Szukaj
Close this search box.

Artykuły

Analiza transakcyjna

Historie Analityka Transakcyjnego: Drivery

Zacząłem mówić o Driverach w jednym z poprzednich artykułów, który powstał w celu wsparcia tematu mówienia „nie” różnym rzeczom w celu odzyskania naszego cennego czasu. Wtedy omówiłam tylko jeden z pięciu elementów, które są częścią Analizy Transakcyjnej, a dziś opiszę je wszystkie, żebyś zobaczył(a), o co w nich dokładnie chodzi i gdzie możesz wykorzystać wiedzę na ich temat, aby żyć lepiej, szczęśliwiej i z poczuciem dobrze spędzonego życia. AT zakłada, że istnieje 5 podstawowych Driverów: Bądź silny, Bądź doskonały, Sprawiaj Przyjemność, Staraj się (inaczej Wysilaj się) i Spiesz się. Każdy z nich ma swoje własne cechy i korzenie, a także sposoby, w jakie mogą zaszkodzić lub potencjalnie wesprzeć nas jako źródło potencjału i umiejętności. Dzisiaj będziemy kopać głębiej, aby dowiedzieć się, jak możemy wykorzystać ich jako sojuszników, zamiast zostawiać ich jak wrogów po drugiej stronie barykady. Czym są Drivery? Drivery to rozkazy, które sami sobie wydajemy. Są to komunikaty typu „powinieneś…”, „musisz…” czy „bądź jak…”, które często przybierają charakter nakazu mówiącego nam, że musimy wykonać określoną czynność. Drivery mają korzenie w naszym wczesnym dzieciństwie, w większości opierają się na tym, co usłyszeliśmy od naszych rodziców lub innych osób, które nas wychowały. I co nieświadomie było przez nas odbierane jako właściwy (często jedyny słuszny) sposób zachowania, dzięki któremu mogliśmy zyskać uznanie. Jest 5 Driverów. Każdy człowiek może żyć z nimi wszystkimi, ale większość z nas ma 1-2 główne, które stają się najbardziej nam bliskim sposobem myślenia, reagowania na określony bodziec, kontekst czy sytuację. Przeczytaj 5 krótkich opisów poniżej i zobacz, który z nich mówi o tobie najwięcej prawdy. Każdy Driver może być rozkazem, który popycha nas do robienia rzeczy w określony sposób, najczęściej z negatywnym skutkiem. Ale możemy też używać kierowców jako „stylów pracy”. W takim przypadku świadomie decydujemy, jak wykorzystać ich potencjał i traktować jako źródło talentu, siły i umiejętności. Być właścicielem, a nie ofiarą, której coś się w życiu przydarza. Driver nr 1: Bądź Silny Bądź Silny jest wtedy, gdy nie lubimy przyznawać się do tego, że czegoś nie wiemy. Raczej nie prosimy o pomoc czy opinię innych, bo może się wydawać, że jesteśmy słabi lub nie potrafimy sobie z czymś poradzić. Bądź Silny jest bardzo krytyczny wobec siebie i innych, często mówi: „dam radę”, nawet jeśli wie, że to nieprawda. Spędza dużo czasu na szukaniu odpowiednich danych, odpowiedzi czy informacji, zamiast kogoś zapytać, bo boją się, że zostaną uznani za niekompetentnych lub niewystarczająco dobrych. Kiedy Bądź Silny może być stylem pracy? Ludzie z mocnym Bądź Silny są niezawodni, godni zaufania, często bardzo kompetentni. Świetnie radzą sobie w pracy pod presją, zadziwiająco dobrze funkcjonują w bardzo stresujących, wymagających sytuacjach. Są wytrwali, skupieni i nie poddają się tak łatwo. Kiedy tak to ujmujemy to okazuje się, że to są bardzo dobre, pełne potencjału cechy. Używaj ich, aby być mocnym partnerem do współpracy czy dyskusji. Bądź Silny może nam pomóc osiągać niezwykłe rzeczy, rozwijać się każdego dnia, szukać nowych rozwiązań czy pomysłów i faktycznie je wdrażać. Korzystaj z niego mierząc się ze swoimi celami, planami i rzeczami, które chcesz robić i których chcesz się nauczyć. Podążaj tą drogą wytrwale, a szybko zobaczysz rezultaty. Driver nr 2: Bądź Doskonały Bądź Doskonały jest wtedy, gdy akceptujemy tylko perfekcyjność w działaniu, wynikach lub efektach pracy albo działań w życiu prywatnym. Dotyczyć to może nas samych, ale też innych. Kiedy coś robimy, to wyznajemy zasadę wszystko albo nic – każdy inny wynik nie jest wystarczająco dobry (nawet jeśli to 95%). Nieustannie dążymy do perfekcji, nie tolerując najmniejszych wad, gdyż są one w naszej głowie oznaką słabości. Bez starannego przygotowania nie jesteśmy w stanie w ogóle rozpocząć zadania, a kiedy już to zrobimy, będziemy to robić tak długo, jak będzie to potrzebne do osiągnięcia perfekcji. W związku z tym trudno jest nam często dotrzymać terminów, co sprawia, że nie jesteśmy tak wydajni, jak na koniec dnia powinniśmy być. Związane jest to także z posiadaniem bardzo wysokich oczekiwań i standardów, przez co delegowanie zadań jest często bardzo trudne. A dzieje się tak, ponieważ nie wierzymy w możliwości innych osób – w to, że coś zostanie zrobione tak, jak my byśmy to zrobili – czyli idealnie. Kiedy Bądź Doskonały może być stylem pracy? Osoby z silnym Bądź Doskonały mają najwyższe standardy i dbają o jakość swojej pracy. Przewidują różne scenariusze i często są przygotowani na najgorsze. Skupiają się na osiągnięciu jak najlepszego wyniku i zrobią wszystko, aby tak się stało. Używaj go, aby skoncentrować się na tym, co naprawdę ważne, na tym, aby nie marnować czasu na rzeczy, które nie mają określonego poziomu istotności lub wpływu. Bądź najlepszą wersją siebie i dostarczaj ponadprzeciętną wartość. Dodaj do tego odrobinę więcej bycia w pozycji OK-OK, nie kończąc wszystkiego idealnie. Ciekawym ćwiczeniem może być wyznaczenie sobie takiego celu, że odpuścisz 20% rzeczy, które nie są superważne, a pozostałe 80% tego, co robisz, będzie „doskonałe” (cokolwiek doskonałość dla ciebie oznacza). Możesz użyć Matrycy Wpływu i skupiać się na rzeczach z prawego górnego kwadrantu. Odpuszczanie jest ważną częścią korzystania z Bądź Doskonały, jeśli ma nam służyć, a nie ograniczać. Driver nr 3: Sprawiaj Przyjemność Sprawiaj Przyjemność jest wtedy, gdy przedkładamy potrzeby innych nad swoje własne. Kiedy ktoś prosi nas o pomoc, rzucamy to, co robimy w tej chwili i zaczynamy go wspierać. Często robimy pracę za innych, czasem nawet nie pytając czy ktoś tego potrzebuje. Chcemy uniknąć krzywdzenia ludzi przez bycie niepomocnymi czy niewspierającymi więc nie mówimy wprost, że coś jest dla nas nie w porządku, nie kwestionujemy konieczności lub pilności zrobienia czegoś. Nie wyznaczamy granic, aby się chronić, ponieważ boimy się, że przestaniemy być lubiani lub wspierający jako osoby. Pracujemy w nadgodzinach, jesteśmy wyczerpani, sfrustrowani i zmęczeni byciem popychadłem. Kiedy Sprawiaj Przyjemność może być stylem pracy? Ludzie z silnym Sprawiaj Przyjemność są niesamowici, jeśli chodzi o budowanie zaufania, relacji i atmosfery. Mają wysoki kredyt zaufania społecznego, inni lubią przebywać w ich towarzystwie, mają dobry wpływ na otoczenie, w którym się znajdują. Wykorzystaj to do budowania silnych relacji, sojuszy, świetnego miejsca do pracy lub życia. To niesamowite źródło dobrego wpływu – wszystko, czego potrzebujesz, to wyznaczać lepsze granice. Granice są istotne, żebyś

Read More »
Rozwój osobisty

Czy możemy mieć prostsze życie?

Żyjemy w czasach, w których mamy nieskończony dostęp do niemal wszystkiego za pomocą jednego prostego kliknięcia. Oczywiście zależy to od tego, w jakim kraju aktualnie mieszkasz, ile masz pieniędzy oraz jak stabilne jest twoje łącze internetowe. I pomimo tej nieskończonej dostępności, zasobów, wiedzy i narzędzi statystycznie odnotowujemy jeden z najwyższych wskaźników depresji, lęku i samotności w historii świata. Dlaczego tak się dzieje? Czy życie nie powinno być prostsze? Bo to za dużo. Nasze życie jest zbyt skomplikowane. Mamy zbyt wiele ról do odegrania, zbyt wiele zadań na naszych listach zadań (zawodowych i osobistych) do wykonania. Musimy być perfekcyjni w każdej dziedzinie naszego życia. Chcemy mieć wszystko, więc pracujemy 60 godzin tygodniowo, a potem jesteśmy tak zmęczeni, że nie mamy siły wstać z łóżka w sobotę rano i spędzić wartościowo i świadomie czas z rodziną, przyjaciółmi lub w samotności. Mamy zbyt wiele opcji do wyboru i jesteśmy zmęczeni ciągłym podejmowaniem decyzji. To wszystko brzmi dość męcząco. Co więc możemy z tym zrobić? Możemy to uprościć. Uprościć nasze życie i zminimalizować jego złożoność do tego stopnia, żebyśmy mogli skupić się na tym, co naprawdę ważne. Jak to zrobić? Odkryjmy to razem dzisiaj. Dlaczego komplikujemy proste rzeczy? Dlaczego komplikujemy proste rzeczy? Łatwiej jest dołożyć niż odjąć, komplikować niż upraszczać. Każdego dnia mamy tak wiele informacji do przetworzenia w naszych mózgach, niezliczone zadania, decyzje do podjęcia, projekty do ukończenia. To niekończąca się historia. Komplikujemy rzeczy, ponieważ boimy się prostoty. Boimy się, że proste będzie gorsze, mniej znaczące, a przez to “słabsze” czy mniej wartościowe. Mówimy, że jesteśmy tak zajęci, że robimy coraz więcej i więcej, aby nie musieć konfrontować się z naszymi prawdziwymi myślami, emocjami, potrzebami. Aby nie musieć odpowiadać na trudne pytania. Jest to widoczne, kiedy myślimy o bardzo zarobionych ludziach w pracy (mówią, że są cały czas zajęci, bez względu na to, czy to prawda, czy nie). Cały czas są na spotkaniach. Pełne kalendarze, tydzień po tygodniu. Mega zajęci ludzie. Ale kiedy zadajemy im pytanie: „ok, jesteś zajęty/a, ale jaką wartość właściwie dajesz innym na koniec dnia?”, to tak naprawdę często okazuje się, że ci ludzie nie wnoszą żadnej wartości. Nie tworzą niczego, żadnego produktu, innowacji, usługi, procesu. Są po prostu zajęci. A prawda jest taka, że „zapracowanie” nie jest wartością ani cechą, to tylko maska. Wszytko po to, żeby czuć się chronionym, ważnym, potrzebnym. Drugi przykład może pochodzić z domu. Powiedzmy, że jestem samotną matką. Chcę być świetną mamą, pracownikiem, przyjaciółką, córką, włączam się w organizację pikników szkolnych, remont domu. I po co sobie to robię, skoro to robota dla co najmniej 5 osób? Ponieważ nie chcę myśleć o moich prawdziwych emocjach. Że jestem samotna. Wyczerpana. Że chcę tylko jeden dzień sam na sam ze sobą, w ciszy, z książką i filiżanką kawy. Ale w zamian po prostu chcę udowodnić innym, że mogę wszystko. Udowodnić co? Komu? I po co? To właśnie robimy jako ludzie – komplikujemy proste rzeczy, aby nie skonfrontować się z rzeczywistością, ponieważ jest to przerażające, może być bolesne, czasem trudne. Często komplikujemy sprawy, bo nie mamy jakichś kompetencji czy umiejętności, by poradzić sobie z istotą rzeczywistego problemu. A nasze ego nie pozwala nam tego głośno powiedzieć, bo TAK NIEPROFESJONALNE jest przyznanie się, że czegoś nie wiemy. ŻE MUSIMY BYĆ SILNI. W ten sposób zaczynamy biegać w kółko, jak chomiki w kołowrotku, bez szans na to, żeby zatrzymać to koło obłędu. Jak to zmienić? Jakie elementy naszego życia mogą znów być proste? Aby zacząć upraszczać swoje życie, potrzebujemy wybrać, co tak naprawdę chcemy zmienić i DLACZEGO. Jaką wartość to przyniesie? Co wybrać, żeby było jak najlepiej? Powiedziałbym, że każdy element naszego życia może być znowu prosty, ale dla niektórych z was może to być przesada. Zróbmy zatem listę przykładów. I wiele, wiele więcej. Możesz użyć własnych przykładów, które uważasz za adekwatne w twoim kontekście, indywidualnej sytuacji, w której się teraz znajdujesz. Upraszczaj rzeczy, aby poprawić swoje życie – nigdy, żeby zadowalać kogoś innego. Jak tworzyć prostotę, nie tracąc na wartości? Jak widać powyżej, prostota nie jest opowieścią o utracie wartości w życiu. Chodzi o to, by tworzyć inną wartość, skupiać energię na właściwych rzeczach, zamiast robić wszystko i wypalać się ciągłym pragnieniem posiadania więcej. Chodzi o wybór właściwych rzeczy, które dadzą nam najlepszy możliwy wynik. Chodzi o to, by być mądrzejszym w kwestii naszego czasu, ponieważ nie jest on nieskończony. Jeśli boisz się utraty wartości, gdy upraszczasz swoje życie, zastanów się czy ten strach jest prawdziwy. Czy to twój strach, czy to tylko oczekiwania społeczne lub przekonania, które ktoś wbił nam do głowy lata temu? Przekonanie: „Muszę być zajęty, aby być wartościowym” jest silne. Ale to nie jest prawda. Zajętość często jest tylko pretekstem do robienia bezsensownych rzeczy, zamiast robić to, co naprawdę ważne. Rób to, co ważne, wybieraj to świadomie, nie pozwól, by życie ci się przytrafiało. Kieruj nim tak, jak chcesz, żeby wyglądało. Najważniejsza rzecz z tego artykułu Nieskończone możliwości, nieskończone wybory. Czy nie tego wszyscy zawsze pragnęliśmy? A w rzeczywistości wydaje się, że to tylko utrudnia, zamiast ułatwiać. Aby zatrzymać to błędne koło, potrzebujemy podejmować lepsze decyzje. O tym, w co inwestujemy czas, jak organizujemy nasz dzień, co jemy, jak budujemy relacje. Potrzebujemy dobrze spędzać czas, robiąc to, co nam służy, a nie to, co nam szkodzi. Jeśli myślisz, że to trudne, wyobraź sobie siebie na spokojnej, piaszczystej plaży. Nie musisz nic robić. Możesz wybrać, co tylko chcesz jako kolejną rzecz, którą zrobisz. Co wybierasz? To są rzeczy, od których warto zacząć – jeśli przyszły ci do głowy, to znaczy, że są naprawdę ważne. Zacznij od tego i zachowaj prostotę, żeby uzyskać z życia to, co najlepsze. Uwierz, to będzie tego warte.

Read More »
Rozwój osobisty

Czy możemy się mniej martwić?

Czy to pomaga, gdy się martwimy? Bądźmy szczerzy, zawsze będzie mnóstwo rzeczy, o które możemy się martwić. W obecnych czasach widzimy to bardzo wyraźnie, prawdopodobnie w jednym z najjaśniejszych możliwych świateł, którymi możemy rozjaśnić tę scenę. O jakie rzeczy możemy się zamartwiać? O nasze zdrowie. Zdrowie naszej rodziny, przyjaciół lub innych osób, na których nam zależy. Pandemię. Niekończące się wojny. Kryzys finansowy. Inflacja. Podwyżki cen, i nie idące za tym satysfakcjonujące nas podwyżki wynagrodzeń. Kryzys środowiskowy. Zagrożone wyginięciem gatunki zwierząt i roślin. Kryzys społeczny. Pogłębianie się nierówności społecznych. Rządy, które uchwalają prawa dyskryminujące określone grupy ludzi. Wybierz część świata, w której teraz mieszkasz i z powyższej listy zaznacz to, co dotyczy. Może się to różnić w zależności od tego, gdzie mieszkamy, jaką płeć reprezentujemy lub jaki mamy kolor skóry. Ale ogólnie rzecz biorąc, w dzisiejszych czasach bardzo mocno się zamartwiamy. Czy to pomaga, gdy się martwimy? I przede wszystkim – komu to pomaga? Przez lata nauczyłam się, że zbyt duże zamartwianie się może pożreć człowieka żywcem. Kiedy zobaczyłam, ile czasu spędzam na zamartwianiu się, myśleniu w kółko o rzeczach, na które, szczerze mówiąc, w większości nie miałam wpływu, postanowiłam przestać. Przekierować tę energię, uwagę i czas gdzieś indziej. W tym artykule chciałabym opowiedzieć o 3 rzeczach, które pomogły mi w zmianie sposobu myślenia z ciągłego zamartwiania się na ciągłe poszukiwanie rozwiązań. 1. Zrób listę swoich zmartwień O ile elementów z powyższej listy martwisz się teraz? A o jakie jeszcze inne? Pamiętaj, jeśli to, co zajmuje ci uwagę jest tylko w twojej głowie, trudniej sobie z tym poradzić. Działa to tak, ponieważ nasze mózgi mają nieskończoną zdolność myślenia o czymkolwiek, tak długo, jak to tylko możliwe i dopóki tego świadomie nie zatrzymamy. Zrób listę wszystkich swoich zmartwień, które są w twojej głowie. Następnie możesz skorzystać z Matrycy Wpływu lub po prostu je uszeregować, zaczynając od tego, o którym myślisz najczęściej, najbardziej stresującego lub mającego na ciebie inny negatywny wpływ. Ostatni na liście powinien być ten, który jest w danej chwili najmniej istotny. Widzisz je wszystkie? Dobrze. Wiem, że to może być często niewyobrażalnie trudne, ale pierwszym krokiem w kierunku lepszej kondycji psychicznej jest odcięcie tych, na które nie ma się wpływu. Czy mogę coś zrobić w sprawie wojny w Ukrainie (jej rychłego zakończenia)? Nie. Czy mogę coś zrobić w sprawie globalnej sytuacji finansowej? Zupełnie nie. Czy mogę coś zrobić z lokalną stopą inflacji? To dopiero mocne “nie”. Nazwij to, na co masz ZEROWY wpływ i po prostu zdecyduj się to odciąć. Gwarantuję ci, że uwolni to tyle energii i miejsca w twoim mózgu, że już na samym początku będziesz zdezorientowany/a tym, co się dzieje. Ale to będzie warte podjęcia tego może trudnego, może niekomformtowego kroku, do którego zaprosiłam cię przed chwilą. 2. Przetransformuj zmartwienia w potencjalne rozwiązania / obszary możliwości Kiedy już wycięłaś/ciąłeś pierwszą część swojej listy, zajmijmy się tymi zmartwieniami, na które masz wpływ, w całości lub w części. Postaw każdemu z tych elementów pytanie, aby zastanowić się, co możesz z tym zrobić, ZAMIAST po prostu się tym martwić. Martwię się, że będę chory/niepełnosprawny. Ok, więc co mogę zrobić, aby jak najdłużej zachować zdrowie i sprawność (fizyczną i psychiczną)? Martwię się o pieniądze. Żyję od wypłaty do wypłaty i nie mam żadnych oszczędności. No dobra, to co mogę zrobić, żeby lepiej zarządzać domowym budżetem? Co mogę zrobić, aby obniżyć miesięczne koszty i zaoszczędzić 5 / 10 / 20% mojej miesięcznej pensji? Rozumiesz, do czego dążę? Przekształć zmartwienie w coś, co faktycznie możesz zrobić i co leży w twoim obszarze wpływu. Małe elementy, małe kroki – to zawsze najlepszy sposób na rozpoczęcie procesu trwałej zmiany. Kiedy zaczynasz od małych kroków, łatwiej jest się tego trzymać, ponieważ widzisz szybkie rezultaty i masz motywację do dalszego działania. Kiedy zaczynasz robić coś, co faktycznie wspiera ciebie, twoje zdrowie, sytuację finansową, relacje z rodziną czy przyjaciółmi, zmienia się również środowisko, w którym żyjesz. Martwienie się nie jest dobre, ani dla ciebie, ani dla twojego otoczenia. Bycie w takim stanie często powoduje, że tracimy cierpliwość, irytujemy się i wybuchamy szybciej, rzadko adekwatnie do sytuacji. A najbliżsi cierpią najbardziej, bo mają z tobą stały kontakt. Z mojego doświadczenia wynika, że jest to jeden z najszybszych sposobów na utratę tych, na których nam zależy, ponieważ nikt nie chce przebywać z wampirem energetycznym dłużej, niż to konieczne. Przyjrzyj się, jak twoja postawa wpływa na relacje – twoje relacje z samym/ą sobą, ale także z otoczeniem. Jak zmiana nastawienia wpłynie na te relacje, może je poprawi lub zawiąże nowe? Możesz przy okazji sprawdzić świetną książkę, która jest bardzo mocno związana z tematem: „Jak przestać się martwić i zacząć żyć” autorstwa Dale’a Carnegie. 3. Stwórz prosty proces sprawdzania, kiedy zbliża się u ciebie moment zamartwiania Samoświadomość to punkt wyjścia. Ale potrzebujemy też planu, który będzie nas wspierał w przyszłości, gdy pojawi się nowe zmartwienie (lub wróci stare). Czasami trigger pojawia się znikąd i budzi stare demony, z którymi wydaje nam się, że już sobie poradziliśmy. Zrób listę 3-5 kroków, które wykonasz za każdym razem, gdy pojawi się w twojej głowie zmartwienie. Możesz stworzyć swój własny, użyć tego, który stworzyłam lub wziąć jego część i dopasować go tak, żeby odpowiadał twoim potrzebom. Proste, do rzeczy. Wypróbuj, a zobaczysz, jak niesamowicie zmieni się twoje życie. Najważniejsza rzecz z tego artykułu Wszyscy mamy wiele rzeczy, o które możemy się martwić. Ale niekończące się zamartwianie nikomu nie służy. Spróbuj więc przerwać błędne koło, przejąć kontrolę nad własnym życiem. Dzięki takiemu zachowaniu życie nie będzie ci się przydarzać – będziesz decydentem, aktywnie budującym to, co chcesz przeżywać, jak i z kim. Zmiana sposobu myślenia jest jedną z najtrudniejszych rzeczy do wdrożenia w życiu, ale na pewno jest tego warta. Dobrze jest podjąć wysiłek, aby mieć spokojniejszy umysł, zdrowsze ciało i pozytywną postawę. Chcesz spróbować?

Read More »