Szukaj
Close this search box.

4 emocje podstawowe: czy to wystarczające, żeby nas opisać?

W źródłach wiedzy związanych z przestrzenią pracy (również na tej stronie) możemy znaleźć wiele informacji na temat celów, efektywności, umiejętności, przywództwa, zmian, nawyków i wielu innych. Niezbyt często pojawia się temat tego, czym są emocje. W miarę jak świat biznesu rozwijał się w przeszłości, coraz większą popularnością cieszyły się stwierdzenia typu: „biznes to biznes, żadnych emocji”, „trzeba być twardym, żeby coś osiągnąć” czy „nie pokazuj słabości”.

Wiele osób opisuje brak emocji poprzez „bycie twardym”. Nie czuj, używaj tylko mózgu. Myśl na chłodno, podejmuj szybkie i trafne decyzje w oparciu o dane. To właśnie wydawało się największą zaletą odnoszącego sukcesy biznesmena / bizneswoman.

Ale uczymy się. Świat ewoluuje, cały czas się zmienia – chcemy tego, czy nie. Obserwujemy, jak zmieniają się ludzie, firmy, społeczeństwa i kraje, jak różnorodne są firmy, jak często mówimy o budowaniu środowisk włączających: w pracy, w domu i w wielu innych miejscach. A kiedy obserwuję, jak zmieniają się modele kompetencji, style przywództwa i kultury organizacyjne, okazuje się, że emocje są widocznym i nazwanym elementem wpływającym na zaangażowanie pracowników, poziom wypalenia zawodowego i wiele innych aspektów bycia usatysfakcjonowanym, szczęśliwym i zdrowym człowiekiem.

W analizie transakcyjnej, mówimy o 4 emocjach podstawowych. To strach, złość, smutek i radość. Cała paleta emocji, które są bardziej opisowe i szczegółowe, jest pochodną tych czterech, ale ostatecznie kluczem jest nazwanie właśnie ich. Kluczem do zrozumienia tego, co czujemy, jak działamy, reagujemy, komunikujemy się, podejmujemy decyzje i jakie przekonania tkwią w naszych głowach. Ponieważ emocja jest zawsze reakcją na określony bodziec, powodujący, że doświadczamy stresu lub przyjemności, a następnie poprzez myśli prowadzi nas na ścieżkę określonego uczucia.

Czy 4 wystarczą, aby naprawdę opisać, co dzieje się w środku nas? Po czym możemy poznać, że pojawia się w nas określona emocja? I jak zadbać o to, żeby na każdą z nich odpowiednio zareagować, nie wszczynać gier psychologicznych, albo zatrzymywać role trójkąta dramatycznego? Przyjrzymy się temu bliżej.

Emocja numer 1: strach

Podstawą lęku są bodźce zewnętrzne lub wewnętrzne, które prowadzą do odczuwania stresu. A kiedy pojawia się stres, w naszym mózgu pojawia się myśl, że jesteśmy w jakiś sposób zagrożeni. Wtedy zaczyna działać biologiczna reakcja walki lub ucieczki. A naturalnym, podstawowym uczuciem w tej sytuacji jest strach. Strach, że zostaniemy zranieni, na przykład utratą czegoś lub kogoś, kto jest dla nas ważny.

Na poziomie ciała mamy drżące ręce, napięcie na twarzy (wokół oczu i ust), a także w tułowiu, a następnie w nogach. Możemy mieć rumieńce na twarzy, spocone dłonie (i ogólnie spocone ciało), suchość w ustach, problemy żołądkowe, drżące nogi. Na poziomie percepcji możemy mieć pustą głowę, zaburzenia wzroku lub słuchu.

W tej sytuacji instynkt podpowiada nam, żebyśmy uciekali, jak najdalej od tej całej sytuacji. Z racjonalnego punktu widzenia wiemy, że na dłuższą metę nie jest to najmądrzejsza strategia. Prawdziwą potrzebą (nazywaną również potrzebą społeczną) jest uzyskanie pomocy / wsparcia lub uspokojenie nas. Pozwoli to naszemu mózgowi i ciału odzyskać równowagę oraz zastanowić się nad konstruktywnymi rozwiązaniami. Pomocna może być również wewnętrzna strategia zaakceptowania własnych ograniczeń, ogólnie lub w konkretnym przypadku, w zależności od sytuacji.

Emocja numer 2: złość

Źródłem gniewu są także bodźce wywołujące stres. Różnica między strachem a złością polega na tym, że po pojawieniu się stresu zamiast myśli o niebezpieczeństwie pojawia się myśl o krzywdzie. Może ktoś naruszył nasze granice lub kontrakt i to nas denerwuje? Instynkt gadziej części naszego mózgu wykorzystuje drugą część reakcji walki lub ucieczki: walczy. Atakuje własne ciało, innych ludzi (nawet jeśli nie mają oni nic wspólnego z daną sytuacją), firmę, w której pracujemy, czy cały świat. Na poziomie ciała zaczynamy odczuwać bulgotanie wściekłości w żołądku – tak, jak w scenariuszu strachu, ale bardziej przypomina to uczucie „gotowania” i mamy wrażenie, że zaraz eksplodujemy od środka.

Skutecznym sposobem poradzenia sobie z tym uczuciem będzie zmiana czegoś i na poziomie wewnętrznym zaakceptowanie ograniczeń innych ludzi. Nikt nie jest doskonały, wszyscy mamy pewne wady, które dla niektórych osób są nawet niezauważalne, a dla niektórych wyglądają jak ogromne potwory, które uniemożliwiają nam wykorzystanie pełnego potencjału.

Złość może nas pożreć żywcem, jest jedną z najsilniejszych emocji, która wpływa na naszą ocenę sytuacji, proces podejmowania decyzji i może mieć ogromny wpływ na relacje, których jesteśmy częścią. Nie tylko z drugą połówką, ale także w pracy – z naszymi współpracownikami, managerami, klientami czy innymi zespołami, z którymi na co dzień współpracujemy. Pamiętaj o tym – może to zaoszczędzić mnóstwo czasu, pieniędzy i problemów zdrowotnych.

Emocja numer 3: smutek

Smutek to trzecia emocja podstawowa, która pojawia się pod wpływem stresu po zadziałaniu określonego bodźca. W tym przypadku na poziomie myśli możemy rozpoznać stratę. Myśl, że coś lub ktoś został nam odebrany, przez co możemy poczuć się nieważni, w jakiś sposób nas osłabia. Na poziomie ciała odczuwaliśmy ucisk w klatce piersiowej i / lub coś w rodzaju guli w gardle. Płaczemy.

To, co zwykle robimy instynktownie, to skorzystanie z trzeciej reakcji pochodzącej z gadziej części naszego mózgu: zamarzamy. Zamykamy się, wycofujemy, czasami naprawdę trudno do nas dotrzeć. W ten sposób chcemy się chronić, żeby nie czuć już żadnej straty. Tak naprawdę potrzebujemy pocieszenia od drugiej osoby. Czasami wystarczy, że ktoś po prostu jest przy nas. 

Emocja nr 4: szczęście

To ciekawe, że mamy 4 podstawowe emocje, ale tylko jedna z nich jest pozytywna.

Podstawą szczęścia są bodźce zewnętrzne lub wewnętrzne, które sprawiają nam przyjemność. Przyjemność prowadzi do myśli o satysfakcji i tworzy poczucie szczęścia. Na poziomie ciała mamy automatyczny uśmiech na twarzy, odczuwamy zawroty głowy i uczucie ciepła w brzuchu.

W tej sytuacji nasz instynkt podpowiada nam, żebyśmy głębiej wniknęli w to doświadczenie, zaangażowali się i podzielili się tym uczuciem z innymi. Potrzebujemy kontekstu społecznego, w którym można się dzielić, żeby uzyskać z tego więcej i dać coś ludziom. Coś takiego, żeby mogli doświadczyć rzeczy, którą w danej chwili my robimy. Mądrze jest zaakceptować całe dobro, które nas otacza i zatrzymać myśl w naszych głowach, która często krzyczy: „OSZUST”. W świecie tylu złych wydarzeń, zmian, rozczarowań i okrucieństwa możemy wykorzystać więcej nadziei, wykorzystując pozytywną energię i rozmach, żebyśmy mogli żyć lepiej.

Najważniejsza rzecz z tego artykułu

Najważniejsze jest to, żeby zawsze starać się odpowiednio nazwać adekwatnie emocję podstawową, którą odczuwamy w reakcji na określony bodziec: strach, złość, smutek lub szczęście. Słuchaj swojego ciała – rozpoznawaj reakcje twojego organizmu, które były podane wyżej – to najlepszy i najszybszy sposób na zmapowanie naszego stanu. Kiedy odpowiednio to nazwiemy, możemy wybrać adekwatną strategię do tego, czego naprawdę potrzebujemy w danym momencie.

Czy 4 emocje wystarczą, żeby nas opisać? Oczywiście, że nie – jesteśmy bardzo złożonym gatunkiem. Ale jak wspomniałam na samym początku tego artykułu – te 4 to emocje podstawowe, a każda inna jest jej pochodną. Zacznij od bycia naprawdę dobrym/ą w posługiwaniu się tą krótką listą, a następnie możesz przejść do bardziej skomplikowanych struktur.

Jeśli płaczesz i mówisz, że jesteś zły/a – to nieprawda. Reakcja ta dotyczy smutku, gdyż wiąże się z myślą o utracie czegoś. Większości z nas nigdy nie uczono, jak adekwatnie nazywać i reagować na różne rzeczy poziomie emocjonalnym i racjonalnym. Uczymy się więc tego dzisiaj – po to, żeby być lepszymi. Żyć zdrowiej, z akceptacją emocji, ale także świadomością tego, co tak naprawdę dzieje się w nas.

Używajmy tego mądrze.

Udostępnij

Komentarze

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Czytaj także

Analiza transakcyjna

Process Communication Model (PCM): Działacz

Czy przypominasz sobie jakąś sytuację, w której dana osoba od razu przystąpiła do działania, czasami bez głębszej analizy? Może w twojej głowie było to zbyt ryzykowne? A może to osoba, która jest w ciągłym ruchu, nigdy nie siedzi w jednym miejscu, a ty masz wrażenie, że przeżywa nie jedno życie, ale 2 albo 3?   To Działacz.   Trzeci z sześciu typów osobowości w Process Communication Model (PCM). Omówiliśmy już dwa z nich: Nieugiętego i Analityka. Dziś przechodzimy do kolejnego, uzupełniając kolejne kawałki wiedzy, żeby po przejściu przez każdy typ wszystko miało sens. Będziemy mieli podstawę, na której będziemy mogli zacząć działać: nie tylko WIEDZIEĆ z racjonalnej perspektywy, co powinniśmy zrobić, ale przede wszystkim umieć zbudować dopasowaną komunikację i ostatecznie współpracować bez większych problemów.   Robienie rzeczy i działanie: to jest najważniejsze dla Działacza w Bazie w PCM. Wejdźmy dzisiaj w ten działaczowy świat, żeby sprawdzić, o co to całe zamieszanie.   Jak rozpoznać Działacza?   Działacz to osoba, która doświadcza świata przez pryzmat robienia rzeczy, oddziaływania na nie, ruchu. Ich percepcja to akcje – tę część siebie wykorzystują najczęściej. Zawsze szukają ekscytacji i zmiany w tym, co dzieje się w ich życiu – kiedy dostają zadanie, projekt lub chcą podjąć jakąś decyzję. Rzeczy wokół nich muszą być inne, nowe, ożywcze. Nie chcą czekać: chcą doświadczyć świata tu i teraz.   Jak rozpoznać Działacza w Bazie osobowości? Tak jak w poprzednich przykładach, najłatwiejszym sposobem na postawienie mocnej hipotezy jest wyszukanie słów kluczowych, których dana osoba używa najczęściej.   Dla Działacza będzie to: „Chodźmy!”, „Idziemy działamy!?”, „Po co czekać: chodźmy i zróbmy to teraz!”, „Idź i zrób…”, „Idziemy robić…”, „Dobra dobra, mniej gadania, więcej roboty!”.   Mówią to wszystko, bo dla nich liczy się efekt działań, które podejmują. Nienawidzą czekać, nadmiernie analizować, skupiać się na zbyt wielu szczegółach. Dla nich ważne jest, żeby pójść, zrobić coś, zobaczyć, co się stanie, dokonać kalibracji, jeśli zajdzie taka potrzeba i działać dalej na jej podstawie.   Rozpoznanie Działacza jest również łatwiejsze, kiedy spojrzymy na jego komunikację niewerbalną: przez większość czasu ma bruzdy między brwiami (lwia zmarszczka), głos ma dość mocny, mówi szybko, bo nie chce marnować czasu. Umiarkowane gesty i mowa ciała, raczej dostosowane do celu, jaki mają osiągnąć. No Jeśli to widzisz i słyszysz, jest to mocny sygnał, że po drugiej stronie procesu komunikacji w Bazie znajduje się Działacz. Jak to wykorzystać, żeby dogadać się z taką osobą? Czego Działacz potrzebuje w komunikacji?   Działacz potrzebuje procesu komunikacji, w którym ma szansę przejść od razu do działania. Dla nich również niezwykle ważne jest, żeby wiedzieć, co robić, mieć do tego przestrzeń i działać jak najsprawniej. Żeby komunikacja z Działaczem była skuteczna, potrzebujemy skorzystać z dyrektywnego kanału komunikacji (zupełnie inny niż w przypadku Nieugiętego i Analityka). Kanał dyrektywny oznacza, że ​​tworzymy zdanie zakończone kropką. (Ważne! Nie chodzi tutaj o bycie chamskim, agresywnym, narzucającym – z tym najczęściej kojarzy nam się dyrektywność sama w sobie. Kiedy jesteśmy w OK-OK, kanał dyrektywny jest wyłącznie sposobem zbudowania zdania, bez agresji, krzyku czy stawiania siebie “ponad” rozmówcą.) Działacz nie chce marnować czasu, więc zadawanie mu pytań lub pogawędka jest dla niego bzdurą i nigdy nie zadziała. Oznacza to, że potrzebujemy im bezpośrednio powiedzieć, co należy zrobić. Używając tego samego przykładu, który otrzymaliśmy w przypadku Nieugiętego i Analityka: kiedy chcemy oddelegować zadanie, w przypadku Działacza świetnym rozwiązaniem będzie po prostu mu o tym powiedzieć. „Proszę, idź i zajmuj się zadaniem X, termin na jego dowiezienie to Y”. Szczerze mówiąc: to wszystko, czego potrzebują, nic nadzwyczajnego. Cenią sobie autokratyczny styl interakcji. Oznacza to, że są najbardziej efektywni, kiedy druga osoba po prostu mówi im, co ma być zrobione, i zostawia ich w spokoju, żeby mogli skupić się na realizacji zadania. Od razu do rzeczy, czasami (szczególnie dla osób, które nie są wielkimi fanami dyrektywnego kanału komunikacji) może wydawać się nieco ostre lub zimne, ale dla nich jest idealne. Działacz stara się nieustanie odpowiadać na swoje pytanie egzystencjalne: czy żyję? Dobrze jest zabezpieczać u niego to pytanie, zwłaszcza kiedy widzimy, że znajduje się pod jakimś stresem lub presją. Dla tego typu poniższe równanie jest jedyną prawdą. Żyję = mogę dowozić wartość światu   Potrzeba motywacyjna związane z tym typem PCM to ekscytacja. Warto o tym wiedzieć, ponieważ kiedy ta potrzeba nie zostanie zaspokojona, Działacz wpada w kłopoty i traci dostęp do swoich umiejętności, zdolności do jasnego myślenia. Ekscytacja oznacza, że ​​Promotor potrzebuje ciągle mieć bodźce, rzeczy do zrobienia, nowe projekty, środowisko i zadania do wykonania. Potrzebę tę można zaspokoić równie dobrze w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Ale to co ważne to to, że nuda, monotonne zadania czy okoliczności to najgorsze, co może go spotkać. Jak się nudzi, wpada w dystres. Kiedy wiemy, że Działacz jest w dystresie?   Dla przypomnienia: dystres to negatywny stres, który kosztuje coś nas (i nasze środowisko). Wpadamy w dystres, kiedy nasze potrzeby motywacyjne są sfrustrowane i żeby je zaspokoić (czasem w naprawdę dziwaczny sposób), wpadamy w sekwencję dystresu. Jak to wygląda w przypadku Działacza? Driver: Ty musisz być silny dla mnie (co oznacza: Ty jesteś OK tylko wtedy, kiedy jesteś silny). Na tym poziomie Działacz będzie oczekiwał, że ludzie będą samodzielni, mocni, że wszystko zrobią sami, nie prosząc o pomoc (co jest przecież słabością). Kiedy widzimy takie zachowanie, możemy zaoferować Działaczowi więcej ekscytacji, zmienić mu otoczenie (czasami wystarczy spacer), dać nowe zadanie (nawet jeśli jest bardzo małe i może się to wydawać absurdalne). Maska Obwiniającego. Działacz nosi maskę obwiniającego na drugim poziomie dystresu. W ich przypadku oznacza to, że zaczynają manipulować innymi, zaczepiają innych i zapraszają ich do kłótni, czasem kręcą negatywną dramę. Wszystko po to, żeby zaspokoić ich potrzebę ekscytacji, ponieważ są znudzeni. A drama jest lepsza niż nuda. Piwnica: Ostatecznie Działacz utwierdza się w przekonaniu, że nikt nie jest w stanie być dla niego sparing partnerem, który umożliwi mu osiągnięcie niezwykłych rzeczy. Po prostu nie mogą tego znieść, są słabi, słabi ludzie, którzy nie są gotowi, aby być wielkimi, osiągać fantastyczne rzeczy. Nic tu po nim. Jak widać Działacz ma tylko jedną potrzebę motywacyjną, więc trochę łatwiej jest ją zaspokoić w porównaniu do

Czytaj dalej
Analiza transakcyjna

Process Communication Model (PCM): Thinker

Do you have around yourself people that speak data and facts? That connects the dots all the time, since things need to make sense for them? That kind of people that are concrete, to the point and doesn’t what to waste time on meaningless discussions and rather focus on things that matter? That’s the Thinker. The second out of six personality types in Process Communication Model. We’ve started the story about PCM HERE and then we’ve described Persister, as the first stop on our journey to know them all better. Why is it important to characterize all of them? Because thanks to that you’ll know the whole spectrum of the types, so when you talk to somebody, you can make a strong hypothesis about their personality Base to tailor your communication. And because we communicate with others all the time, it’s crucial to have the maximum number of useful tools and practices so we don’t waste time on insufficient communication. At least that’s what the Thinker will say haha.   How do we recognize Thinker?   Thinker is a person who experience the world through the lens of data, facts and logic. Their perception is thoughts since they use their rational part of themselves the most frequently. They always look for logic in what is happening in their life, when they get a task, project or want to decide on something. The things around them need to have structure, and they want a lot of things to make a structure around them as well. So, things have their own place, they plan their time: privately and professionally. How to recognize a Thinker in the Base of personality? Again, the easiest way to make a strong hypothesis is to look for the key words that the person uses the most. For Thinker it will be: “I think…”, “The data says…”, “The logic says…”, “The logical choice will be…”, “The most accurate solution in this case is…”, “The chart shows that…”, “The data in the report give us…”. They say all of that because for them what’s rational and backed up with data, is valuable. If something has some gaps, there is not enough information, numbers or facts, the Thinker won’t do it. They will look for more evidence, gather more knowledge, examples or cases and then, when they have it all, they are comfortable with making a former decision. The recognition of Thinker is also easier when we look on their non-verbal communication: most of the time their face is “flat”, there’s not a lot of mimics on it. Their voice is rather monotonous, stable, as well as their body. They don’t overspend the energy on moving their bodies or use unnecessary gestures. If you see and hear it, that’s a strong indicator that there’s a Thinker in the Base on the other side of the communication process. How to use it to get along with that kind of person?   What does Thinker need in communication?   The Thinker needs communication process where they have a chance to express their thoughts. Extremely important for them as well is to have a space, where they can think, connect the dots, create logical solutions to the problems that occur. To be efficient in communication with Thinker, we need to use requestive channel of communication (as we did with the Persister). The difference is that we ask Persister “what do you believe…” and we ask Thinker “what do you think…”. That means that we need to ask questions about their thoughts on a certain subject. Using the same example that we got in the Persister’s case: when we want to delegate a task, so a chosen employee covers it, the great approach will be telling them about it and then ask about their thoughts on it. “Okay, here is a task X… What do you think we need to do to complete it efficiently?” Asking that kind of question is something that we can do to get in contact with the Thinker. Once they are on board, we can talk about the details (scope, deadline, support, required learning etc.). They value Democratic interaction style. It means that they are good in exchanging thoughts, ideas, solutions. They want to be asked on what they think. They like discussions, brainstorming sessions, but only when they are concrete and not too long. One of the worst things that we can do while getting in contact with Thinker is to use directive communication channel, but they also don’t really like the emotive (too much energy) and comforting (they don’t need all those emotions). But especially telling them what to do without even asking is something that they hate. When they have an autocratic person on the other side of the conversation, they go into aggressive behaviors. By being in that zone there is a huge possibility that they’re going to attack other people. So democratic interaction style and requestive communication channel is a key to success in getting on the same page with that person. Thinker seek to answer the existential question: am I competent? It’s good to feed that question, especially when we see that Thinker is under some kind of stress or pressure. For them the following equation is the only truth.   I’m competent = I’m valuable as a person   Motivational needs attached to this PCM type are recognition of efficient work and time structure. It’s important to know it, since when those needs are not met, Thinker goes into distress and loses access to their skills, abilities to think clearly. Recognition of efficient work means that we are seen as people for what we deliver at work and this delivery is with an exact (or better) outcome that we agreed on. Time structure means that we need to put things in order: when we plan our day, and something comes up, we don’t take it easily (especially then the thing that came up is an additional task that we get, outside

Czytaj dalej
Analiza transakcyjna

Process Communication Model (PCM): Nieugięty

Czy znasz chociaż jedną osobę, która zawsze ma zdanie na dany temat? Kieruje się silnym zestawem wartości i na tym opiera się większość decyzji, które podejmuje? Osoba godna zaufania: jeśli mówi, że coś będzie zrobione, to na 100% to zrobi? To właśnie Nieugięty.   Pierwszy z sześciu typów osobowości w Process Communication Model (PCM), koncepcji stworzonej przez Taibiego Kahleba. Możesz wkrótce przeczytać o tej koncepcji TUTAJ, żeby mieć podstawową strukturę wokół tego, o co tak naprawdę chodzi w PCM.   Dzisiaj chciałabym, żebyśmy mieli opis tego, kim jest Nieugięty, po to, żeby wiedzieć, co robić, kiedy rozpoznamy ten typ w Bazie drugiej osoby. Oznacza to, że jest to pierwsze piętro ich struktury osobowości, gdzie posiadają większość zasobów, kompetencji i umiejętności. Baza to także to, jaki jest najbardziej naturalny sposób porozumiewania się drugiej osoby i przez jakie okulary patrzy na świat. Dlatego dzisiaj dowiemy się, kim jest Nieugięty, jak się poruszać, kiedy ta osoba jest przed nami i co zrobić, żeby skutecznie się z nią komunikować.     Jak rozpoznać Nieugiętego?     Nieugięty to osoba, która ocenia otaczający ją świat, porównując go ze swoimi wartościami i przekonaniami. Ich postrzeganie opiera się na opiniach, a wiele sytuacji z Nieugiętymi wiąże się z porównywaniem jednej rzeczy do drugiej. Jak się czują, jak myślą i jak na co dzień działają w odniesieniu do prawa, zasad, polityk, sposobu pracy. W otoczeniu ludzi są lojalne i cenią sobie zaufanie. Zawsze dotrzymują obietnic: Nieugiętemu nie sposób nawet pomyśleć o niedotrzymaniu słowa. Jeśli powiedzą, że coś zrobią, zrobią to bez względu na wszystko. Nie musimy więc zadawać im kilka razy pytania typu: „Czy zamierzasz to zrobić? Jaki jest postęp?”, ponieważ zawsze będą to robić (właściwie tego rodzaju pytania doprowadzają Nieugiętego do szału).   Jak rozpoznać tę osobę, jeśli nie mamy jeszcze jej struktury osobowości? Możesz słuchać słów, których używają.   Dla Nieugiętego będzie to: “W mojej opinii…”, „Wierzę…”, „Moim zdaniem…”, „Powinniśmy coś zrobić” lub…nie powinniśmy czegoś robić”, „Ufam…”, „Ważne jest dla mnie…”, „Najważniejsze jest…”.   Mówią te słowa, bo widzą świat przez pryzmat opinii i wartości: tak właśnie Nieugięty jest najbardziej widoczny. Mówimy oczywiście o zachowaniu, kiedy przebywa w strefie OK-OK. Chodzi o to, żeby mieć swoją opinię, ale także zawsze mieć dobre intencje. Nie chodzi o narzucanie opinii bez względu na wszystko ani o to, by kogoś skrzywdzić.   Mają zdanie na każdy temat, a nawet jeśli nie (np. czymś się zupełnie nie interesują), to mają na ten temat swoje zdanie. Na przykład: „Ok, nie interesuję się polityką, bo naprawdę mnie to nie interesuje: nie chcę tracić czasu na ten temat”. Na tym przykładzie widać, że zawsze jest jakaś opinia, nawet jeśli na pierwszy rzut oka jej nie ma. Co ważne, Nieugięty nie ma żadnego problemu z wypowiadaniem tych opinii na głos. I nie chodzi tu o bycie niegrzecznym: chodzi o bycie wytrwałym i posiadanie głosu, który ma znaczenie (w życiu zawodowym i/lub prywatnym). Oczywiście ważne jest JAK opinia jest przekazywana (trzeba to powiedzieć z perspektywy OK-OK). Jeśli nie – to inna część historii.     Czego Nieugięty potrzebuje w komunikacji?     Jestem godny zaufania = Jestem wartościową osobą     Kiedy wiemy, że Nieugięty jest w dystresie?     Co znaczy być w dystresie? Bycie w dystresie oznacza, że ​​nie nasze potrzeby motywacyjne są niezaspokojone i wchodzimy w sekwencję stresu przypisaną do określonego typu PCM. Tak więc, jeśli po drugiej stronie procesu komunikacji masz Nieugiętego, a jego potrzeby są sfrustrowane, popada on w dystres i wtedy zobaczysz 3 kroki sekwencji.     Bycie w dystresie oznacza dla nas tyle, że ​​nie myślimy jasno. Kiedy tak się dzieje, nie mamy dostępu do naszego bazowego zestawu umiejętności, kompetencji radzenia sobie w różnych (szczególnie stresujących i trudnych) sytuacjach, nie jesteśmy w stanie adekwatnie zareagować (nawet jeśli racjonalnie wiemy, jak to zrobić). Dlatego tak ważne jest, aby najpierw wrócić do OK-OK, do naszej Bazy, a potem – gdy już tam będziemy, udać się i uporać się z sytuacją. Tego rodzaju podejście zawsze się sprawdzi, niezależnie od bazowego typu PCM drugiej osoby. Warto zapamiętać kolejność tej sekwencji, bo jest ona bardzo powtarzalna. Ćwicząc rozpoznawanie wzorców, ćwiczymy nasze mięśnie odpowiedniego reagowania, bez wpadania w niepokój. Maska zaprasza maskę: co oznacza, że ​​zachowanie w obliczu dystresu będzie miało na nas wpływ i nawet jeśli będziemy w strefie OK-OK, możemy przejść na ciemną stronę mocy. Świadomość tego, co się dzieje, daje nam narzędzia do ochrony siebie i wspierania innych w powrocie do równowagi.  

Czytaj dalej
0
Would love your thoughts, please comment.x