Po czym poznać, że to czas na zmianę pracy?

Często zadajemy sobie pytania typu: „czy to dobry moment na zakończenie tego związku?”, „czy to dobry moment na rozpoczęcie nowego?”, „czy to dobry moment na zmianę fryzury?”, „czy to dobry moment, aby zacząć oszczędzać?”. „Czy to dobry moment na zmianę pracy?” też jest na tej liście. Zastanawiamy się „co by było gdyby”.

A gdybym… miał(a) inną pracę?

… innego managera?

… przeprowadził(a) się do innego miasta?

… całkowicie zmienił(a) pracę i zacząć/ęła robić coś zupełnie nowego?

Wszystkie te „co by było, gdyby” towarzyszą nam, gdy myślimy o naszym idealnym życiu, idealnej pracy lub idealnym przełożonym. Ale „doskonałość” nie istnieje – zawsze znajdzie się coś, co zniszczy „idealny” pogląd na pracę, którą mamy. Za dużo pracy/za mało pracy, za dużo/za mało osób do wszystkiego, za dużo ograniczeń/biurokracji lub w ogóle brak struktury/totalny bałagan.

Ale kiedy myślimy o obecnej sytuacji, w której się znajdujemy, instynktownie czujemy, że nadszedł czas, aby zacząć szukać czegoś nowego. Jak się upewnić w tym przekonaniu? Oto kilka sygnałów, których możesz szukać, aby odpowiedzieć na to ważne pytanie i świadomie podjąć najlepszą dla siebie decyzję.

1. „OMG, znów jest poniedziałek”

Kiedy żyjemy od weekendu do weekendu, to tak jakbyśmy żyli od wypłaty do wypłaty. Albo od wakacji do wakacji. Nigdy nie cieszymy się z tego, co to jest, zawsze marząc o perspektywie następnej rzeczy, która powinna jakoś złagodzić nasz ból. Kiedy w każde niedzielne popołudnie boli cię brzuch albo na samym początku poniedziałkowego dnia nie możesz się doczekać, aż znów będzie piątek, to prawdopodobnie oznacza, że nie za bardzo lubisz swoją pracę. Lub ogólnie twoje życie – to inny punkt widzenia, żeby spojrzeć na sytuację.

Wszystkie gify, memy i historie, które są w internecie, przekonują nas, że nienawiść do poniedziałków jest normalna – przecież wszyscy ludzie na tej planecie mają to samo, prawda? A ci, którzy są szczęśliwi i nie mogą doczekać się nowego tygodnia, są albo szaleńcami, albo pracoholikami.

Znasz kogoś, kto kocha poniedziałki? Kim oni są? Co oni robią? Jakie podejmują decyzje? Czy oni są szaleni?

Źródło: https://boldomatic.com/p/bZUEfg/i-know-one-person-who-loves-monday

Jeśli nienawidzisz poniedziałków, to pierwszy znak, że może nie chodzi o sam poniedziałek – bardziej o to, co robisz codziennie od poniedziałku do piątku. Jak spędzasz tygodnie? Czy robisz coś, co cię pasjonuje każdego dnia? Spędzasz czas z ludźmi, których kochasz, lubisz lub podziwiasz?

2. Nie mogę znieść ludzi w tej firmie

Czasami pracujemy w firmie, która ma wysoki poziom dojrzałości. Dojrzali, doświadczeni ludzie, dojrzała organizacja, przywództwo, procesy. Ludzie nie marnują czasu na rzeczy, które nie mają znaczenia, skupiają się na swojej pracy i wartości, którą chcą i powinni wnieść. Są nowi ludzie, czasem młodzi, czasem studenci, którzy chcą gdzieś zacząć swoją karierę. Ogólnie rzecz biorąc, ludzie rozumieją, co do nich mówimy.

Zauważam regularnie, że dość często pracujemy w bałaganie. Niepoukładane środowisko, procesy, struktury, przepływ komunikacji. Ludzie biegają w kółko, marnując czas na rzeczy, o których nawet nie powinni myśleć. Wykonują zadania, które nawet nie należą do ich obowiązków.

A kiedy jesteś inteligentną osobą i pracujesz w takim środowisku, po prostu czasem nie możesz znieść niektórych ludzi. Ich niekończące się pytania, w kółko o te same rzeczy. Ich brak niezależności, brania odpowiedzialności za to, co robią lub znajdowania rozwiązań pojawiających się problemów. I to nie jest tak, że nie chcesz pomóc – po prostu praca w takiej organizacji jest dla ciebie męcząca.

Kiedy tak się czujesz, może to oznaczać, że potrzebujesz zmiany scenerii i nowego miejsca. Oczywiście nowa firma nie oznacza, że nie będzie pytań. Oznacza to, że możesz zacząć od nowa, z lepszym kontraktowaniem, które zapobiegnie powtórzeniu się tego uczucia frustracji, przynajmniej w tej skali, w której doświadczasz tego obecnie.

3. Dlaczego tutaj jest taki bałagan?

Ten kawałek jest poniekąd połączony z poprzednim.

Jeśli masz silną potrzebę struktury, umrzesz w organizacji, która jest chaotyczna. Dosłownie. Będziesz cały czas sfrustrowany/a, że marnujesz całą swoją energię na rzeczy, które powinny być uporządkowane, na przykład przez prostą politykę.

Pisałem już o tym kilka razy, ale z mojego doświadczenia wynika, że niewiele jest rzeczy gorszych niż stracony czas. I zmarnowany potencjał. Osobiście jestem do tego przywiązana, ponieważ jestem naprawdę zorganizowaną osobą, a bałagan w środowisku pracy doprowadza mnie do szału. Nie mogę pracować, kiedy muszę tracić czas na szukanie odpowiedniej informacji lub właściwej osoby. Lub branie udziału w bezsensownych spotkaniach, z których nic nie wynika, a ludzie spotykają się, ponieważ uważają, że muszą być zajęci. Ciągle zarobieni.

Jeśli masz silną potrzebę struktury, a organizacja, w której obecnie pracujesz, jest bardzo chaotyczna, jesteś na prostej drodze do strefy wypalenia. Kiedy podstawowy głód nie jest zaspokojony, mamy tendencję do prokrastynacji, szukamy wymówek, nie zachowujemy się jak najlepsza wersja siebie. Często sami sobie sabotujemy, zwykle nawet nie jest to działanie świadome, po prostu robimy to z bezradności związanej z daną sytuacją. Zwłaszcza, gdy mamy niewielki wpływ na to, co dzieje się na co dzień.

4. Dlaczego tak trudno jest tu coś zmienić?

Najczęstszy scenariusz: im większa organizacja, tym trudniej wprowadzić jakąkolwiek zmianę. Jest więcej poziomów akceptacji, więcej biurokracji, bardziej złożony zestaw systemów, przez które musi przejść zmiana.

Niektórym to pasuje – nie spieszymy się, możemy poczekać.

Ale dla niektórych jest to irytujące (włączam w tę grupę siebie). Kiedy widzimy, że coś nie działa i istnieje sposób, aby to zmienić, chcemy działać i to naprawić. Może to być cokolwiek: proces, sposób komunikacji, produkt, dobre praktyki pracy. Zawsze jest miejsce na ulepszenia, wszystko może działać sprawniej, szybciej. Jeśli więc jesteś sfrustrowana/y, że marnujesz czas i nie ma szans, żeby to się zmieniło, to kolejny sygnał dla ciebie, że być może ta organizacja nie jest tym miejscem, w którym powinieneś/winnaś być.

5. Nikt mnie nie widzi

Jakiś czas temu napisałem artykuł o głodach. Jednym z trzech z nich jest głód rozpoznania. Ta potrzeba mówi o tym, że chcemy być dla innych ważni, widziani, dostrzegani – jako osoby i jako pracownicy. Potrzebę rozpoznania można zaspokoić dostarczając innym znaków rozpoznania – mogą one być pozytywne lub negatywne. Bez względu na ich typ, wszyscy ludzie na planecie mają tę potrzebę (mniejszą lub większą), ponieważ niewiele rzeczy jest gorszych niż bycie niewidzialnym.

Jeśli nie jesteś dostrzegany/a w organizacji to jaka jest różnica między sytuacją, w której tam jesteś, a w której cię nie ma? Kiedy nie dostajesz żadnej informacji zwrotnej (pozytywnej lub konstruktywnej), nie jesteś doceniana/y za to, co robisz naprawdę dobrze, nikt nawet nie mówi „dziękuję” za twoją pracę – to nie jest miejsce, w którym możesz uwolnić swój potencjał w najlepszy możliwy sposób.

6. Nie mogę zmienić tego, co robię (w kółko ta sama lista zadań)

W założeniach analizy transakcyjnej jest fragment mówiący o tym, celem każdego człowieka jest życie w autonomii. Autonomia to połączenie umiejętności bycia:

  • świadomym tego, kim jesteś, co robisz i kiedy,
  • spontanicznym i podejmowania własnych decyzji,
  • w relacji z innymi ludźmi, aby w pełni przeżyć swoje życie.

Część związana z podejmowaniem decyzji jest ściśle powiązana z twoją umiejętnością decydowania o zakresie zadań i odpowiedzialności. Oczywiście, kiedy dostajesz pracę powiązaną z określonym stanowiskiem, zgadzasz się na pewien zestaw rzeczy, którymi będziesz się zajmować na co dzień. Ale jeśli to jest stały, skończony zestaw zadań, nigdy się nie zmienia i po jakimś czasie śmiertelnie się przy nim nudzisz, to nie jest dobre miejsce dla twojego umysłu i ciała.

Podstawowe pytanie brzmi: czy masz na to jakiś wpływ? Czy możesz zmienić obecną sytuację, podjąć się nowych zadań lub wymienić się niektórymi zadaniami z innymi osobami w zespole? Może możesz zająć się inną częścią pracy, na przykład byciem buddy’im dla nowych pracowników lub mentorem?

Jeśli tak – świetnie, porozmawiaj ze swoim kierownikiem. Sprawdź, co możesz zrobić i zrób to od razu.

Jeśli nie – jesteś na prostej drodze do znudzenia lub do strefy wypalenia. Tak czy inaczej, nie jest to miejsce, w którym chcesz być – nie ma tam rozwoju, nie ma pasji. Czy naprawdę chcesz tak spędzić życie?

7. Właściwie to mnie to już nie obchodzi

I na koniec – kiedy po prostu nie zależy ci już na pracy, oznacza to, że nadszedł na ciebie czas. Czasem po prostu o to chodzi – osiągnąłeś/nęłaś wszystko, co mogłaś/eś w danej organizacji, nauczyłeś/aś się wszystkiego, co było możliwe i nie ma dla ciebie miejsca na więcej. I to jest w porządku – tak jak wyrastamy z niektórych relacji, gdy dorastamy, możemy również wyrosnąć z organizacji, w której spędziliśmy trochę czasu.

To naturalny proces zmian – to może być smutne, ale takimi cyklami właśnie rządzi się życie.

Najważniejsza rzecz z tego artykułu

Celem tego artykułu nie jest zachęcanie nikogo do natychmiastowego odejścia z pracy. Chciałam za jego pomocą powiedzieć, że ważne jest, abyśmy byli świadomi, gdzie jesteśmy w naszej karierze – co nam działa, a co nie. Na tej podstawie możemy podejmować lepsze decyzje – lepsze nie tylko dla siebie, ale także dla innych ludzi (lubisz otaczać się wypalonymi ludźmi?) i organizacji (lubisz pracować w firmie, w której są zdemotywowani i narzekający ludzie)?

Decyzja o zmianie jest zawsze trudna. Ale aby iść dalej, rozwijać się i być lepszym każdego dnia, potrzebujemy podejmować te niewygodne działania i decyzje. Potrzebujemy mieć odwagę. Lepiej bać się i robić, niż żałować, że się nie spróbowało.

Ponieważ życie jest zbyt krótkie, aby spędzać je w pracy, której już nawet nie lubimy.

Udostępnij

Komentarze

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Czytaj także

Przywództwo

5 tipów dla początkujących Tech Liderów/ek (błędy niewskazane)

Wejście w rolę lidera/ki w branży technologicznej może być zarówno ekscytującym, jak i trudnym doświadczeniem. Jako początkujący/a lider(ka) technologiczny/a nie tylko musisz zarządzać projektami i wyzwaniami technicznymi, ale także kierować swoim zespołem, współpracą i podejmować strategiczne decyzje. Przejście ze stanowiska eksperta na stanowisko lidera/ki może być trudne, ale przy odpowiednim nastawieniu i strategiach możesz przygotować siebie (i swój zespół) na sukces. Oto pięć praktycznych wskazówek, które pomogą ci poruszać się po wczesnych etapach twojej podróży przywódczej i unikać tego, czego większość z nas nie chce doświadczać (błędy – wiadomo), dzięki czemu nie zniechęcisz się, zanim sprawy zaczną się rozkręcać tak, jak powinny.   #1 Przyjmij zmianę z „działacza” na „umożliwiacza”   Jednym z największych wyzwań dla nowych liderów/ek technologicznych jest porzucenie operacyjnej pracy, w której byli tak dobrzy jako członkowie zespołów. Brzmi znajomo? Skuteczne przywództwo nie polega na wykonywaniu całej pracy samodzielnie, ale na umożliwieniu zespołowi osiągnięcia sukcesu. Podoba ci się to czy nie, ta zmiana nastawienia jest kluczowa – dzięki temu naprawdę możesz zacząć robić to, na czym naprawdę polega rola liderska. Największy błąd? Mikromanagement lub przejmowanie zadań, ponieważ uważasz, że możesz je wykonać szybciej lub lepiej. Oczywiście, że możesz! Robiłeś/aś te rzeczy od miesięcy, czasami od lat, więc najwyraźniej jest to w twojej strefie geniuszu. Ale akceptując stanowisko kierownicze, zaakceptowałeś/aś również pożegnanie się z tymi zadaniami po to, żeby przywitać się z nowymi. Nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka – albo w jedną, albo w drugą.   Co możesz zrobić? – Deleguj skutecznie: Zidentyfikuj mocne strony członków swojego zespołu i odpowiednio przydzielaj zadania. Ufaj, że wykonają zadanie i udzielaj wskazówek tylko wtedy, kiedy jest to potrzebne. Dziel się swoją wiedzą i doświadczeniem (jeśli je posiadasz), usuwaj wąskie gardła po to, żeby twoim ludzie mogli wydajnie wykonywać pracę. To twoja rola, a skuteczne umiejętności delegowania są niezbędne do osiągnięcia sukcesu przez zespół. – Skup się na wynikach, nie procesach: Zamiast obsesyjnie myśleć o tym, JAK coś jest zrobione, ustal jasne oczekiwania CO do wyników i pozwól swojemu zespołowi wymyślić „jak”. Twoje „jak” może być zupełnie inne niż ich, ale jeśli wynik zostanie dostarczony… To wszystko, co się liczy. Wiem, że to boli, ale jeśli jesteś najmądrzejszą osobą w pokoju, musisz zmienić pokój. – Używaj narzędzi takich jak Trello lub Asana, żeby śledzić postępy bez sprawdzania lub kontrolowania każdego szczegółu: Jeśli nie możesz im zaufać, oni nie zaufają Tobie. I to jest pierwszy krok do głębokiego zanurzenia się w króliczej norze braku zaangażowania, wydajności i nieszczęścia. Nie wiem jak ty, ale ja nie chcę być liderką, która buduje takie środowisko dla siebie i swoich ludzi.   #2 Buduj kulturę otwartej komunikacji   Jako nowy/a lider(ka), jednym z twoich głównych celów (szczególnie na początku) jest zdobycie zaufania swojego zespołu. Bez tego współpraca cierpi, a twoja zdolność do skutecznego przewodzenia maleje dramatycznie. Otwarta komunikacja jest podstawą tego zaufania, czy ci się to podoba, czy nie. Największy błąd tutaj? Założenie, że ludzie automatycznie będą przychodzić do ciebie z problemami. Wzajemny szacunek jest do zbudowania, nie jest on automatyczną częścią roli liderskiej samej w sobie.   Co możesz zrobić? – Bądź transparentny/a: Podziel się celami, kierunkiem i procesami decyzyjnymi ze swoim zespołem. To pomoże im zrozumieć twoje priorytety i dostosować się do nich, a jeśli nie, możesz omówić to z nimi – korzystając z danych, a nie założeń czy domysłów. – Zaplanuj regularne spotkania 1:1: Zainwestuj czas w indywidualne spotkania z każdym członkiem zespołu. Wykorzystaj tę przestrzeń na aktywne słuchanie, udzielanie informacji zwrotnych i rozwiązywanie problemów, jeśli się pojawią. Upewnij się, że oboje wykorzystujecie czas, który macie, a nie na monolog z twojej strony. – Stwórz zakontraktowaną przestrzeń: Zbuduj kontrakt ze swoim zespołem dotyczący zasad spotkań zespołowych, retrospektyw i burzy mózgów na temat innowacji. Upewnij się, że twoi ludzie mają prawdziwe prawo do popełniania błędów – często to tylko puste slogany i pracownicy w praktyce są karani za robienie rzeczy nieidealnie. Możesz nawet powiedzieć: „Błędy to okazje do nauki — rozwiążmy to razem”.   #3 Nadaj priorytet uczeniu się i adaptacji   Technologia ewoluuje szybko, podobnie jak wyzwania związane z przywództwem. Otwartość na naukę — zarówno umiejętności techniczne, jak i strategie przywódcze — jest kluczem do zachowania skuteczności i wydajności. Jedno nie istnieje bez drugiego i najwyższy czas pogodzić się z tym stwierdzeniem. Największy błąd tutaj? Wiara w to, że musisz mieć wszystkie odpowiedzi lub udawanie, że wiesz wszystko o wszystkim   Co możesz zrobić? – Przyjmij nastawienie na rozwój: Traktuj każde wyzwanie jako okazję do rozwoju. Jeśli nie jesteś pewien/na czegoś, przyznaj się do tego i zobowiąż się do znalezienia odpowiedzi. Wróć do zespołu z rozwiązaniem, które możecie omówić i zgłębić razem. Perfekcja nie istnieje, tylko naprawdę niepewni ludzie powiedzą ci inaczej. Budowanie nastawienia na rozwój to prawdziwa rzecz, skupienie się na tym przyniesie ci wiele korzyści (profesjonalnych i prywatnych). – Szukaj mentoringu: Nawiąż kontakt z lider(k)ami bardziej doświadczonymi od ciebie, w swojej organizacji lub poza nią. Zadaj pytania na temat ich ścieżki przywódczej i ucz się na ich sukcesach oraz porażkach. Nie musisz słuchać każdej rady, którą od nich otrzymasz – wybierz to, co ma zastosowanie w twoim przypadku i działaj szybciej, sprawniej i bardziej efektywnie. – Inwestuj w zasoby edukacyjne: Czytaj książki o przywództwie, słuchaj podcastów, uczestnicz w warsztatach lub bierz udział w kursach online. Bez względu na twoje preferencje edukacyjne, możesz zainwestować swój czas, żeby być o 1% lepszym/ą każdego dnia. Nawet jeśli to tylko 5 minut.   #4 Wyznaczaj jasne cele i koordynuj działania swojego zespołu   Bez jasnych celów nawet najbardziej utalentowany zespół może stracić koncentrację. Jako lidera/ki twoim zadaniem jest określenie priorytetu i upewnienie się, że wszyscy zmierzają w tym samym kierunku. Największy błąd w tym przypadku? Przeciążenie zespołu zbyt wieloma celami lub nieskuteczna komunikacja priorytetów.   Co możesz zrobić? – Używaj OKR-ów: Cele i kluczowe rezultaty to jedna z moich ulubionych metod zwiększania wydajności i efektywności osoby, zespołu i organizacji. Dlaczego? Ponieważ nie mówi nam „przeczytaj 3 książki”, nie jest to prawdziwy cel. Odpowiada na pytanie: „CO Z TEGO?” przeczytałeś/aś te książki? Co zrobisz na podstawie lekcji, które z nich wyciągnęłaś/ąłeś? Jak to

Czytaj dalej
Analiza transakcyjna

Trójkąt Dramatyczny (i jak z niego wyjść)

Trójkąt Dramatyczny to psychologiczny i społeczny model interakcji międzyludzkich, który podkreśla dysfunkcyjne dynamikę często widoczną w związkach, miejscach pracy i życiu osobistym. Stworzony przez Stephena Karpmana w 1968 roku, model ten identyfikuje trzy główne role, które ludzie nieświadomie przyjmują: Ofiara, Prześladowca i Ratownik. Chociaż role te mogą wydawać się znajome, a nawet pokracznie użyteczne w danej chwili, często prowadzą do nieproduktywnych zachowań i napiętych relacji. Poprzez zrozumienie Trójkąta Dramatycznego i zastąpienie go zdrowszymi wzorcami, takimi jak Trójkąt Wygrywający, możemy przekształcić nasze interakcje i tworzyć bardziej pozytywne rezultaty – w pracy i życiu. I dzięki temu wzmocnić nasz mięsień Inteligencji Komunikacyjnej (CQ). Przyjrzyjmy się dziś bliżej temu tematowi, abyś mógł lepiej zrozumieć swoje wzorce zachowań i praktyczne rozwiązania, jak się z nich wydostać.         Historia trójkąta dramatycznego   Stephen Karpman, student analizy transakcyjnej, opracował trójkąt dramatyczny, żeby zilustrować, w jaki sposób ludzie mogą wpaść w pułapkę niezdrowych wzorców relacji. Role te nie są stałe, a jednostki mogą się między nimi zmieniać podczas jednej interakcji. Trójkąt często zaczyna się od przyjęcia przez jedną osobę ulubionej roli, co uruchamia uzupełniające się role u innych, tworząc cykl obwiniania, bezradności i nadmiernego zaangażowania. Przyjrzyjmy się tym rolom szczegółowo:   #1 Ofiara   Ofiara czuje się bezsilna, przytłoczona i niezdolna do wzięcia odpowiedzialności za swoją sytuację. Rola ta charakteryzuje się litowaniem nad sobą i ukrytym przekonaniem, że „nie mogę tego zrobić” lub „życie jest niesprawiedliwe”. Zachowania: unikanie odpowiedzialności, wyuczona bezradność, poszukiwanie współczucia. Typowe zdania: – „Dlaczego to zawsze mi się coś przytrafia?” – „Nie potrafię sobie z tym poradzić”. – „Nikt nie rozumie, jak trudne to dla mnie”. Pozycja w matrycy OK-OK: Ofiara działa z pozycji „ja nie jestem OK, ty jesteś OK”, postrzegając siebie jako gorszą lub niezdolną do działania w porównaniu z innymi.   #2 Prześladowca   Prześladowca obwinia i krytykuje innych, żeby utrzymać kontrolę lub zapewnić sobie dominację. Często czuje się usprawiedliwiony w swoich działaniach, ale nie ma empatii czy zrozumienia dla innych. Zachowania: Agresja, wyszukiwanie błędów, mikromanagement. Typowe zdania: – „To wszystko twoja wina”. – „Nigdy nic nie robisz dobrze”. – „Gdybyś mnie posłuchał, nie bylibyśmy w tym bałaganie”. Pozycja w matrycy OK-OK: Prześladowca działa z pozycji „Ja jestem OK, ty nie jesteś OK”, postrzegając siebie jako lepszego, a jednocześnie dewaluując innych.   #3 Ratownik   Ratownik nadmiernie interweniuje, aby „ratować” innych, często zaniedbując własne potrzeby. Chociaż jego działania mogą wydawać się pomocne, mogą one umożliwić Ofiarom pozostanie biernymi i zależnymi. Zachowania: Nadmierna pomoc, nieproszone porady, zaniedbywanie dbania o siebie Typowe zdania: – „Pozwól mi to naprawić za ciebie”. – „Nie możesz tego zrobić beze mnie”. – „Nie martw się, zajmę się wszystkim”. Pozycja w matrycy OK-OK: Ratownik działa z pozycji „Ja jestem OK, ty nie jesteś OK”, ale maskuje to pozornie altruistycznym zachowaniem.   Jaki jest koszt trójkąta dramatycznego w pracy?   Kiedy interakcje w miejscu pracy są prowadzone przez trójkąt dramatyczny, pojawia się kilka negatywnych skutków: – Zmniejszona produktywność: Czas i energia są marnowane na przerzucanie winy lub ratowanie zamiast wspólnego rozwiązywania problemów. – Nadwątlone zaufanie: Dysfunkcyjna dynamika powoduje urazę i zmniejsza bezpieczeństwo psychologiczne wśród członków zespołu. – Stagnacja: Ofiary unikają możliwości rozwoju, Prześladowcy tłumią kreatywność poprzez krytykę, a Ratownicy uniemożliwiają innym rozwijanie autonomii. – Wypalenie: Ratownicy często przekraczają swoje możliwości, podczas gdy Ofiary czują się nieustannie przytłoczone, a Prześladowcy doświadczają frustracji z powodu niespełnionych oczekiwań. W istocie trójkąt dramatyczny więzi jednostki w cyklach konfliktów i nieefektywności, podważając zarówno indywidualne samopoczucie, jak i sukces organizacji. Co więc z tym zrobić, żeby wydostać się z błędnego koła?   Trójkąt wygrywający: zdrowsza alternatywa   Żeby uwolnić się od klątwy trójkąta dramatycznego, Acey Choy wprowadziła trójkąt wygrywający jako model zdrowszych interakcji. Te ramy zastępują dysfunkcyjne role ofiary, prześladowcy i ratownika trzema konstruktywnymi odpowiednikami: wrażliwym, asertywnym i troskliwym. Role te dają jednostkom możliwość wzięcia odpowiedzialności za siebie, przy jednoczesnym zachowaniu szacunku i współpracy z innymi. I działania z pozycji OK-OK, która daje nam szansę na wykorzystanie wszystkich naszych umiejętności i orientacji na rozwój.   #1 Wrażliwy (zastępujemy Ofiarę)   Wrażliwość polega na uznaniu swoich uczuć i potrzeb bez wchodzenia w sferę bezradności. Wymaga samoświadomości i chęci konstruktywnego szukania wsparcia. Co możesz zrobić? – Przyznaj się, kiedy masz problemy, ale ujmuj to jako okazję do rozwoju. – Proś o pomoc, nie oczekując, że inni rozwiążą wszystko za ciebie. – Używaj stwierdzeń „ja”, żeby jasno wyrażać swoje potrzeby. Jak możesz to powiedzieć? – „Czuję się przytłoczony; kiedy możemy wspólnie podyskutować o rozwiązaniach?” – „Potrzebuję wsparcia w tym zadaniu — czy mógłbyś mnie przez nie przeprowadzić?” Wrażliwość sprzyja autentyczności i zachęca do otwartej komunikacji. Tworzy środowisko, w którym wyzwania są rozwiązywane wspólnie, a nie unikane. Jest to zdrowsze, tworzy przestrzeń do rozwoju, popełniania błędów i uczenia się na nich, a także korzystania z doświadczenia i mądrości innych.   #2 Asertywny (zastępujemy Prześladowcę)   Asertywność polega na wyrażaniu swoich myśli i granic z szacunkiem, przy jednoczesnym uwzględnieniu perspektyw innych. Równoważy pewność siebie z empatią. Co możesz zrobić? – Przekazuj konstruktywne informacje zwrotne zamiast krytyki. – Wyznaczaj granice jasno, ale uprzejmie. – Skup się na rozwiązaniach zamiast szukania winnych. Jak możesz to powiedzieć? – „Zauważyłem problem z tym raportem; omówmy, jak możemy go ulepszyć”. – „Cenię sobie Twój wkład i jednocześnie potrzebuję teraz trochę czasu, żeby skupić się na moich własnych zadaniach”. Asertywność promuje odpowiedzialność i rozwiązywanie problemów bez alienowania innych. Pomaga stworzyć kulturę szacunku i wzajemnego zrozumienia, bez traktowania ludzi jak gorszych lub głupich. Stwarza szansę, żeby każdy wziął na siebie odpowiedzialność za to, co robi w pracy.   #3 Opiekun (zastępujemy Ratownika)   Opieka polega na oferowaniu wsparcia bez przekraczania granic lub wzbudzania zależności. Szanuje autonomię innych, jednocześnie zapewniając zachętę. Co możesz zrobić? – Oferuj pomoc tylko wtedy, kiedy jest potrzebna lub proszona. – Zachęcaj innych do wzięcia odpowiedzialności za swoje obowiązki. – Praktykuj aktywne słuchanie bez natychmiastowego rzucania się z rozwiązaniami. Jak możesz to powiedzieć? – „Jak mogę cię wesprzeć w rozwiązaniu tego problemu?” – „Dasz radę — jestem tutaj, jeśli potrzebujesz wskazówek”. Opieka buduje zaufanie i pozwala współpracownikom rozwijać się i podejmować inicjatywę. Wspiera wspierającą, ale budującą autonomię kulturę pracy, w

Czytaj dalej
Produktywność

Mistrzostwo w rozwiązywaniu problemów: jak oszczędzać czas i dostosowywać podejście

Jako liderowi/ce nie jest ci obce rozwiązywanie problemów. To chleb powszedni przywództwa, umiejętność, która sprawia, że ​​trybiki się kręcą, a zespół idzie naprzód. Ale rzecz w tym, że nie wszystkie problemy są sobie równe, podobnie jak osoby je rozwiązujące. Rozwiązania uniwersalne? To mit. Żeby naprawdę opanować rozwiązywanie problemów, potrzebujesz zrozumieć swój zespół, jego preferencje i dostosować podejście do ich potrzeb. Przyjrzyjmy się, w jaki sposób dopasowywanie strategii rozwiązywania problemów może przenieść twoje przywództwo na kolejny level i wzmocnić twój mięsień inteligencji komunikacyjnej (CQ).     Soczewka PCM: dlaczego preferencje mają znaczenie w rozwiązywaniu problemów?   Process Communication Model (PCM) uczy nas, że ludzie mają różne bazowe typy osobowości, a te typy wpływają na to, jak preferują stawiać czoła wyzwaniom. Niektórzy rozwijają się w samotności, potrzebując spokojnego czasu, żeby samodzielnie przemyśleć problemy. Inni wolą dyskusję 1:1, gdzie mogą wymieniać się pomysłami z jedną osobą. Są też tacy, którzy najlepiej działają w grupie, pobudzeni współpracą i możliwością pracy w burzy mózgów. Dodaj do tego zmienne środowiska pracy (np. praca remote, hybrydowa i onsite), a otrzymasz całe spektrum preferencji, które mogą zadecydować o powodzeniu lub porażce twoich wysiłków w rozwiązywaniu problemów. Dla liderów/ek rozpoznawanie tych różnic nie jest tylko miłym dodatkiem — jest niezbędne. Na przykład, zmuszenie Marzyciela do udziału w sesji burzy mózgów o wysokiej energii może go dosłownie zabić, a on sam pozostanie wyciszony, podczas gdy oczekiwanie, że Rebel rozwiąże problem sam przy biurku to płonna nadzieja. Zrozumienie tych niuansów jest częścią budowania siły CQ — umiejętności dostosowywania stylu i podejścia do komunikacji w oparciu o potrzeby innych.   Wysokie ryzyko ignorowania problemów   Zanim przyjrzymy się narzędziom i strategiom, porozmawiajmy o tym, co się dzieje, gdy liderzy/ki nie rozwiązują problemów skutecznie — lub, co gorsza, całkowicie je ignorują. Nierozwiązane problemy rzadko rozwiązują się same; zamiast tego stają się coraz większe. Małe problemy narastają lawinowo, tworząc środowisko niskiej efektywności, niszcząc zaufanie i podważając morale zespołu. Koszty? Niedotrzymane terminy, zniszczone relacje, utracone przychody, a nawet wysoki poziom dobrowolnej rotacji. Nie wspominając o toksycznej atmosferze, ludziach, którzy ze sobą nie rozmawiają, nie wymieniają się pomysłami ani nie dzielą wiedzą. Brzmi jak długa lista różnych kosztów, których chyba nikt z nas nie chce ponosić. Z drugiej strony, proaktywne i dostosowane podejście do rozwiązywania problemów nie tylko adresuje bieżące problemy, ale także buduje kulturę zaufania i współpracy. Kiedy twój zespół widzi, że jesteś zaangażowany/a w rozwiązywanie problemów w sposób, który im odpowiada, jest bardziej prawdopodobne, że zaangażują się w pełni i wniosą do zespołu to, co najlepsze.   Rozwiązywanie problemów jako supermoc CQ   Rozwiązywanie problemów to coś więcej niż tylko umiejętność techniczna; to podstawowy element inteligencji komunikacyjnej (CQ). Liderzy/ki z wysokim CQ nie skupiają się tylko na tym, co należy rozwiązać — myślą o tym, jak to rozwiązać w sposób, który rezonuje z ich zespołem. Oznacza to zadawanie pytań takich jak: – Kto musi być zaangażowany w ten proces? – Jakie środowisko pomoże nam skutecznie sobie z tym poradzić? Jakie narzędzia i podejścia będą najgorsze? – Jak mogę dostosować swoje podejście do preferencji członków mojego zespołu? Co mogę zrobić, żeby zaangażować ich w proces?   Rozwijając swój potencjał CQ, nie tylko rozwiązujesz problemy — wzmacniasz relacje, budujesz zaufanie i tworzysz kulturę, w której każdy czuje się wysłuchany.   Dostosowywanie podejścia do rozwiązywania problemów   Jak więc wprowadzić to w życie? Oto kilka narzędzi i strategii rozwiązywania problemów w różnych konfiguracjach: #1 Rozwiązywanie problemów w pojedynkę W przypadku członków zespołu, którzy wolą pracować w pojedynkę, daj im przestrzeń i czas na niezależne przetwarzanie danych. Nie chodzi o to, że są dziwakami, chodzi po prostu o ich preferencje – wolą być sami, bo tak najlepiej im się myśli. Podaj jasne instrukcje i kontekst, a następnie pozwól im wziąć odpowiedzialność za zadanie. Narzędzia takie jak oprogramowanie do zarządzania projektami (np. Trello lub Asana) mogą pomóc śledzić postępy bez mikromanagementu. Możesz stworzyć miejsce online (np. na MIRO), żeby ludzie mogli pracować asynchronicznie w swoim własnym czasie i przestrzeni. Ustal pewne terminy i czas na raportowanie kolejnych etapów.   #2 Rozwiązywanie problemów 1:1 Niektórzy ludzie dobrze się czują w sytuacjach 1:1, gdzie mogą otwarcie omawiać pomysły bez presji grupy. Wykorzystaj ten czas na zadawanie pytań otwartych i aktywne słuchanie ich perspektywy. Jeśli wolą, żebyś był(a) bardziej bezpośredni(a), formułuj zdania prosto, jasno i przejrzyście, żeby nie tracić czasu w trakcie procesu na ich  zgadywanie, do czego zmierzasz. Możesz również użyć narzędzi takich jak 5 (lub 7) Why, Problem Framing, Diagram Ishikawy lub innych narzędzi lub technik Lean. Upewnij się, że rozwiązujesz prawdziwy problem, który jest przyczyną obecnej sytuacji.   #3 Rozwiązywanie problemów grupowo Konfiguracje grupowe sprawdzają się dobrze w przypadku osób, które czerpią korzyści ze współpracy i zbiorowej energii. Organizuj sesje burz mózgów lub warsztaty, w których każdy może wnieść pomysły. Narzędzia takie jak tablice (fizyczne lub cyfrowe) lub platformy takie jak MIRO mogą pomóc w wizualizacji pomysłów w czasie rzeczywistym. Możesz również użyć grupowych metod rozwiązywania problemów, takich jak Action Learning, żeby być tak skutecznym i wydajnym, jak to tylko możliwe. Action Learning to metoda, w której grupa 4-8 osób siedzi razem (online lub na miejscu) na 1,5-godzinnej sesji, podczas której jedna osoba przedstawia problem do rozwiązania. Grupa jest odpowiedzialna za zadawanie pytań, dzielenie się swoimi spostrzeżeniami i tworzenie potencjalnych rozwiązań dla osoby prezentującej problem. To bardzo intensywna, ale niezwykle produktywna sesja, podczas której grupa jest całkowicie skupiona na procesie rozwiązywania problemu, bez rozpraszania uwagi lub robienia czegoś innego w tym samym czasie. Siłą tej metody jest to, że wszyscy ludzie są zaangażowani w proces, uczą się po drodze i wspierają siebie nawzajem. Tak więc plusy to więcej niż tylko rozwiązywanie problemów; istnieje również pozytywny wpływ na praktyki dzielenia się wiedzą, budowanie relacji, zaufania, bezpieczeństwa psychologicznego w grupie lub organizacji, wykorzystując różnorodność punktów widzenia, doświadczeń, perspektyw i talentów.   Action Learning to jedna z najlepszych metod grupowego rozwiązywania problemów, jakie znam i praktykuję. Grupy, z którymi pracuję w ramach tej metody, są czasami wyczerpane po sesji, ale nigdy nie powiedziały mi, że to był czas stracony.   #4 Wirtualne rozwiązywanie problemów W dzisiejszym hybrydowym świecie pracy wirtualne rozwiązywanie

Czytaj dalej
0
Would love your thoughts, please comment.x