5 rzeczy, dzięki którym poczujesz się lepiej w czasie świąt

Jeśli mógłbyś/mogłabyś wybrać tylko jeden najbardziej stresujący okres w ciągu roku, co byś wybrał(a)? Czy grudniowy okres około świąteczny jest w twoim TOP3? Jak to jest, że w czasie świąt świat wygląda inaczej?

Ostatni kwartał roku ma w sobie coś magicznego i nie mówię tu o magii świątecznego czasu. Chcemy w ciągu jednego miesiąca docisnąć wszystkie rzeczy, które chcieliśmy osiągnąć lub zrobić przez cały rok lub zadbać o relacje z rodziną w jeden lub dwa gwiazdkowe wieczory.

Jak dużo stresu cię to kosztuje? Czy czujesz się pod presją, atakowany/a przez tradycję lub pytania, na które tak naprawdę nie chcesz odpowiadać? Jak często czujesz, że wolał(a)byś spędzić ten czas sam(a) lub z przyjaciółmi, najlepiej w jakimś słonecznym, pięknym i ciepłym miejscu?

A co jeśli w tym roku zadbamy o siebie lepiej? A co jeśli w tym roku poczujesz się dobrze przed, w trakcie i po okresie świąt, bez żalu i poczucia winy? Przyjrzyjmy się 5 rzeczom, które możesz zrobić, aby osiągnąć ten stan.

1. Pozostań jak najdłużej w strefie OK-OK

Przebywanie w strefie OK-OK oznacza, że myślisz i czujesz, że jesteś OK i inni też są OK.

Niektórym z nas naprawdę ciężko jest pozostać w strefie OK-OK w okresie świąt. Czujemy się pod presją, zestresowani całą sytuacją, spędzamy ten czas z rodziną, której czasami już nawet nie lubimy. Nie stawiamy granic, ponieważ nie chcemy zranić ich uczuć. Więc siedzimy i cierpimy w milczeniu.

Co myślisz o takim scenariuszu? „W tym roku zostanę dłużej w OK-OK. Jestem w porządku ze swoim życiem i tym, co z nim robię, i wierzę, że inni ludzie też są w porządku – nawet jeśli zadają nieodpowiednie pytania lub zachowują się nieidealnie. Uważam, że zawsze mają dobre intencje, tzn. chcą wiedzieć więcej o moim życiu, ale tak naprawdę nie wiedzą, jak właściwie o to zapytać.” Nie musisz odpowiadać na wszystkie pytania, które ludzie zadają, ale możesz zareagować inaczej – nie obrażaj się, nie irytuj, po prostu postaw odpowiednio granicę. Nie daj się wciągnąć w dyskusję, w której nie chcesz brać udziału. Nie trać energii i czasu na przekonywanie kogoś do czegoś. Wpływaj pozytywnie na to, co jest w twojej strefie wpływu i odpuść wszystko inne.

Im bardziej jesteś w pozycji OK-OK, tym mniej będziesz sfrustrowany/a, zestresowany/a i zmęczony/a. OK-OK daje ci wolność nie bycia ściśle połączonym z emocjami, potrzebami, frustracjami, lękami innych ludzi. Czy nie jest warto zmienić podejście na skupienie się na sobie i na tym, co w danym momencie możemy zrobić dla siebie najlepszego?

2. Nie przyjmuj zaproszeń do gier psychologicznych

Gra psychologiczna według Erica Berne’a to forma komunikacji, która przebiega według określonego scenariusza i prowadzi do przewidywalnego zakończenia. Świąteczne gry psychologiczne są powtarzalne, z łatwością możemy nazwać każdą z nich i faktycznie zobaczyć sygnały, które pokazują, że nadchodzą.

Świetnym przykładem jest wigilia. Młode pary dostają pytania o to, kiedy się pobiorą. Młode małżeństwa dostają pytania o to, kiedy będą miały dzieci, a osoby samotne dostają pytania o to, kiedy kogoś w końcu znajdą. Każde z tych pytań może prowadzić do gry psychologicznej – jest to zaproszenie, które możemy przyjąć lub odrzucić. Gdy ją zaakceptujemy, wcielamy się w jedną z trzech ról w trójkącie dramatycznym: ofiary, prześladowcy lub ratownika i zaczyna się gra. Wysysa z nas energię, sprawia, że czujemy się źle ze sobą i popadamy w konflikty z innymi.

Gra ma to do siebie, że jak już się rozpocznie (wkurzamy się, złościmy i reagujemy ze złości na pytanie o to, kiedy dzieci) to ma przewidywalny przebieg („już o nic nie można was zapytać”, „a córka Magdy już ma dwójkę – spiesz się, bo zegar biologiczny tyka!”) i prowadzi do dość przewidywalnego rozwiązania („wszyscy zawsze pytają o dzieci, niech się zajmą swoim życiem – nie będziemy się teraz do nich odzywać, dopóki nie zmądrzeją”).

Kiedy nie akceptujemy jakiegoś zachowania lub pytania, to co możemy zrobić to ochraniać siebie i oszczędzać energię, którą możemy przeznaczyć na coś innego, naprawdę ważnego i służącego nam i/lub innym. W tym scenariuszu powyżej to, co można było zrobić to postawić granicę zdaniem: „nie czuję się komfortowo w rozmawianiu na temat posiadania lub nie posiadania przez nas dzieci. Jeśli będziemy je mieć, na pewno się o tym dowiecie”. I koniec tematu. Bez tłumaczenia, bez unoszenia się niepotrzebnymi emocjami. Krótkie ucięcie całej dyskusji wytrąca z ręki zapraszacza do gry narzędzie – bo nie trafia on na podatny grunt.

3. Rób więcej rzeczy wcześniej, żeby uniknąć prokrastynacji

Czasami sami to sobie robimy – odwlekamy kupowanie prezentów i składników do potraw, gotowanie, sprzątanie lub dekorowanie domu, dzwonienie do innych/przesyłanie życzeń świątecznych lub wszystkie te rzeczy, które większość z nas robi przed i/lub w czasie świąt. Wiąże się to z niesamowicie wysokim poziomem stresu, poczuciem, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy lub zorganizowani, czasem połączonym z poczuciem winy. A przy tym wszystkim po prostu czujemy się zmęczeni i nie mamy energii na bycie centrum rozrywki dla innych. Kiedy brakuje nam energii, często słyszymy komentarze typu: „dlaczego jesteś taki smutny? Są święta – uśmiechaj się i bądź szczęśliwa/y!”. Znasz to uczucie? Jak często podczas tego okresu chcesz po prostu zamknąć się w pokoju i spędzić trochę w ciszy?

Aby uniknąć tego uczucia, zaplanuj wykonanie kilku kamieni milowych wcześniej, a nie wszystkich naraz, i to jeszcze 2 dni przed świętami. Stwórz arkusz kalkulacyjny lub tabelę na kartce z rzeczami, które chcesz zrobić, z efektem, który chcesz osiągnąć i datą, do której chcesz to zrobić. Bez wymówek. Zachowaj rozsądek – kiedy już masz listę, sprawdź czy są na niej jakieś rzeczy, przy których możesz skorzystać ze wsparcia? Może możesz „delegować” niektóre z tych rzeczy swojemu partnerowi, dzieciom lub przyjaciołom? Zastanów się, w czym ty i inni jesteście naprawdę dobrzy, a może jako efekt uboczny całości stworzycie dla kreatywną przestrzeń do spędzania wspólnie czasu?

5. Ochraniaj swój czas

Ten punkt jest ściśle powiązany z poprzednim, ale idzie o krok dalej. Zwykle w okresie świątecznym planujemy trochę wolnego w pracy, aby nabrać sił po ciężkim czasie i żeby wrócić po Nowym Roku ze świeżą energią. A co wiele z nas robi w tym czasie?

Sprząta dom.

Myje okna.

Dba o czas wolny innych (np. organizuje czas dla dzieci).

Gotuje dla gości.

Nadrabia zaległości w pracy – w okresie między świętami a sylwestrem prawie nikogo nie ma, więc możemy wreszcie skupić się na tym, co wymaga głębokiej pracy bez rozpraszania uwagi.

Lista jest nieskończona. To, czego często tak naprawdę nam brakuje, to czas dla siebie. Tylko dla siebie – kiedy możemy poczytać, napić się herbaty lub kawy pod ciepłym kocem, odpocząć, zadbać o umysł i ciało. Zorganizować czas na refleksję nad wydarzeniami z ubiegłego roku i snucie planów na nowy. Czasem bardziej chodzi o nasz rozwój: zawodowy, umysłowy, duchowy, fizyczny. Każdy z nas potrzebuje czegoś innego.

Chroń swój czas, bez względu na to, co się dzieje. Możesz zaplanować to z twoimi bliskimi, jeśli jest to dla ciebie łatwiejsze. Zawieś na drzwiach kartkę z napisem „Odpoczywam, proszę nie wchodzić, chyba że ktoś umrze” lub coś w tym stylu. Chodzi o to, żeby wyznaczyć sobie zdrową granicę, robić to, co jest DLA CIEBIE ważne, dbać o SWOJE POTRZEBY, nawet jeśli to tylko 15 minut ciszy w zamkniętym pomieszczeniu. Dość często to wszystko, czego potrzebujemy, aby wrócić do równowagi, której wszyscy potrzebujemy w tym świecie niekończącej się stymulacji i ciągłego pośpiechu.

5. Bądź uważna/y na swoją równowagę

A ten punkt jest ściśle powiązany z poprzednim – jak widać cała dzisiejsza opowieść polega na łączeniu kropek. Kiedy czujesz lub myślisz, że potrzebujesz przerwy – zrób ją. Nie musisz nikomu nic udowadniać. Możesz wrócić do tego artykułu o driverach – wierzę, że może być szczególnie przydatny w tej porze roku.

Nie chcesz nic robić, bo jesteś zmęczony/a? Daj sobie więcej czasu, deleguj lub odpuść. Czy naprawdę trzeba upiec czwarte ciasto? Albo przygotować 12 dań na świąteczny obiad? Kogo to obchodzi, ile to jest, 4 dania również mogą zrobić robotę. Im mniej przygotujesz, tym mniej później wyrzucisz. W ten sposób unikniesz przejadania się w okresie świątecznym i robienia nierealistycznych planów dotyczących idealnej sylwetki, którą zawsze planujesz mieć, zaczynając od 1. stycznia (wiadomo).

Dbaj o siebie, znajdź równowagę między rodziną, domem, przyjaciółmi, podróżami – wszystkim tym, co CHCESZ robić w czasie okresu świątecznego, a nie tym, co MUSISZ robić. Bo ktoś tak powiedział.

To twoje życie. Nie pozwól nikomu dyktować, jak je przeżywasz – to twoja decyzja. Każdego dnia.

Udostępnij

Komentarze

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Czytaj także

Przywództwo

3 lekcje liderskie z nieudanych procesów rekrutacyjnych

Rekrutację często opisuje się jako połączenie sztuki i nauki — delikatną równowagę intuicji, danych i strategii. Ale czasami, nawet przy najlepszych intencjach, sprawy mogą pójść nie tak. Przekonałam się o tym na własnej skórze, nie raz, nie dwa, kiedy życie liderskie dawało mi swoje lekcje. Przez lata moje doświadczenie w zarządzaniu nauczyło mnie, że błędy rekrutacyjne nie są kosztowne tylko pod względem pieniędzy, ale także pod względem czasu, energii i efektywności pracy. Dzisiaj chcę podzielić się z wami trzema moimi największymi wnioskami ze złych decyzji rekrutacyjnych, które mam nadzieję pomogą wam nie powtarzać ich w waszej praktyce.   #1 Pośpiech: Kiedy szybkość wygrywa ze strategią   Był taki czas, kiedy desperacko chciałem obsadzić stanowisko w moim zespole. Czyż nie jesteśmy w ciągłych sytuacjach tego typu? Pamiętam, że mieliśmy przed sobą ważny projekt, tonąłem pod ilością zadań, które miałam na liście i przekonałam samą siebie, że szybkie zatrudnienie „kogoś” — kogokolwiek — jest lepsze niż czekanie na lepiej dopasowaną do stanowiska osobę. Przemknęłam przez proces, pomijając niektóre elementy głębszej oceny i zadowalając się kandydatem, który wydawał się „wystarczająco dobry”.   Rezultat? Ostatecznie kosztowało mnie to więcej, niż się spodziewałam. Osoba ta nie miała umiejętności i nastawienia potrzebnych do roli, więc po sześciu miesiącach musieliśmy się rozstać. Oznaczało to nie tylko rozpoczęcie procesu rekrutacji od nowa, ale także ponowne zakłócenie mojej pracy.       Według badań przeprowadzonych przez Society for Human Resource Management (SHRM), średni koszt zatrudnienia wynosi około 20 000 zł. Jednak jeśli zatrudnisz kogoś nieodpowiednio, koszty gwałtownie rosną. Badania szacują, że zastąpienie pracownika może kosztować od 8 do 12 miesięcy jego pensji. Na przykład, jeśli zatrudnisz kogoś z miesięczną pensją w wysokości 10 000 zł, zastąpienie go może kosztować od 80 000 do 120 000 zł. I to tylko strona finansowa — co z utraconą produktywnością i wpływem na nas, jako na liderów/ki? Na nasz zespół?   To doświadczenie nauczyło mnie kluczowej lekcji: pośpiech w obsadzaniu stanowiska jest jak budowanie domu na ruchomych piaskach. Może się wydawać, że oszczędzasz czas w krótkim okresie, ale w rzeczywistości narażasz się na długoterminową niestabilność.   #2 Pułapka błędów poznawczych: ocenianie po markach, a nie umiejętnościach   Innym błędem, jaki popełniłam, jest nadmierne poddawanie się wpływom obrazu organizacji wymienionych w CV kandydata. Kiedy ktoś przychodził z dużej firmy lub znanej marki, zakładałam, że musi być gotowy do wykonania tej pracy, którą ja mam do zrobienia. W końcu, jeśli pracował(a) w tak prestiżowych miejscach, musi być bardzo zdolny/a, prawda?   Wielki błąd.   Jeden z zatrudnionych przeze mnie kandydatów miał imponujące CV wypełnione doświadczeniem w światowych organizacjach. Byłam tak oszołomiony jego doświadczeniem, że przeoczyłam pewne sygnały ostrzegawcze podczas rozmowy kwalifikacyjnej — takie rzeczy jak brak entuzjazmu do roli lub niejasne odpowiedzi na temat wcześniejszych osiągnięć. Okazało się, że jego sukces na poprzednich stanowiskach był w dużej mierze oparty na systemach i zespołach już istniejących w tych organizacjach. W moim mniejszym, bardziej dynamicznym zespole mieli problemy z adaptacją i skutecznym dowożeniem zadań. Ten błąd nauczył mnie skupiać się na konkretnej osobie, a nie tylko na jej poprzednich powiązaniach. Nazwa marki w CV nie gwarantuje dopasowania kulturowego, osobowościowego lub umiejętnościowego do twojej organizacji. Teraz podczas rozmów kwalifikacyjnych zagłębiam się w temat, zadając konkretne pytania o ich wkład i sposób radzenia sobie z wyzwaniami w różnych środowiskach.   #3 Ignorowanie dopasowania osobowości   Jako osoba głęboko zaangażowana w inteligencję komunikacyjną (CQ) i Process Communication Model (PCM), wiem, jak krytyczna jest dynamika osobowości w każdej relacji zawodowej. Jednak zdarzały się chwile, kiedy ignorowałam tę wiedzę podczas rekrutacji — i płaciłam za to cenę.   Kiedyś zatrudniłam kogoś, kto wyglądał idealnie na papierze: miał odpowiednie umiejętności, doświadczenie, a nawet świetne referencje. Ale zrezygnowałam z oceny tego, jak dobrze będziemy współpracować na poziomie osobowościowym. Nasze style komunikacji starły się niemal natychmiast. Podczas gdy ja cenię bezpośredniość i proaktywne rozwiązywanie problemów, on wolał bardziej pasywne podejście i za wszelką cenę unikał konfliktów. Dane kontra emocje. Logika kontra troska o relacje. Nie ma w tym nic złego, nie zrozumcie mnie źle! Ale wiąże się to z kosztami, szczególnie kiedy pracujemy w mniejszych organizacjach.   Ta niezgodność wpłynęła nie tylko na nasze interakcje jeden na jeden; wpłynęła również na ogólną wydajność pracy. Kiedy nie ma zgodności między liderem a członkami jego/j zespołu, powstaje tarcie, które spowalnia podejmowanie decyzji i realizację zadań. Według badań Instytutu Gallupa, niezaangażowani pracownicy mogą kosztować organizacje nawet 18% ich rocznej pensji w postaci utraconej produktywności. Wyobraź sobie, co się dzieje, gdy to niezaangażowanie rozprzestrzenia się na cały zespół!   Teraz element oceny osobowości nie podlega negocjacjom podczas moich procesów rekrutacji. Narzędzia takie jak PCM są po to, aby ich używać: nie mówię, że należy robić kwestionariusz każdemu kandydatowi, ponieważ będzie to dużo kosztować (jeśli możesz sobie na to pozwolić, zrób to!). Chodzi o wykorzystanie ram w praktyce. Słuchaj, obserwuj, łącz kropki. Wszystko jest w tym, co mówi człowiek – potrzebujesz tylko wiedzieć, czego szukać.   Idąc naprzód: jak uniknąć tych pułapek   Oto, czego nauczyłam się robić inaczej:   Priorytet dopasowania ponad szybkość: zainwestuj czas na znalezienie kogoś, kto pasuje do potrzeb i kultury twojego zespołu — nawet jeśli oznacza to wydłużenie czasu poszukiwań. Pamiętaj, że szybka rekrutacja może kosztować cię o wiele więcej czasu w przyszłości. Zagłęb się w doświadczenie: nie daj się zwieść dużym markom w CV; skup się na zrozumieniu, co kandydat faktycznie wniósł w swoich poprzednich rolach. Oceń zgodność osobowości: użyj narzędzi, takich jak PCM lub innych ocen osobowości lub wiedzy z ich ram, żeby zapewnić zgodność między tobą a potencjalnym pracownikiem.   Rekrutacja nigdy nie będzie ścisłą nauką, ale ucząc się na błędach z przeszłości i wdrażając bardziej przemyślane strategie, możesz znacznie zwiększyć swoje szanse na znalezienie odpowiedniej osoby do swojego zespołu — i uniknąć kosztownych potknięć po drodze.   Podsumowanie   Jako liderzy/ki często odczuwamy ogromną presję, żeby podejmować szybkie decyzje i utrzymywać sprawy w ruchu. Ale jeśli chodzi o rekrutację, cierpliwość naprawdę jest cnotą. Niewłaściwe zatrudnienie nie kosztuje tylko pieniędzy — kosztuje czas, energię i wydajność w zespole.   Jeśli jest jedna rzecz, której nauczyłem się podczas mojej podróży na ścieżce

Czytaj dalej
Przywództwo

Trudne rozmowy 1:1 z pracownikami: przewodnik dla liderów/ek

Jeśli jesteś tech liderem/ką, nie są ci obce wyzwania — napięte terminy, złożone projekty i ciągle rozwijająca się technologia są częścią twojej codziennej pracy. Jednak jedno z najtrudniejszych wyzwań, z jakimi się mierzysz, nie dotyczy kodu ani systemów; dotyczy ludzi. Trudne rozmowy z pracownikami i ich prowadzenie to podstawowa umiejętność, która odróżnia dobrych liderów od tych ponadprzeciętnych. Niezależnie od tego, czy chodzi o radzenie sobie z niedostatecznymi wynikami, przekazywanie trudnych informacji zwrotnych czy rozwiązywanie konfliktów w zespole, te momenty mogą zdefiniować twoje przywództwo.   Ten przewodnik wyposaża cię w praktyczne narzędzia do skutecznego prowadzenia trudnych rozmów, wykorzystując ustrukturyzowane podejście łączące kontraktowanie, inteligencję komunikacyjną (CQ), w tym Process Communication Model (PCM). Zanurzmy się zatem w temat.     Kiedy trudne rozmowy są konieczne: scenariusze, z którymi się spotkasz     Zanim przejdziemy do tego, jak, określmy kiedy. Oto typowe sytuacje, w których może dojść do trudnej rozmowy:   Niedostateczna wydajność: Pracownik stale nie dotrzymuje terminów lub dostarcza pracę w niewystarczającej jakości. Problemy związane z zachowaniem: Członek zespołu wykazuje zachowania destrukcyjne, takie jak częste konflikty z członkami zespołu lub nieadekwatna komunikacja. Rozwój kariery: Musisz poinformować pracownika, że ​​nie otrzymał(a) awansu lub że jego/ej rola ulega zmianie. Restrukturyzacja / zmiany organizacyjne: Przekazywanie informacji o zwolnieniach lub zmianach w działach. Problemy osobiste: Zajęcie się wrażliwymi kwestiami, takimi jak wypalenie zawodowe, zdrowie psychiczne lub problemy osobiste wpływające na wydajność. Każdy z tych scenariuszy wymaga przemyślanego podejścia, żeby mieć pewność, że rozmowa będzie produktywna i pełna wzajemnego szacunku. I żaden z nich nie jest łatwy: nie ma uniwersalnego podejścia, więc dla tech lidera/ki może to brzmieć jak piekło. Mamy jednak kilka algorytmów, których możesz użyć, żeby przeprowadzić takie spotkanie z sukcesem.     Struktura: Kontraktowanie, CQ i PCM     Aby skutecznie radzić sobie z tymi rozmowami, upewnij się, że bierzesz pod uwagę trzy elementy, aby odnieść sukces, niezależnie od sytuacji, w jakiej się znajdujesz. Kontraktowanie: Ustal jasne porozumienia na trzech poziomach — administracyjnym, profesjonalnym i psychologicznym. Więcej o samym kontraktowaniu, poziomach i tym, co należy zrobić, aby mieć pewność, że kontrakt jest kompletny, znajdziesz W TYM ARTYKULE. Mięsień inteligencji komunikacyjnej (CQ): Dostosuj swój styl komunikacji, żeby spotkać się z pracownikiem tam, gdzie jest emocjonalnie i psychicznie. Zarządzanie reakcjami, które są zawsze emocjonalne (czy ci się to podoba, czy nie), to nasze zadanie jako liderów/ek: musimy wiedzieć, co wyzwala dane zachowanie i co zrobić, aby je przezwyciężyć lub rozwiązać sytuację, kiedy się pojawi. Process Communication Model (PCM): Dostosuj swoje podejście do bazy osobowości pracownika po to, żeby uzyskać maksymalny pozytywny wpływ. Dopasuj język i sposób komunikacji, których potrzebuje druga strona, a nie to, co sam(a) preferujesz najbardziej. To jest kluczowe, żeby rozmowa zakończyła się sukcesem: prowadzisz ją dla niego/ej, a nie dla siebie.     Część 1: Kontraktowanie — przygotowanie gruntu pod sukces     Kontraktowanie polega na stworzeniu jasności i wzajemnego zrozumienia przed, w trakcie i po rozmowie. Jakie są podstawowe elementy 3 poziomów, które znajdują się w środku?   – Kontraktowanie administracyjne: Określ logistykę. Gdzie odbędzie się spotkanie? Jak długo potrwa? Jaki jest plan? Przykład: „Spotkajmy się w moim biurze o 14:00 na 30 minut, żeby omówić ostatnie wyniki projektu”. Zadbaj o to również w trakcie i po spotkaniu. „Jaki jest termin wdrożenia tego, o czym rozmawiamy?”   – Kontraktowanie profesjonalne: Wyjaśnij role i oczekiwania. Podkreśl, że jest to profesjonalna dyskusja, której celem jest znalezienie rozwiązań, a nie obwinianie kogokolwiek za cokolwiek. Przykład: „Moją rolą jest udzielanie informacji zwrotnej i wspieranie cię w ciągłym doskonaleniu; chciał(a)bym, aby twoja rola polegała na dzieleniu się twoją perspektywą i zaangażowaniu się w kolejne kroki, które wspólnie zaprojektujemy podczas tego spotkania”.   – Kontraktowanie psychologiczne: Ustal emocjonalny ton, tworząc przestrzeń dla pracownika. Przyznaj, że rozmowa może być trudna, ale upewnij się, że skupiasz się na jej pozytywnym wyniku. Przykład: „Wiem, że to może być niekomfortowe, ale chcę, żebyś wiedział(a), że mówię to z pozycji wsparcia i chęci pomocy w odniesieniu sukcesu”.     Część 2: Rozwijaj swój mięsień CQ     Inteligencja komunikacyjna (CQ) to zdolność do dostosowywania stylu komunikacji do sytuacji oraz potrzeb i preferencji drugiej osoby. W trudnych rozmowach oznacza to równoważenie skupienia z odpowiedzialnością za proces. Jakie są 3 najłatwiejsze rzeczy, które możesz zrobić jako lider(ka), żeby mieć pewność, że używasz swojej siły CQ?   – Słuchaj aktywnie: Naprawdę słuchaj tego, co mówi pracownik, nie przerywając mu/jej ani nie wyciągając pochopnych wniosków. Rób notatki. Parafrazuj, sprawdzaj, czy rozumiesz to, co pracownik chciał, abyś zrozumiał. Nie zakładaj, sprawdzaj.   – Uznaj emocje: Jeśli pracownik jest zdenerwowany, zły lub defensywny, nazwij emocję bez osądzania. Przykład: „Widzę, że ta informacja zwrotna jest dla ciebie frustrująca” lub „Rozumiem, że ta sytuacja sprawia, jesteś mega wkurzony/a”. Nie lekceważ stanu, pozwól mu być, sprawdź, jakie informacje kryją się pod tą emocją. Wykorzystaj to w fazie generowania rozwiązania.   – Zachowaj spokój i koncentrację: Utrzymuj stały ton i unikaj eskalacji napięcia, nawet jeśli emocje są mocne. Wiem, że to jedna z najtrudniejszych rzeczy do zrobienia: najczęściej wpadamy w złość, gdy druga osoba jest zła. Odzwierciedlamy się nawzajem, tak działa nasz mózg. Ale mając tego świadomość, możemy zatrzymać automatyczny schemat i przełamać go, będąc człowiekiem bardziej uważnym i zorientowanym na cel. Kiedy zaobserwujesz coś takiego, powiedz sobie: „Jaki jest cel tej rozmowy? Co chcę tu osiągnąć?”. Tego rodzaju przypomnienie przeniesie cię z powrotem do stanu OK-OK i będzie kontynuowane z bardziej przejrzystym poglądem na umysł.             Część 3: Dostosuj swoje podejście do PCM — mów ich językiem     Process Communication Model (PCM) identyfikuje sześć typów osobowości, z których każdy ma unikalne preferencje komunikacyjne i wzorce stresu. Zrozumienie tych typów pozwala na skuteczne dostosowanie przekazu. Oto krótkie podsumowanie:   1/ Analityk: Logiczny, zorganizowany, ceni dane i strukturę. – Podejście: Bądź jasny, rzeczowy i podawaj szczegółowe wyjaśnienia. – Zachowanie stresowe: Może stać się nadmiernie krytyczny lub perfekcjonistyczny, atakować innych za brak myślenia lub logicznego podejścia.     2/ Nieugięty: Zasadniczy, oddany, ceni uczciwość i zaangażowanie. – Podejście: Odwołuj się do ich poczucia celu i zasad. – Zachowanie stresowe: Może stać się osądzający lub nieelastyczny, narzucać swoje przekonania innym,

Czytaj dalej
Przywództwo

Jakie są najczęstsze przekonania, które blokują tech liderów?

Jako Lider(ka) tchnologiczny/a masz za zadanie dostarczać innowacyjnych rozwiązań, dotrzymywać terminów i zarządzać zróżnicowanymi zespołami — wszystko to przy jednoczesnym poruszaniu się po zawiłościach ludzkiej dynamiki. To nie jest małe wyzwanie. Ale co, gdybym powiedziała ci, że niektóre z twoich przekonań na temat przywództwa mogą w rzeczywistości powstrzymywać cię przed stworzeniem środowiska, w którym ludzie chcą zostać i się rozwijać? Przyjrzyjmy się bliżej trzem najczęstszym przekonaniom, z którymi spotykam się podczas pracy z tech lider(k)ami, i zbadajmy praktyczne rozwiązania, które pozwolą ci zmienić nastawienie i podejście.   Przekonanie 1: „Jeśli nie jestem ekspertem/ką w pokoju, stracę szacunek ludzi”.   Wielu/e tech leadów odczuwa ogromną presję, żeby zawsze mieć gotowe odpowiedzi na każdy edge case. W końcu prawdopodobnie wspiąłeś/ęłaś się po szczeblach kariery dzięki swojej wiedzy technicznej. Ale przywództwo nie polega na byciu najmądrzejszą osobą w pokoju — chodzi o umożliwienie innym w byciu fantastycznym ekspertem/ką (wiem, że to boli). Problem polega na tym, że skupiając się na prezentowaniu swojej wiedzy, ryzykujesz mikromanagementem lub przyćmieniem wkładu swojego zespołu. Może to stłumić kreatywność i prowadzić do wycofania: twoi ludzie uważają, że nie będą mieli wystarczająco dużo miejsca, żeby wypróbować nowe rozwiązania, popełniać błędy i uczyć się na nich, aby budować własną wiedzę specjalistyczną. Rozwiązanie? Zmień się z „eksperta” na „facylitatora”. Zadawaj pytania otwarte, takie jak: „Co twoim zdaniem powinniśmy tutaj zrobić?” lub „Jak możemy podejść do tego inaczej?” Daj swojemu zespołowi możliwość i przestrzeń na przejęcie odpowiedzialności za swoje pomysły i rozwiązania. Pamiętaj, szacunek i autorytet zdobywa się nie poprzez wiedzę o wszystkim, ale poprzez pielęgnowanie zaufania i współpracy.   Przekonanie 2: „Informacje zwrotne zdemotywują mój zespół”.   Często słyszę, jak liderzy/ki mówią, że unikają dawania konstruktywnych informacji zwrotnych, ponieważ boją się, że obniżą morale zespołu. Przecież nikt nie lubi być krytykowany, prawda? Chociaż to fakt, że ​​źle przekazana informacja zwrotna może powodować tarcia, całkowite jej unikanie jest o wiele bardziej szkodliwe w dłuższej perspektywie. Problem polega na tym, że bez informacji zwrotnej twój zespół nie wie, na jakim jest etapie ani jak może się poprawić. Ta niejednoznaczność może prowadzić do frustracji, wycofania, a nawet podwyższonej rotacji: wszystkie te rzeczy nie są idealną sytuacją dla ciebie, jako lidera/ki, ani tym bardziej dla twojego zespołu. Są to bardzo kosztowne kwestie: utrata jednego pracownika to koszt 8-12 miesięcznych pensji tej osoby (średnio). Rozwiązanie? Przeformułuj informacje zwrotne: niech to będzie okazja do rozwoju, a nie krytyka. Użyj ustrukturyzowanego podejścia, nawet tego najbardziej popularnego, jak „Start-Stop-Continue”, będą ogromną pomocą (i przede wszystkim będzie super łatwe do wdrożenia): – Start: Jakie nowe zachowania lub działania mogłyby im pomóc się rozwijać? – Stop: Jakie nawyki lub podejścia mogą ich powstrzymywać? – Continue: Co już robią dobrze, co powinni kontynuować? Przekazuj informacje zwrotne, wykorzystując siłę inteligencji komunikacyjnej (CQ), dostosuj komunikację do potrzeb pracownika, bądź konkretny/a i zawsze wiąż feedback z potencjałem człowieka i jego/ej celami.     Przekonanie 3: „Ludzie odchodzą z powodu lepszych możliwości, a nie przeze mnie”.   Łatwo jest zrzucić winę na czynniki zewnętrzne, kiedy ktoś odchodzi z zespołu — wyższe pensje, ekscytujące projekty gdzie indziej lub powody osobiste. Chociaż te czynniki odgrywają istotną rolę, badania konsekwentnie pokazują, że ludzie najczęściej odchodzą od przełożonych, a nie od samych firm. Problem polega na tym, że założenie, że rotacja jest poza twoją kontrolą, zwalnia cię z odpowiedzialności za tworzenie wspierającego środowiska pracy. Takie podejście uniemożliwia ci zajęcie się podstawowymi problemami w dynamice twojego zespołu. Rozwiązanie? Przeprowadzaj regularne spotkania 1:1, podczas których zadajesz pytania takie jak: – „Co mógłbym/ogłabym zrobić, żeby lepiej cię wspierać?” – „Czy uważasz, że jesteś wystarczająco ambitny/a i spełniony/a w swojej roli? Jeśli nie, czego byś potrzebował(a), żeby to się zmieniło?” – „Jaka jest twoja długoterminowa wizja rozwoju i jak mogę ci pomóc ją osiągnąć?” Okazując szczere zainteresowanie dobrostanem i aspiracjami zawodowymi twojego zespołu, zbudujesz lojalność i zmniejszysz rotację. Nie jest tak oczywiste, żeby mieć lidera/kę, który/a naprawdę troszczy się o swoich pracowników i myśli o nich w bardziej holistyczny sposób.   Najważniejsza rzecz z tego artykułu   Przywództwo polega w takim samym stopniu na oduczaniu się, jak i na uczeniu się. Kwestionując omówione w tym artykule powszechne przekonania i przyjmując bardziej zorientowane na ludzi nastawienie, nie tylko staniesz się silniejszym/ą liderem/ką, ale także stworzysz środowisko pracy, w którym ludzie czują się doceniani i zainspirowani do pozostania. Pamiętaj: świetni liderzy nie tylko zarządzają zadaniami — kultywują zaufanie, rozwój i więzi międzyludzkie. To jest rodzaj środowiska, którego ludzie nie chcą opuszczać. Gotowy/a na kwestionowanie kolejnych przekonań dotyczących przywództwa? Posłuchaj najnowszego odcinka Leman Tech Leadership Podcast!

Czytaj dalej
0
Would love your thoughts, please comment.x