Pomyśl o jednej rzeczy, którą chciałeś/aś zacząć robić, ale odłożyłeś/aś ją na kolejny tydzień. Co to było? Czy było to zadanie w pracy? Jeśli tak, o co chodziło? To był trening albo poranny bieg? A może 5 minut czytania albo gotowanie zdrowego posiłku? Czy był to telefon do kogoś albo artykuł, który od zeszłego roku wisi w jednej z zakładek twojej przeglądarki?
Teraz pomyśl o jednej rzeczy z zeszłego tygodnia, o której myślałaś/eś i od razu zaczęłaś/ąłeś to robić. Co to było? Ile czasu to zajęło? Jak się czułaś/eś albo jakie myśli były w twojej głowie po zrobieniu tego?
Dlaczego pewne rzeczy robimy od razu, a inne odkładamy na później? Nawet jeśli znajdują się na naszej liście zadań, w pięknym arkuszu kalkulacyjnym z postanowieniami noworocznymi lub w aplikacji budującej nawyki. Dlaczego tak trudno jest zacząć robić coś, o czym wiemy, że jest to dla naszego dobra, co sprawi, że będziemy lepsi w tym, co robimy w pracy, odniesiemy większy sukces, zdrowsi, mądrzejsi i lepsi w relacjach?
I dlaczego niektórzy ludzie radzą sobie świetnie ze wszystkim, potrafią znaleźć czas na każdą część swojego życia, a niektórzy po prostu nie?
Stajesz się tym, w co wierzysz
Nie chodzi tu o myślenie magiczne, bo nie ma czegoś takiego jak zmiana, która następuje z dnia na dzień, bez żadnego wysiłku. Jeśli czytasz lub widzisz reklamę, która obiecuje ci schudnąć 10 kg w miesiąc lub biegle posługiwać się językiem obcym w ciągu 2 miesięcy, potrzebujesz to usłyszeć – to się nie stanie. Nawet jeśli naprawdę w to wierzysz, jest to po prostu niemożliwe.
I nie chodzi tu o to, żeby cały czas być pozytywnym, bo wiemy, że to też nie jest możliwe. Mamy całą gamę emocji, radość jest tylko jedną z nich. Aby zbudować świadomość, musimy przyznać, że będziemy smutni, źli, przestraszeni, sfrustrowani, podekscytowani lub pełni entuzjazmu. To wszystko jest częścią tego, kim jesteśmy jako istoty ludzkie i bycie obrażonym z tego powodu nie zmieni tego, jak to działa.
Ale dobra wiadomość jest taka, że mamy kontrolę nad tym, co myślimy i jak kształtujemy te myśli w określonych okolicznościach.
Jeśli uważasz, że nie jesteś wystarczająco mądry/a lub kompetentny/a, żeby zmienić pracę na lepszą, nigdy nie będziesz aplikował(a) na żadne stanowisko dostępne na rynku.
Kiedy siedzisz na kanapie, oglądając ciurkiem kolejny serial na Netflixie, nigdy nie wychodzisz z domu dalej niż do śmietnika, ani nie spotykasz innych ludzi, bo myślisz, że jesteś gruba/y, brzydka/i i nikt cię nigdy nie pokocha – okradasz się z możliwości realnego poznania kogoś, kto to zrobi.
Jeśli myślisz, że nie możesz powiedzieć innym ludziom „nie”, robisz dla nich wszystko, nawet nie myśląc o własnym zdrowiu, bo nie chcesz, żeby przestali cię lubić – nigdy nie powiesz „nie” i ochronisz siebie, swojego czasu czy innych zasobów.
Nie wystarczająco dobra/y. Nie dość mądra/y. Za stary/a, żeby to zrobić. Za młody/a, żeby to zrobić. Kim jestem, żeby mówić innym jak mają żyć? Co ja tam wiem – mieszkam w małym mieście. Zbyt gruby/a. Zbyt chuda/y. Nie mam talentu do robienia XYZ.
Stajesz się tym, w co wierzysz. Jeśli wierzysz, że niczego nie osiągniesz, to tak właśnie się stanie. To samospełniająca się przepowiednia. To, co możesz zrobić, to zmienić swój sposób myślenia. Jeśli wierzysz, że jesteś wystarczająca/y, że możesz się uczyć, prosić o pomoc lub wskazówki i rzeczywiście odnieść sukces – łatwiej będzie zacząć, stawiać małe kroki, zobaczyć, co się stanie i iść dalej. Może to być trudne, ale będzie niezwykle satysfakcjonujące, gdy zobaczysz rezultaty tego, kim się stajesz. Każdego dnia jesteś trochę lepszym człowiekiem od osoby, którą byłeś/aś wczoraj.
Scenariusz nr 1: niełatwo zacząć, ale łatwiej kontynuować
Czasami nie jest łatwo zacząć. Nie wierzysz w siebie, nie masz pieniędzy, czasu, wsparcia, albo po prostu nie masz umiejętności, żeby coś zrobić.
A jeśli coś takiego siedzi ci w głowie, to czekasz. I czekasz. A potem czekasz jeszcze trochę. Dopóki nie nadejdą lepsze czasy. Do czasu, aż gospodarka znów się ożywi. Dopóki twój partner(ka) lub przyjaciele nie będą bardziej wspierający. Dopóki się nie nauczysz, nie zdobędziesz wszystkich możliwych kompetencji w temacie. I nagle mijają tygodnie, miesiące, lata i nic się nie zmienia.
Och, czekaj, coś faktycznie się zmienia.
Jesteś coraz bardziej sfrustrowany/a i rozczarowany/a swoim życiem.
Pamiętasz małe ćwiczenie z początku tego artykułu? Co to była za rzecz, którą zaczęłaś/ąłeś robić od razu? Kluczowe pytanie brzmi tutaj: dlaczego? Czy było to łatwe? Czy przyniosło szybki efekt? Było fajne, zabawne, dobrze się przy tym bawiłaś/eś? Czy było to częścią twojej pasji, czegoś, co kochasz robić? Czy było to częścią twojego systemu wartości – tego, kim jesteś jako osoba?
Kiedy początki nie są takie łatwe, często oznacza to, że:
- nie mamy do tego kompetencji,
- nie przynosi nam to żadnej zabawy ani satysfakcji,
- nie jest to związane z naszą pasją lub czymś innym, co kochamy,
- nie jest to powiązane z naszymi wartościami.
Reszta powodów (czas, pieniądze, wsparcie itp.) to pierdololo. Istnieją tylko wymówki, żeby nie robić czegoś, bo prawdą jest to, że ta rzecz jest niewygodna, przerażająca lub niepopularna.
Jeśli chcesz zacząć coś robić, znajdź link do tego, co już w tobie siedzi, co umiesz zrobić albo jest ci bliskie. Jeśli to zrobisz, łatwiej będzie ci dalej działać, ponieważ połączenia wzmocnią twoją samoocenę i pewność, że rzeczywiście możesz tego dokonać. Znajdziesz czas, wymyślisz, jak zebrać potrzebną kwotę pieniędzy. Jeśli naprawdę chcesz coś zrobić i jest to bliskie twojemu sercu, znajdziesz sposób.
Scenariusz nr 2: łatwo jest zacząć, nie tak łatwo kontynuować
Czasami jesteśmy bardzo zmotywowani, podjarani przez coś i zaczynamy to robić. Kupujemy ładne ubrania treningowe, nowe buty i zaczynamy ćwiczyć, na przykład biegać lub chodzić na siłownię. Kładziemy stos książek na stoliku nocnym i zaczynamy czytać. Zaczynamy wstawać wcześniej, zmotywowani do zapisania się do klubu ludzi wstających o 5 rano.
I bardzo często, pomimo tych przygotować i masy motywacji, po kilku dniach rezygnujemy. Karta na siłownię ląduje gdzieś w szufladzie, książki zbierają kurz, a my ponownie zaczynamy korzystać z opcji drzemki na telefonie rano (zwykle więcej niż raz).
Jeśli zaczęliśmy coś robić, to znaczy, że możemy to zrobić – mamy kompetencje, które są potrzebne, żeby ruszyć z konkretną rzeczą do przodu. Więc to nie jest tak, że nie wiemy jak. Co się zatem dzieje po drodze?
Tracimy motywację – ta iskra, od której wszystko się zaczęło, nie jest już tak jasna, jak na początku lub zniknęła całkowicie. A zniknęła, ponieważ to, co zaczęliśmy robić, nie było związane z naszymi wartościami, nie przyniosło żadnej zabawy ani radości, po prostu w ogóle nie lubiliśmy tego robić. Często spodziewaliśmy się szybkich rezultatów i tak się nie stało. „Oczekiwania to rozczarowania” – to zdanie usłyszałam kiedyś podczas szkolenia z Agile HR. Jeśli spodziewasz się, że coś się wydarzy, bardzo łatwo możesz się rozczarować i powiedzmy sobie szczerze – nie jest to miłe uczucie. Oczekujemy zbyt wiele i dlatego często łatwo jest zacząć, a trudniej kontynuować.
Jeśli chcesz dalej działać, zacznij od rzeczy bliskich twojemu sercu. Wyznaczaj cele, dowiedz się, jak sprawdzić czy je osiągasz. Skup się na jednej rzeczy na raz. Zacznij od czegoś małego, przyzwyczaj się do tej rzeczy, a następnie dodaj trochę więcej. Wszyscy chcemy szybkich rezultatów – to naturalne, że chcemy przekonać się czy nasz wysiłek coś znaczy. Karm swój mózg, pozwól mu zobaczyć, że to, co robisz, ma sens – w ten sposób uodpornisz się na rezygnowanie z rzeczy, które nie są łatwe, ale warte zainwestowania.
A co powiesz na to: po prostu zrób i zobacz, co się stanie?
Niezależnie od tego, co chcesz robić, czy jest to znalezienie nowej pracy, rozpoczęcie kursu, przeczytanie książki, nauka języka obcego, ćwiczenia, zdrowsza dieta – mechanizmy są w każdym przypadku takie same. Najważniejszą rzeczą jest po prostu zacząć działać zgodnie z tym, co chcesz zrobić. Oczywiście struktura jest ważna, cele pomagają, a postęp jest kluczowy. Kontynuuj jednak to, co sprawia, że ta rzecz ma dla ciebie sens.
Jeśli będziesz robić małe rzeczy konsekwentnie, każdego dnia to w końcu zaczniesz widzieć efekty. Czasem to zajmuje więcej czasu, czasem mniej, ale jedna rzecz stanie się na pewno – jeśli przestaniesz, efektów nie będzie. Pamiętaj, że rzeczy są ze sobą powiązane, więc jeśli zaczniesz robić jedną rzecz, ten nowy mięsień pomoże drugiemu skleić się z poprzednim. Po prostu rób swoje, nie trać czasu na nadmierne analizowanie – zobacz, co ci służy, a co nie. Podejmuj mądre decyzje, inwestuj swój czas najlepiej jak potrafisz.
Wszyscy wiemy, że czas jest naszą najcenniejszą walutą. Pytanie brzmi – co zrobisz ze swoim?