie. Następnie możesz skorzystać z Matrycy Wpływu lub po prostu je uszeregować, zaczynając od tego, o którym myślisz najczęściej, najbardziej stresującego lub mającego na ciebie inny negatywny wpływ. Ostatni na liście powinien być ten, który jest w danej chwili najmniej istotny. Widzisz je wszystkie? Dobrze. Wiem, że to może być często niewyobrażalnie trudne, ale pierwszym krokiem w kierunku lepszej kondycji psychicznej jest odcięcie tych, na które nie ma się wpływu. Czy mogę coś zrobić w sprawie wojny w Ukrainie (jej rychłego zakończenia)? Nie. Czy mogę coś zrobić w sprawie globalnej sytuacji finansowej? Zupełnie nie. Czy mogę coś zrobić z lokalną stopą inflacji? To dopiero mocne “nie”. Nazwij to, na co masz ZEROWY wpływ i po prostu zdecyduj się to odciąć. Gwarantuję ci, że uwolni to tyle energii i miejsca w twoim mózgu, że już na samym początku będziesz zdezorientowany/a tym, co się dzieje. Ale to będzie warte podjęcia tego może trudnego, może niekomformtowego kroku, do którego zaprosiłam cię przed chwilą. 2. Przetransformuj zmartwienia w potencjalne rozwiązania / obszary możliwości Kiedy już wycięłaś/ciąłeś pierwszą część swojej listy, zajmijmy się tymi zmartwieniami, na które masz wpływ, w całości lub w części. Postaw każdemu z tych elementów pytanie, aby zastanowić się, co możesz z tym zrobić, ZAMIAST po prostu się tym martwić. Martwię się, że będę chory/niepełnosprawny. Ok, więc co mogę zrobić, aby jak najdłużej zachować zdrowie i sprawność (fizyczną i psychiczną)? Martwię się o pieniądze. Żyję od wypłaty do wypłaty i nie mam żadnych oszczędności. No dobra, to co mogę zrobić, żeby lepiej zarządzać domowym budżetem? Co mogę zrobić, aby obniżyć miesięczne koszty i zaoszczędzić 5 / 10 / 20% mojej miesięcznej pensji? Rozumiesz, do czego dążę? Przekształć zmartwienie w coś, co faktycznie możesz zrobić i co leży w twoim obszarze wpływu. Małe elementy, małe kroki – to zawsze najlepszy sposób na rozpoczęcie procesu trwałej zmiany. Kiedy zaczynasz od małych kroków, łatwiej jest się tego trzymać, ponieważ widzisz szybkie rezultaty i masz motywację do dalszego działania. Kiedy zaczynasz robić coś, co faktycznie wspiera ciebie, twoje zdrowie, sytuację finansową, relacje z rodziną czy przyjaciółmi, zmienia się również środowisko, w którym żyjesz. Martwienie się nie jest dobre, ani dla ciebie, ani dla twojego otoczenia. Bycie w takim stanie często powoduje, że tracimy cierpliwość, irytujemy się i wybuchamy szybciej, rzadko adekwatnie do sytuacji. A najbliżsi cierpią najbardziej, bo mają z tobą stały kontakt. Z mojego doświadczenia wynika, że jest to jeden z najszybszych sposobów na utratę tych, na których nam zależy, ponieważ nikt nie chce przebywać z wampirem energetycznym dłużej, niż to konieczne. Przyjrzyj się, jak twoja postawa wpływa na relacje – twoje relacje z samym/ą sobą, ale także z otoczeniem. Jak zmiana nastawienia wpłynie na te relacje, może je poprawi lub zawiąże nowe? Możesz przy okazji sprawdzić świetną książkę, która jest bardzo mocno związana z tematem: „Jak przestać się martwić i zacząć żyć” autorstwa Dale’a Carnegie. 3. Stwórz prosty proces sprawdzania, kiedy zbliża się u ciebie moment zamartwiania Samoświadomość to punkt wyjścia. Ale potrzebujemy też planu, który będzie nas wspierał w przyszłości, gdy pojawi się nowe zmartwienie (lub wróci stare). Czasami trigger pojawia się znikąd i budzi stare demony, z którymi wydaje nam się, że już sobie poradziliśmy. Zrób listę 3-5 kroków, które wykonasz za każdym razem, gdy pojawi się w twojej głowie zmartwienie. Możesz stworzyć swój własny, użyć tego, który stworzyłam lub wziąć jego część i dopasować go tak, żeby odpowiadał twoim potrzebom. Proste, do rzeczy. Wypróbuj, a zobaczysz, jak niesamowicie zmieni się twoje życie. Najważniejsza rzecz z tego artykułu Wszyscy mamy wiele rzeczy, o które możemy się martwić. Ale niekończące się zamartwianie nikomu nie służy. Spróbuj więc przerwać błędne koło, przejąć kontrolę nad własnym życiem. Dzięki takiemu zachowaniu życie nie będzie ci się przydarzać – będziesz decydentem, aktywnie budującym to, co chcesz przeżywać, jak i z kim. Zmiana sposobu myślenia jest jedną z najtrudniejszych rzeczy do wdrożenia w życiu, ale na pewno jest tego warta. Dobrze jest podjąć wysiłek, aby mieć spokojniejszy umysł, zdrowsze ciało i pozytywną postawę. Chcesz spróbować?

Read More »