Szukaj
Close this search box.

Dlaczego tak trudno jest zacząć (i kontynuować)?

Pomyśl o jednej rzeczy, którą chciałeś/aś zacząć robić, ale odłożyłeś/aś ją na kolejny tydzień. Co to było? Czy było to zadanie w pracy? Jeśli tak, o co chodziło? To był trening albo poranny bieg? A może 5 minut czytania albo gotowanie zdrowego posiłku? Czy był to telefon do kogoś albo artykuł, który od zeszłego roku wisi w jednej z zakładek twojej przeglądarki?

Teraz pomyśl o jednej rzeczy z zeszłego tygodnia, o której myślałaś/eś i od razu zaczęłaś/ąłeś to robić. Co to było? Ile czasu to zajęło? Jak się czułaś/eś albo jakie myśli były w twojej głowie po zrobieniu tego?

Dlaczego pewne rzeczy robimy od razu, a inne odkładamy na później? Nawet jeśli znajdują się na naszej liście zadań, w pięknym arkuszu kalkulacyjnym z postanowieniami noworocznymi lub w aplikacji budującej nawyki. Dlaczego tak trudno jest zacząć robić coś, o czym wiemy, że jest to dla naszego dobra, co sprawi, że będziemy lepsi w tym, co robimy w pracy, odniesiemy większy sukces, zdrowsi, mądrzejsi i lepsi w relacjach?

I dlaczego niektórzy ludzie radzą sobie świetnie ze wszystkim, potrafią znaleźć czas na każdą część swojego życia, a niektórzy po prostu nie?

Stajesz się tym, w co wierzysz

Nie chodzi tu o myślenie magiczne, bo nie ma czegoś takiego jak zmiana, która następuje z dnia na dzień, bez żadnego wysiłku. Jeśli czytasz lub widzisz reklamę, która obiecuje ci schudnąć 10 kg w miesiąc lub biegle posługiwać się językiem obcym w ciągu 2 miesięcy, potrzebujesz to usłyszeć – to się nie stanie. Nawet jeśli naprawdę w to wierzysz, jest to po prostu niemożliwe.

I nie chodzi tu o to, żeby cały czas być pozytywnym, bo wiemy, że to też nie jest możliwe. Mamy całą gamę emocji, radość jest tylko jedną z nich. Aby zbudować świadomość, musimy przyznać, że będziemy smutni, źli, przestraszeni, sfrustrowani, podekscytowani lub pełni entuzjazmu. To wszystko jest częścią tego, kim jesteśmy jako istoty ludzkie i bycie obrażonym z tego powodu nie zmieni tego, jak to działa.

Ale dobra wiadomość jest taka, że mamy kontrolę nad tym, co myślimy i jak kształtujemy te myśli w określonych okolicznościach.

Jeśli uważasz, że nie jesteś wystarczająco mądry/a lub kompetentny/a, żeby zmienić pracę na lepszą, nigdy nie będziesz aplikował(a) na żadne stanowisko dostępne na rynku.

Kiedy siedzisz na kanapie, oglądając ciurkiem kolejny serial na Netflixie, nigdy nie wychodzisz z domu dalej niż do śmietnika, ani nie spotykasz innych ludzi, bo myślisz, że jesteś gruba/y, brzydka/i i nikt cię nigdy nie pokocha – okradasz się z możliwości realnego poznania kogoś, kto to zrobi.

Jeśli myślisz, że nie możesz powiedzieć innym ludziom „nie”, robisz dla nich wszystko, nawet nie myśląc o własnym zdrowiu, bo nie chcesz, żeby przestali cię lubić – nigdy nie powiesz „nie” i ochronisz siebie, swojego czasu czy innych zasobów.

Nie wystarczająco dobra/y. Nie dość mądra/y. Za stary/a, żeby to zrobić. Za młody/a, żeby to zrobić. Kim jestem, żeby mówić innym jak mają żyć? Co ja tam wiem – mieszkam w małym mieście. Zbyt gruby/a. Zbyt chuda/y. Nie mam talentu do robienia XYZ.

Stajesz się tym, w co wierzysz. Jeśli wierzysz, że niczego nie osiągniesz, to tak właśnie się stanie. To samospełniająca się przepowiednia. To, co możesz zrobić, to zmienić swój sposób myślenia. Jeśli wierzysz, że jesteś wystarczająca/y, że możesz się uczyć, prosić o pomoc lub wskazówki i rzeczywiście odnieść sukces – łatwiej będzie zacząć, stawiać małe kroki, zobaczyć, co się stanie i iść dalej. Może to być trudne, ale będzie niezwykle satysfakcjonujące, gdy zobaczysz rezultaty tego, kim się stajesz. Każdego dnia jesteś trochę lepszym człowiekiem od osoby, którą byłeś/aś wczoraj.

Scenariusz nr 1: niełatwo zacząć, ale łatwiej kontynuować

Czasami nie jest łatwo zacząć. Nie wierzysz w siebie, nie masz pieniędzy, czasu, wsparcia, albo po prostu nie masz umiejętności, żeby coś zrobić.

A jeśli coś takiego siedzi ci w głowie, to czekasz. I czekasz. A potem czekasz jeszcze trochę. Dopóki nie nadejdą lepsze czasy. Do czasu, aż gospodarka znów się ożywi. Dopóki twój partner(ka) lub przyjaciele nie będą bardziej wspierający. Dopóki się nie nauczysz, nie zdobędziesz wszystkich możliwych kompetencji w temacie. I nagle mijają tygodnie, miesiące, lata i nic się nie zmienia.

Och, czekaj, coś faktycznie się zmienia.

Jesteś coraz bardziej sfrustrowany/a i rozczarowany/a swoim życiem.

Pamiętasz małe ćwiczenie z początku tego artykułu? Co to była za rzecz, którą zaczęłaś/ąłeś robić od razu? Kluczowe pytanie brzmi tutaj: dlaczego? Czy było to łatwe? Czy przyniosło szybki efekt? Było fajne, zabawne, dobrze się przy tym bawiłaś/eś? Czy było to częścią twojej pasji, czegoś, co kochasz robić? Czy było to częścią twojego systemu wartości – tego, kim jesteś jako osoba?

Kiedy początki nie są takie łatwe, często oznacza to, że:

  • nie mamy do tego kompetencji,
  • nie przynosi nam to żadnej zabawy ani satysfakcji,
  • nie jest to związane z naszą pasją lub czymś innym, co kochamy,
  • nie jest to powiązane z naszymi wartościami.

Reszta powodów (czas, pieniądze, wsparcie itp.) to pierdololo. Istnieją tylko wymówki, żeby nie robić czegoś, bo prawdą jest to, że ta rzecz jest niewygodna, przerażająca lub niepopularna.

Jeśli chcesz zacząć coś robić, znajdź link do tego, co już w tobie siedzi, co umiesz zrobić albo jest ci bliskie. Jeśli to zrobisz, łatwiej będzie ci dalej działać, ponieważ połączenia wzmocnią twoją samoocenę i pewność, że rzeczywiście możesz tego dokonać. Znajdziesz czas, wymyślisz, jak zebrać potrzebną kwotę pieniędzy. Jeśli naprawdę chcesz coś zrobić i jest to bliskie twojemu sercu, znajdziesz sposób.

Scenariusz nr 2: łatwo jest zacząć, nie tak łatwo kontynuować

Czasami jesteśmy bardzo zmotywowani, podjarani przez coś i zaczynamy to robić. Kupujemy ładne ubrania treningowe, nowe buty i zaczynamy ćwiczyć, na przykład biegać lub chodzić na siłownię. Kładziemy stos książek na stoliku nocnym i zaczynamy czytać. Zaczynamy wstawać wcześniej, zmotywowani do zapisania się do klubu ludzi wstających o 5 rano.

I bardzo często, pomimo tych przygotować i masy motywacji, po kilku dniach rezygnujemy. Karta na siłownię ląduje gdzieś w szufladzie, książki zbierają kurz, a my ponownie zaczynamy korzystać z opcji drzemki na telefonie rano (zwykle więcej niż raz).

Jeśli zaczęliśmy coś robić, to znaczy, że możemy to zrobić – mamy kompetencje, które są potrzebne, żeby ruszyć z konkretną rzeczą do przodu. Więc to nie jest tak, że nie wiemy jak. Co się zatem dzieje po drodze?

Tracimy motywację – ta iskra, od której wszystko się zaczęło, nie jest już tak jasna, jak na początku lub zniknęła całkowicie. A zniknęła, ponieważ to, co zaczęliśmy robić, nie było związane z naszymi wartościami, nie przyniosło żadnej zabawy ani radości, po prostu w ogóle nie lubiliśmy tego robić. Często spodziewaliśmy się szybkich rezultatów i tak się nie stało. „Oczekiwania to rozczarowania” – to zdanie usłyszałam kiedyś podczas szkolenia z Agile HR. Jeśli spodziewasz się, że coś się wydarzy, bardzo łatwo możesz się rozczarować i powiedzmy sobie szczerze – nie jest to miłe uczucie. Oczekujemy zbyt wiele i dlatego często łatwo jest zacząć, a trudniej kontynuować.

Jeśli chcesz dalej działać, zacznij od rzeczy bliskich twojemu sercu. Wyznaczaj cele, dowiedz się, jak sprawdzić czy je osiągasz. Skup się na jednej rzeczy na raz. Zacznij od czegoś małego, przyzwyczaj się do tej rzeczy, a następnie dodaj trochę więcej. Wszyscy chcemy szybkich rezultatów – to naturalne, że chcemy przekonać się czy nasz wysiłek coś znaczy. Karm swój mózg, pozwól mu zobaczyć, że to, co robisz, ma sens – w ten sposób uodpornisz się na rezygnowanie z rzeczy, które nie są łatwe, ale warte zainwestowania.

A co powiesz na to: po prostu zrób i zobacz, co się stanie?

Niezależnie od tego, co chcesz robić, czy jest to znalezienie nowej pracy, rozpoczęcie kursu, przeczytanie książki, nauka języka obcego, ćwiczenia, zdrowsza dieta – mechanizmy są w każdym przypadku takie same. Najważniejszą rzeczą jest po prostu zacząć działać zgodnie z tym, co chcesz zrobić. Oczywiście struktura jest ważna, cele pomagają, a postęp jest kluczowy. Kontynuuj jednak to, co sprawia, że ta rzecz ma dla ciebie sens.

Jeśli będziesz robić małe rzeczy konsekwentnie, każdego dnia to w końcu zaczniesz widzieć efekty. Czasem to zajmuje więcej czasu, czasem mniej, ale jedna rzecz stanie się na pewno – jeśli przestaniesz, efektów nie będzie. Pamiętaj, że rzeczy są ze sobą powiązane, więc jeśli zaczniesz robić jedną rzecz, ten nowy mięsień pomoże drugiemu skleić się z poprzednim. Po prostu rób swoje, nie trać czasu na nadmierne analizowanie – zobacz, co ci służy, a co nie. Podejmuj mądre decyzje, inwestuj swój czas najlepiej jak potrafisz.

Wszyscy wiemy, że czas jest naszą najcenniejszą walutą. Pytanie brzmi – co zrobisz ze swoim?

Udostępnij

Komentarze

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Czytaj także

Analiza transakcyjna

Process Communication Model (PCM): Działacz

Czy przypominasz sobie jakąś sytuację, w której dana osoba od razu przystąpiła do działania, czasami bez głębszej analizy? Może w twojej głowie było to zbyt ryzykowne? A może to osoba, która jest w ciągłym ruchu, nigdy nie siedzi w jednym miejscu, a ty masz wrażenie, że przeżywa nie jedno życie, ale 2 albo 3?   To Działacz.   Trzeci z sześciu typów osobowości w Process Communication Model (PCM). Omówiliśmy już dwa z nich: Nieugiętego i Analityka. Dziś przechodzimy do kolejnego, uzupełniając kolejne kawałki wiedzy, żeby po przejściu przez każdy typ wszystko miało sens. Będziemy mieli podstawę, na której będziemy mogli zacząć działać: nie tylko WIEDZIEĆ z racjonalnej perspektywy, co powinniśmy zrobić, ale przede wszystkim umieć zbudować dopasowaną komunikację i ostatecznie współpracować bez większych problemów.   Robienie rzeczy i działanie: to jest najważniejsze dla Działacza w Bazie w PCM. Wejdźmy dzisiaj w ten działaczowy świat, żeby sprawdzić, o co to całe zamieszanie.   Jak rozpoznać Działacza?   Działacz to osoba, która doświadcza świata przez pryzmat robienia rzeczy, oddziaływania na nie, ruchu. Ich percepcja to akcje – tę część siebie wykorzystują najczęściej. Zawsze szukają ekscytacji i zmiany w tym, co dzieje się w ich życiu – kiedy dostają zadanie, projekt lub chcą podjąć jakąś decyzję. Rzeczy wokół nich muszą być inne, nowe, ożywcze. Nie chcą czekać: chcą doświadczyć świata tu i teraz.   Jak rozpoznać Działacza w Bazie osobowości? Tak jak w poprzednich przykładach, najłatwiejszym sposobem na postawienie mocnej hipotezy jest wyszukanie słów kluczowych, których dana osoba używa najczęściej.   Dla Działacza będzie to: „Chodźmy!”, „Idziemy działamy!?”, „Po co czekać: chodźmy i zróbmy to teraz!”, „Idź i zrób…”, „Idziemy robić…”, „Dobra dobra, mniej gadania, więcej roboty!”.   Mówią to wszystko, bo dla nich liczy się efekt działań, które podejmują. Nienawidzą czekać, nadmiernie analizować, skupiać się na zbyt wielu szczegółach. Dla nich ważne jest, żeby pójść, zrobić coś, zobaczyć, co się stanie, dokonać kalibracji, jeśli zajdzie taka potrzeba i działać dalej na jej podstawie.   Rozpoznanie Działacza jest również łatwiejsze, kiedy spojrzymy na jego komunikację niewerbalną: przez większość czasu ma bruzdy między brwiami (lwia zmarszczka), głos ma dość mocny, mówi szybko, bo nie chce marnować czasu. Umiarkowane gesty i mowa ciała, raczej dostosowane do celu, jaki mają osiągnąć. No Jeśli to widzisz i słyszysz, jest to mocny sygnał, że po drugiej stronie procesu komunikacji w Bazie znajduje się Działacz. Jak to wykorzystać, żeby dogadać się z taką osobą? Czego Działacz potrzebuje w komunikacji?   Działacz potrzebuje procesu komunikacji, w którym ma szansę przejść od razu do działania. Dla nich również niezwykle ważne jest, żeby wiedzieć, co robić, mieć do tego przestrzeń i działać jak najsprawniej. Żeby komunikacja z Działaczem była skuteczna, potrzebujemy skorzystać z dyrektywnego kanału komunikacji (zupełnie inny niż w przypadku Nieugiętego i Analityka). Kanał dyrektywny oznacza, że ​​tworzymy zdanie zakończone kropką. (Ważne! Nie chodzi tutaj o bycie chamskim, agresywnym, narzucającym – z tym najczęściej kojarzy nam się dyrektywność sama w sobie. Kiedy jesteśmy w OK-OK, kanał dyrektywny jest wyłącznie sposobem zbudowania zdania, bez agresji, krzyku czy stawiania siebie “ponad” rozmówcą.) Działacz nie chce marnować czasu, więc zadawanie mu pytań lub pogawędka jest dla niego bzdurą i nigdy nie zadziała. Oznacza to, że potrzebujemy im bezpośrednio powiedzieć, co należy zrobić. Używając tego samego przykładu, który otrzymaliśmy w przypadku Nieugiętego i Analityka: kiedy chcemy oddelegować zadanie, w przypadku Działacza świetnym rozwiązaniem będzie po prostu mu o tym powiedzieć. „Proszę, idź i zajmuj się zadaniem X, termin na jego dowiezienie to Y”. Szczerze mówiąc: to wszystko, czego potrzebują, nic nadzwyczajnego. Cenią sobie autokratyczny styl interakcji. Oznacza to, że są najbardziej efektywni, kiedy druga osoba po prostu mówi im, co ma być zrobione, i zostawia ich w spokoju, żeby mogli skupić się na realizacji zadania. Od razu do rzeczy, czasami (szczególnie dla osób, które nie są wielkimi fanami dyrektywnego kanału komunikacji) może wydawać się nieco ostre lub zimne, ale dla nich jest idealne. Działacz stara się nieustanie odpowiadać na swoje pytanie egzystencjalne: czy żyję? Dobrze jest zabezpieczać u niego to pytanie, zwłaszcza kiedy widzimy, że znajduje się pod jakimś stresem lub presją. Dla tego typu poniższe równanie jest jedyną prawdą. Żyję = mogę dowozić wartość światu   Potrzeba motywacyjna związane z tym typem PCM to ekscytacja. Warto o tym wiedzieć, ponieważ kiedy ta potrzeba nie zostanie zaspokojona, Działacz wpada w kłopoty i traci dostęp do swoich umiejętności, zdolności do jasnego myślenia. Ekscytacja oznacza, że ​​Promotor potrzebuje ciągle mieć bodźce, rzeczy do zrobienia, nowe projekty, środowisko i zadania do wykonania. Potrzebę tę można zaspokoić równie dobrze w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Ale to co ważne to to, że nuda, monotonne zadania czy okoliczności to najgorsze, co może go spotkać. Jak się nudzi, wpada w dystres. Kiedy wiemy, że Działacz jest w dystresie?   Dla przypomnienia: dystres to negatywny stres, który kosztuje coś nas (i nasze środowisko). Wpadamy w dystres, kiedy nasze potrzeby motywacyjne są sfrustrowane i żeby je zaspokoić (czasem w naprawdę dziwaczny sposób), wpadamy w sekwencję dystresu. Jak to wygląda w przypadku Działacza? Driver: Ty musisz być silny dla mnie (co oznacza: Ty jesteś OK tylko wtedy, kiedy jesteś silny). Na tym poziomie Działacz będzie oczekiwał, że ludzie będą samodzielni, mocni, że wszystko zrobią sami, nie prosząc o pomoc (co jest przecież słabością). Kiedy widzimy takie zachowanie, możemy zaoferować Działaczowi więcej ekscytacji, zmienić mu otoczenie (czasami wystarczy spacer), dać nowe zadanie (nawet jeśli jest bardzo małe i może się to wydawać absurdalne). Maska Obwiniającego. Działacz nosi maskę obwiniającego na drugim poziomie dystresu. W ich przypadku oznacza to, że zaczynają manipulować innymi, zaczepiają innych i zapraszają ich do kłótni, czasem kręcą negatywną dramę. Wszystko po to, żeby zaspokoić ich potrzebę ekscytacji, ponieważ są znudzeni. A drama jest lepsza niż nuda. Piwnica: Ostatecznie Działacz utwierdza się w przekonaniu, że nikt nie jest w stanie być dla niego sparing partnerem, który umożliwi mu osiągnięcie niezwykłych rzeczy. Po prostu nie mogą tego znieść, są słabi, słabi ludzie, którzy nie są gotowi, aby być wielkimi, osiągać fantastyczne rzeczy. Nic tu po nim. Jak widać Działacz ma tylko jedną potrzebę motywacyjną, więc trochę łatwiej jest ją zaspokoić w porównaniu do

Czytaj dalej
Analiza transakcyjna

Process Communication Model (PCM): Thinker

Do you have around yourself people that speak data and facts? That connects the dots all the time, since things need to make sense for them? That kind of people that are concrete, to the point and doesn’t what to waste time on meaningless discussions and rather focus on things that matter? That’s the Thinker. The second out of six personality types in Process Communication Model. We’ve started the story about PCM HERE and then we’ve described Persister, as the first stop on our journey to know them all better. Why is it important to characterize all of them? Because thanks to that you’ll know the whole spectrum of the types, so when you talk to somebody, you can make a strong hypothesis about their personality Base to tailor your communication. And because we communicate with others all the time, it’s crucial to have the maximum number of useful tools and practices so we don’t waste time on insufficient communication. At least that’s what the Thinker will say haha.   How do we recognize Thinker?   Thinker is a person who experience the world through the lens of data, facts and logic. Their perception is thoughts since they use their rational part of themselves the most frequently. They always look for logic in what is happening in their life, when they get a task, project or want to decide on something. The things around them need to have structure, and they want a lot of things to make a structure around them as well. So, things have their own place, they plan their time: privately and professionally. How to recognize a Thinker in the Base of personality? Again, the easiest way to make a strong hypothesis is to look for the key words that the person uses the most. For Thinker it will be: “I think…”, “The data says…”, “The logic says…”, “The logical choice will be…”, “The most accurate solution in this case is…”, “The chart shows that…”, “The data in the report give us…”. They say all of that because for them what’s rational and backed up with data, is valuable. If something has some gaps, there is not enough information, numbers or facts, the Thinker won’t do it. They will look for more evidence, gather more knowledge, examples or cases and then, when they have it all, they are comfortable with making a former decision. The recognition of Thinker is also easier when we look on their non-verbal communication: most of the time their face is “flat”, there’s not a lot of mimics on it. Their voice is rather monotonous, stable, as well as their body. They don’t overspend the energy on moving their bodies or use unnecessary gestures. If you see and hear it, that’s a strong indicator that there’s a Thinker in the Base on the other side of the communication process. How to use it to get along with that kind of person?   What does Thinker need in communication?   The Thinker needs communication process where they have a chance to express their thoughts. Extremely important for them as well is to have a space, where they can think, connect the dots, create logical solutions to the problems that occur. To be efficient in communication with Thinker, we need to use requestive channel of communication (as we did with the Persister). The difference is that we ask Persister “what do you believe…” and we ask Thinker “what do you think…”. That means that we need to ask questions about their thoughts on a certain subject. Using the same example that we got in the Persister’s case: when we want to delegate a task, so a chosen employee covers it, the great approach will be telling them about it and then ask about their thoughts on it. “Okay, here is a task X… What do you think we need to do to complete it efficiently?” Asking that kind of question is something that we can do to get in contact with the Thinker. Once they are on board, we can talk about the details (scope, deadline, support, required learning etc.). They value Democratic interaction style. It means that they are good in exchanging thoughts, ideas, solutions. They want to be asked on what they think. They like discussions, brainstorming sessions, but only when they are concrete and not too long. One of the worst things that we can do while getting in contact with Thinker is to use directive communication channel, but they also don’t really like the emotive (too much energy) and comforting (they don’t need all those emotions). But especially telling them what to do without even asking is something that they hate. When they have an autocratic person on the other side of the conversation, they go into aggressive behaviors. By being in that zone there is a huge possibility that they’re going to attack other people. So democratic interaction style and requestive communication channel is a key to success in getting on the same page with that person. Thinker seek to answer the existential question: am I competent? It’s good to feed that question, especially when we see that Thinker is under some kind of stress or pressure. For them the following equation is the only truth.   I’m competent = I’m valuable as a person   Motivational needs attached to this PCM type are recognition of efficient work and time structure. It’s important to know it, since when those needs are not met, Thinker goes into distress and loses access to their skills, abilities to think clearly. Recognition of efficient work means that we are seen as people for what we deliver at work and this delivery is with an exact (or better) outcome that we agreed on. Time structure means that we need to put things in order: when we plan our day, and something comes up, we don’t take it easily (especially then the thing that came up is an additional task that we get, outside

Czytaj dalej
Analiza transakcyjna

Process Communication Model (PCM): Nieugięty

Czy znasz chociaż jedną osobę, która zawsze ma zdanie na dany temat? Kieruje się silnym zestawem wartości i na tym opiera się większość decyzji, które podejmuje? Osoba godna zaufania: jeśli mówi, że coś będzie zrobione, to na 100% to zrobi? To właśnie Nieugięty.   Pierwszy z sześciu typów osobowości w Process Communication Model (PCM), koncepcji stworzonej przez Taibiego Kahleba. Możesz wkrótce przeczytać o tej koncepcji TUTAJ, żeby mieć podstawową strukturę wokół tego, o co tak naprawdę chodzi w PCM.   Dzisiaj chciałabym, żebyśmy mieli opis tego, kim jest Nieugięty, po to, żeby wiedzieć, co robić, kiedy rozpoznamy ten typ w Bazie drugiej osoby. Oznacza to, że jest to pierwsze piętro ich struktury osobowości, gdzie posiadają większość zasobów, kompetencji i umiejętności. Baza to także to, jaki jest najbardziej naturalny sposób porozumiewania się drugiej osoby i przez jakie okulary patrzy na świat. Dlatego dzisiaj dowiemy się, kim jest Nieugięty, jak się poruszać, kiedy ta osoba jest przed nami i co zrobić, żeby skutecznie się z nią komunikować.     Jak rozpoznać Nieugiętego?     Nieugięty to osoba, która ocenia otaczający ją świat, porównując go ze swoimi wartościami i przekonaniami. Ich postrzeganie opiera się na opiniach, a wiele sytuacji z Nieugiętymi wiąże się z porównywaniem jednej rzeczy do drugiej. Jak się czują, jak myślą i jak na co dzień działają w odniesieniu do prawa, zasad, polityk, sposobu pracy. W otoczeniu ludzi są lojalne i cenią sobie zaufanie. Zawsze dotrzymują obietnic: Nieugiętemu nie sposób nawet pomyśleć o niedotrzymaniu słowa. Jeśli powiedzą, że coś zrobią, zrobią to bez względu na wszystko. Nie musimy więc zadawać im kilka razy pytania typu: „Czy zamierzasz to zrobić? Jaki jest postęp?”, ponieważ zawsze będą to robić (właściwie tego rodzaju pytania doprowadzają Nieugiętego do szału).   Jak rozpoznać tę osobę, jeśli nie mamy jeszcze jej struktury osobowości? Możesz słuchać słów, których używają.   Dla Nieugiętego będzie to: “W mojej opinii…”, „Wierzę…”, „Moim zdaniem…”, „Powinniśmy coś zrobić” lub…nie powinniśmy czegoś robić”, „Ufam…”, „Ważne jest dla mnie…”, „Najważniejsze jest…”.   Mówią te słowa, bo widzą świat przez pryzmat opinii i wartości: tak właśnie Nieugięty jest najbardziej widoczny. Mówimy oczywiście o zachowaniu, kiedy przebywa w strefie OK-OK. Chodzi o to, żeby mieć swoją opinię, ale także zawsze mieć dobre intencje. Nie chodzi o narzucanie opinii bez względu na wszystko ani o to, by kogoś skrzywdzić.   Mają zdanie na każdy temat, a nawet jeśli nie (np. czymś się zupełnie nie interesują), to mają na ten temat swoje zdanie. Na przykład: „Ok, nie interesuję się polityką, bo naprawdę mnie to nie interesuje: nie chcę tracić czasu na ten temat”. Na tym przykładzie widać, że zawsze jest jakaś opinia, nawet jeśli na pierwszy rzut oka jej nie ma. Co ważne, Nieugięty nie ma żadnego problemu z wypowiadaniem tych opinii na głos. I nie chodzi tu o bycie niegrzecznym: chodzi o bycie wytrwałym i posiadanie głosu, który ma znaczenie (w życiu zawodowym i/lub prywatnym). Oczywiście ważne jest JAK opinia jest przekazywana (trzeba to powiedzieć z perspektywy OK-OK). Jeśli nie – to inna część historii.     Czego Nieugięty potrzebuje w komunikacji?     Jestem godny zaufania = Jestem wartościową osobą     Kiedy wiemy, że Nieugięty jest w dystresie?     Co znaczy być w dystresie? Bycie w dystresie oznacza, że ​​nie nasze potrzeby motywacyjne są niezaspokojone i wchodzimy w sekwencję stresu przypisaną do określonego typu PCM. Tak więc, jeśli po drugiej stronie procesu komunikacji masz Nieugiętego, a jego potrzeby są sfrustrowane, popada on w dystres i wtedy zobaczysz 3 kroki sekwencji.     Bycie w dystresie oznacza dla nas tyle, że ​​nie myślimy jasno. Kiedy tak się dzieje, nie mamy dostępu do naszego bazowego zestawu umiejętności, kompetencji radzenia sobie w różnych (szczególnie stresujących i trudnych) sytuacjach, nie jesteśmy w stanie adekwatnie zareagować (nawet jeśli racjonalnie wiemy, jak to zrobić). Dlatego tak ważne jest, aby najpierw wrócić do OK-OK, do naszej Bazy, a potem – gdy już tam będziemy, udać się i uporać się z sytuacją. Tego rodzaju podejście zawsze się sprawdzi, niezależnie od bazowego typu PCM drugiej osoby. Warto zapamiętać kolejność tej sekwencji, bo jest ona bardzo powtarzalna. Ćwicząc rozpoznawanie wzorców, ćwiczymy nasze mięśnie odpowiedniego reagowania, bez wpadania w niepokój. Maska zaprasza maskę: co oznacza, że ​​zachowanie w obliczu dystresu będzie miało na nas wpływ i nawet jeśli będziemy w strefie OK-OK, możemy przejść na ciemną stronę mocy. Świadomość tego, co się dzieje, daje nam narzędzia do ochrony siebie i wspierania innych w powrocie do równowagi.  

Czytaj dalej
0
Would love your thoughts, please comment.x