Jak zacząć mówić rzeczom „nie”, żeby odzyskać czas?

W poprzednim artykule zaczęłam opowieść o zdaniu „nie mam czasu”. Zainspirowała mnie struktura, której możemy stworzyć wokół tej wymówki i na jak wiele obszarów naszego życia może ona wpłynąć, czyniąc nas bezmyślnymi, często bezkrytycznymi i marnującymi czas na rzeczy, które w ogólnym rozrachunku nie mają większej wartości. W tym artykule zajmiemy się jedną z najtrudniejszych i jednocześnie najważniejszych rzeczy związanych z odzyskiwaniem naszego czasu – mówienie rzeczom „nie”.

Kluczowe jest dla nas, jako ludzi, pracowników, partnerów, rodziców czy przyjaciół, wyznaczenie zdrowych granic, z dobrymi intencjami wobec siebie i otaczającego nas świata. Może się to wydawać łatwe, ale wierzę, że doskonale wiesz, jak często potrafi to być jedna z najtrudniejszych rzeczy do zrobienia.

Chcesz wiedzieć jak to zrobić i to bez palącego poczucia winy? Spójrzmy na to bliżej.

Jak mówienie „nie” rzeczom w pracy może pomóc?

To jeden z najbardziej naturalnych instynktów – być częścią grupy. Ma on swoje korzenie w historii i biologii, a wynika z naszej potrzeby przetrwania i nie bycia pożartym przez tygrysa czy innego wilka. W grupie mamy większe szanse na przetrwanie – jedni lepiej rozpalają ogień, drudzy gotują, trzeci polują, a jeszcze inny ochraniają jaskinię.

Trzymamy się więc razem, a kiedy ktoś prosi nas o wsparcie w swoich zadaniach, albo zleca nam zadanie do wykonania, a co totalnie niweczy nasz plan na ten dzień (zwłaszcza jeśli ta osoba jest naszym managerem lub kimś jeszcze wyżej w hierarchii), przestajemy robić to, co robiliśmy i przechodzimy od razu do nowego zadania. Żeby przetrwać.

Brzmi znajomo?

Chcemy, żeby inni ludzie nas lubili. Chcemy być postrzegani jako osoby wiarygodne, pomocne i godne zaufania – to całkowicie naturalna potrzeba. Ale jakim kosztem? Kosztem jest zaleganie z własnymi zadaniami lub projektami, nadgodziny, żeby wszystko zrobić, frustracja, że kolejny dzień przyniósł ten sam scenariusz – wszystko zaplanowaliśmy i skończyło się jak zawsze. Zrujnowany dzień, zrujnowany plan. Nie dziwię się, gdy ludzie, których uczę o tworzeniu struktury wokół swojego dnia, aby skoncentrować swoją energię na właściwych rzeczach, mówią mi: „Ola to u mnie nie zadziała. Potrafię zaplanować dzień, ale wtedy przychodzi do mnie mój manager/członek zarządu/kolega z mojego zespołu i daje mi coś, co jest pilne, i co trzeba zrobić jak najszybciej”. I zgadzają się to zrobić. Ponieważ nie chcą być postrzegani jako leniwi, nie wspierający, samolubni, nieelastyczni.

Wyznaczanie granic w pracy to prawdziwa umiejętność, a jej celem jest ochrona naszego czasu przed innymi ludźmi, którzy chcą wykonać swoją pracę, wykorzystując nasze umiejętności, gotowość do pomocy oraz zdolność do sprawnego i skutecznego działania.

Jeśli ktoś przychodzi do ciebie lub wysyła ci coś, co wymaga zainwestowania twojego czasu i skupienia (nawet jeśli to tylko 5 minut), zrób krok do tyłu, zanim zaczniesz to robić. Zadaj sobie pytanie: „Czy to jest moja praca? Czy to takie ważne dla organizacji, żebym zrezygnował(a) z tego, co robię i zamiast tego robił(a) to? Czy to takie pilne, że muszę koniecznie zrobić to teraz?”. Możesz posłużyć się własnymi przykładami, ale pamiętaj, żeby zawsze pozostawać w pozycji OK-OK, z dobrą intencją – ochronienia siebie i nie ranienia innych.

Ludzie najbardziej boją się, że jeśli zaczną wyznaczać granice i chronić siebie, inni ludzie przestaną ich lubić lub przychodzić do nich, gdy będą potrzebować pomocy. To nieprawda. Zachowanie dobrej intencji, jasna komunikacja dotycząca podziału obowiązków i przejrzystego harmonogramu jest kluczem do unikania konfliktów, nieporozumień i budowania równości w wzajemnym traktowaniu czasu oraz umiejętności.

Chodzi o to, żeby robić „z” kimś, a nie „za” niego.

Jak mówienie „nie” rzeczom w domu może pomóc?

W zależności od kraju i kultury, w której byliśmy wychowani czy żyejmy różnie funkcjonujemy w naszych domach. W niektórych kulturach, o bardziej patriarchalnym charakterze, tradycyjny, konserwatywny sposób życia polega na tym, że kobiety pozostają w domu, wychowują dzieci i zajmują się wszystkim, co jest związane z „domem”, nigdy nie mówiąc „nie” niczemu, co z tym związane. Opiekują się także starszymi członkami rodziny, podczas gdy mężczyźni mają zarabiać pieniądze i utrzymywać dom. W dzisiejszych czasach to się zmienia, ale – biorąc za przykład Polskę, myśli i przekonania o „klasycznych” rolach kobiet i mężczyzn w społeczeństwie są naprawdę głęboko zakorzenione.

I na tej podstawie często mamy w głowach przekonania na temat tego, co POWINNIŚMY zrobić lub kim POWINNIŚMY być w określonym kontekście. Jest to związane z myśleniem konserwatywnym i postkonserwatywnym, ale nawet jeśli jesteśmy na etapie postkonserwatywnym, często mamy silne wątpliwości co do tego, jak powinniśmy wyznaczać granice w naszych domach. I statystycznie więcej tych zadań spoczywa na barkach kobiet, więc mamy większy problem z powiedzeniem rzeczom „nie”, z tym, żeby nie zgodzić się na coś, co przecież powinno być dla nas „naturalne”.

Ale nie chodzi o to, co POWINNIŚMY zrobić. Chodzi o to, co chcemy robić i czym chcemy się dzielić z innymi, żyjąc razem. A może z czego całkowicie się wycofać, żeby o tym nie myśleć i skupić się na tym, co jest dla nas naprawdę ważne?

Zrób listę rzeczy, które w tej chwili robisz w domu. Może o dotyczyć sprzątania, gotowania, robienia zakupów, opieki nad zwierzętami czy dziećmi. To twoja lista, możesz na niej umieścić, co tylko chcesz. Poproś ludzi w twoim domu, aby zrobili to samo, włączając dzieci, jeśli chcesz. Jeśli mieszkasz sam(a), zrób to samo. Następnie podkreśl te rzeczy, które są dla ciebie najważniejsze, które są najbliższe Twojemu sercu i których nigdy byś nie odpuścił(a). Zobacz, co zostało na liście. Zdecyduj, co z tymi rzeczami zrobić – jak podzielić się obowiązkami z innymi domownikami, a może wziąć do pomocy kogoś z zewnątrz, jeśli cię na to stać? Jestem przekonana, że w większości przypadków to, na co nie możesz sobie pozwolić to na robienie wszystkiego na własną rękę i nie proszenie o wsparcie.

Wiem, że proszenie o pomoc dla niektórych z nas jest jedną z najtrudniejszych rzeczy do zrobienia, ponieważ wielu z nas myśli, że kiedy to robimy, wydajemy się słabi, że nie jesteśmy w stanie doskonale poradzić sobie sami. Bez względu na to, ile to kosztuje i jak bardzo jesteśmy wyczerpani. Ale z mojego punktu widzenia NIE PYTAĆ to słabość, tłumienie emocji i frustracji to słabość, udawanie, że wszystko jest w porządku to słabość. A to wszystko ma również wpływ na ludzi wokół nas – pomyśl o tym następnym razem, kiedy będziesz chciał(a) powiedzieć, że nie potrzebujesz pomocy, lub powiedzieć „tak” innej rzeczy, zamiast powiedzieć „nie” w obronie twojego czasu.

Jak mówienie „nie” rzeczom w relacjach z innymi ludźmi może pomóc?

W analizie transakcyjnej istnieje konstrukcja zwana „driverami”.

Drivery w tym kontekście to wewnętrzne nakazy czy rozkazy, które działają w taki sposób, że czujemy wewnętrzny przymus żeby coś robić, na przykład być miłym dla innych ludzi bez względu na wszystko. Przekonania te kształtowały się w naszych mózgach mniej więcej do szóstego roku życia, na podstawie tego, co usłyszeliśmy głównie od rodziców lub innych osób, które nas wychowały, nieświadomie budując nasz pogląd na siebie i otaczający nas świat. Jeśli dziewczyna usłyszała, że ma być miła, cicha i uśmiechać się do innych ludzi, prawdopodobnie będzie to robić w swoim dorosłym życiu i mówienie innym ludziom „nie” będzie dla niej trudne. Jeśli chłopiec usłyszał, że ma być twardy i nie płakać jak dziewczyna („nie bądź baba, nie maż się”), prawdopodobnie w dorosłym życiu będzie miał przekonanie, że łzy są oznaką słabości i będzie gardził ludźmi, którzy wykazują takie reakcje. Tak rodzą się przekonania.

W AT jest 5 driverów, ale w tym artykule jeden z nich jest szczególnie przydatny, więc na nim się skupimy.

„Sprawiaj Przyjemność” jako driver ma miejsce, gdy zadowalasz innych bez pytania ich czy naprawdę tego potrzebują, używając intuicji do odgadywania potrzeb innych ludzi. Ludzi z silnym Sprawiaj Przyjemność unikną krzywdzenia innych, dlatego nie powiedzą wprost, że się z czymś nie zgadzają, niechętnie podważają odmienne pomysły czy polecenia, które dostają. Przedkładają potrzeby innych nad własne – dlatego inni ludzie myślą, że zawsze są i będą przy nich, bez względu na wszystko. Są postrzegani jako wspaniali członkowie zespołu, ponieważ są bardzo pomocni, zawsze gotowi wspierać zespół, nawet jeśli muszą zostać do późna.

Mówienie „nie” tym, którzy mają w sobie silne Sprawiaj Przyjemność, jest naprawdę trudne, ponieważ żyją po to, by pomagać innym. Ale w ten sposób najczęściej są zmęczeni, sfrustrowani, wypaleni, a czasem przygnębieni, bo nie widzą w sobie żadnej wartości, to, co robią nigdy im nie wystarcza. Jeśli tak jest w twoim przypadku, wyobraź sobie scenariusz, którym, jesteś wystarczająca/y, a twoje potrzeby są równie ważne jak potrzeby innych. Potrzebujesz najpierw zadbać o siebie, zanim zaczniesz dbać o innych – tylko w ten sposób może to działać skutecznie i sprawiedliwie.

Wybierz jedną rzecz, której dzisiaj powiesz „nie” w kontekście innych ludzi. Pamiętaj o dobrej intencji, potrzebie ochrony siebie i powtarzaj sobie, że to nie egoizm. To dbanie o siebie. Powiedz spokojnie, że słyszysz, że coś jest dla tej osoby ważne, ale po prostu nie masz przestrzeni, żeby się tym zająć w tej chwili. Zapytaj „w jaki sposób możemy to podzielić pracę pomiędzy siebie, aby skończyć to razem?”. Zrób to zamiast zgadzać się na to, żeby zająć się całością. Dla wielu osób będzie to przełomowe wydarzenie. Spróbuj. Zobacz, jak się czujesz. Zrób to jeszcze raz jutro. Sprawdzaj jak się czujesz: przed, w trakcie i po tym zdarzeniu. Zapisuj to, obserwuj zmiany. Dzięki temu zobaczysz, że ochranianie siebie wcale nie oznacza ranienia innych, a wręcz przeciwnie – to sprawianie, że będziesz w lepszym dla siebie miejscu, z czego i inni będą mogli korzystać.

Najważniejsza rzecz z tego artykułu

Powiedzenie „nie” rzeczom, innym ludziom lub wygodnym nawykom może na początku wydawać się niemożliwe. Ale jeśli chcemy być lepsi, podejmować mądrzejsze decyzje, żyć lepiej, potrzebujemy robić to, co niewygodne, kwestionować status quo. Jeśli tego chcesz, zadaj sobie pytanie „dlaczego nie mówię„ nie ”rzeczom, których tak naprawdę nie chcę robić?” To zawsze dobry początek, aby dokonać prawdziwej zmiany, bez poczucia winy.

Co ty na to?

Udostępnij

Komentarze

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Czytaj także

Produktywność

Mistrzostwo w rozwiązywaniu problemów: jak oszczędzać czas i dostosowywać podejście

Jako liderowi/ce nie jest ci obce rozwiązywanie problemów. To chleb powszedni przywództwa, umiejętność, która sprawia, że ​​trybiki się kręcą, a zespół idzie naprzód. Ale rzecz w tym, że nie wszystkie problemy są sobie równe, podobnie jak osoby je rozwiązujące. Rozwiązania uniwersalne? To mit. Żeby naprawdę opanować rozwiązywanie problemów, potrzebujesz zrozumieć swój zespół, jego preferencje i dostosować podejście do ich potrzeb. Przyjrzyjmy się, w jaki sposób dopasowywanie strategii rozwiązywania problemów może przenieść twoje przywództwo na kolejny level i wzmocnić twój mięsień inteligencji komunikacyjnej (CQ).     Soczewka PCM: dlaczego preferencje mają znaczenie w rozwiązywaniu problemów?   Process Communication Model (PCM) uczy nas, że ludzie mają różne bazowe typy osobowości, a te typy wpływają na to, jak preferują stawiać czoła wyzwaniom. Niektórzy rozwijają się w samotności, potrzebując spokojnego czasu, żeby samodzielnie przemyśleć problemy. Inni wolą dyskusję 1:1, gdzie mogą wymieniać się pomysłami z jedną osobą. Są też tacy, którzy najlepiej działają w grupie, pobudzeni współpracą i możliwością pracy w burzy mózgów. Dodaj do tego zmienne środowiska pracy (np. praca remote, hybrydowa i onsite), a otrzymasz całe spektrum preferencji, które mogą zadecydować o powodzeniu lub porażce twoich wysiłków w rozwiązywaniu problemów. Dla liderów/ek rozpoznawanie tych różnic nie jest tylko miłym dodatkiem — jest niezbędne. Na przykład, zmuszenie Marzyciela do udziału w sesji burzy mózgów o wysokiej energii może go dosłownie zabić, a on sam pozostanie wyciszony, podczas gdy oczekiwanie, że Rebel rozwiąże problem sam przy biurku to płonna nadzieja. Zrozumienie tych niuansów jest częścią budowania siły CQ — umiejętności dostosowywania stylu i podejścia do komunikacji w oparciu o potrzeby innych.   Wysokie ryzyko ignorowania problemów   Zanim przyjrzymy się narzędziom i strategiom, porozmawiajmy o tym, co się dzieje, gdy liderzy/ki nie rozwiązują problemów skutecznie — lub, co gorsza, całkowicie je ignorują. Nierozwiązane problemy rzadko rozwiązują się same; zamiast tego stają się coraz większe. Małe problemy narastają lawinowo, tworząc środowisko niskiej efektywności, niszcząc zaufanie i podważając morale zespołu. Koszty? Niedotrzymane terminy, zniszczone relacje, utracone przychody, a nawet wysoki poziom dobrowolnej rotacji. Nie wspominając o toksycznej atmosferze, ludziach, którzy ze sobą nie rozmawiają, nie wymieniają się pomysłami ani nie dzielą wiedzą. Brzmi jak długa lista różnych kosztów, których chyba nikt z nas nie chce ponosić. Z drugiej strony, proaktywne i dostosowane podejście do rozwiązywania problemów nie tylko adresuje bieżące problemy, ale także buduje kulturę zaufania i współpracy. Kiedy twój zespół widzi, że jesteś zaangażowany/a w rozwiązywanie problemów w sposób, który im odpowiada, jest bardziej prawdopodobne, że zaangażują się w pełni i wniosą do zespołu to, co najlepsze.   Rozwiązywanie problemów jako supermoc CQ   Rozwiązywanie problemów to coś więcej niż tylko umiejętność techniczna; to podstawowy element inteligencji komunikacyjnej (CQ). Liderzy/ki z wysokim CQ nie skupiają się tylko na tym, co należy rozwiązać — myślą o tym, jak to rozwiązać w sposób, który rezonuje z ich zespołem. Oznacza to zadawanie pytań takich jak: – Kto musi być zaangażowany w ten proces? – Jakie środowisko pomoże nam skutecznie sobie z tym poradzić? Jakie narzędzia i podejścia będą najgorsze? – Jak mogę dostosować swoje podejście do preferencji członków mojego zespołu? Co mogę zrobić, żeby zaangażować ich w proces?   Rozwijając swój potencjał CQ, nie tylko rozwiązujesz problemy — wzmacniasz relacje, budujesz zaufanie i tworzysz kulturę, w której każdy czuje się wysłuchany.   Dostosowywanie podejścia do rozwiązywania problemów   Jak więc wprowadzić to w życie? Oto kilka narzędzi i strategii rozwiązywania problemów w różnych konfiguracjach: #1 Rozwiązywanie problemów w pojedynkę W przypadku członków zespołu, którzy wolą pracować w pojedynkę, daj im przestrzeń i czas na niezależne przetwarzanie danych. Nie chodzi o to, że są dziwakami, chodzi po prostu o ich preferencje – wolą być sami, bo tak najlepiej im się myśli. Podaj jasne instrukcje i kontekst, a następnie pozwól im wziąć odpowiedzialność za zadanie. Narzędzia takie jak oprogramowanie do zarządzania projektami (np. Trello lub Asana) mogą pomóc śledzić postępy bez mikromanagementu. Możesz stworzyć miejsce online (np. na MIRO), żeby ludzie mogli pracować asynchronicznie w swoim własnym czasie i przestrzeni. Ustal pewne terminy i czas na raportowanie kolejnych etapów.   #2 Rozwiązywanie problemów 1:1 Niektórzy ludzie dobrze się czują w sytuacjach 1:1, gdzie mogą otwarcie omawiać pomysły bez presji grupy. Wykorzystaj ten czas na zadawanie pytań otwartych i aktywne słuchanie ich perspektywy. Jeśli wolą, żebyś był(a) bardziej bezpośredni(a), formułuj zdania prosto, jasno i przejrzyście, żeby nie tracić czasu w trakcie procesu na ich  zgadywanie, do czego zmierzasz. Możesz również użyć narzędzi takich jak 5 (lub 7) Why, Problem Framing, Diagram Ishikawy lub innych narzędzi lub technik Lean. Upewnij się, że rozwiązujesz prawdziwy problem, który jest przyczyną obecnej sytuacji.   #3 Rozwiązywanie problemów grupowo Konfiguracje grupowe sprawdzają się dobrze w przypadku osób, które czerpią korzyści ze współpracy i zbiorowej energii. Organizuj sesje burz mózgów lub warsztaty, w których każdy może wnieść pomysły. Narzędzia takie jak tablice (fizyczne lub cyfrowe) lub platformy takie jak MIRO mogą pomóc w wizualizacji pomysłów w czasie rzeczywistym. Możesz również użyć grupowych metod rozwiązywania problemów, takich jak Action Learning, żeby być tak skutecznym i wydajnym, jak to tylko możliwe. Action Learning to metoda, w której grupa 4-8 osób siedzi razem (online lub na miejscu) na 1,5-godzinnej sesji, podczas której jedna osoba przedstawia problem do rozwiązania. Grupa jest odpowiedzialna za zadawanie pytań, dzielenie się swoimi spostrzeżeniami i tworzenie potencjalnych rozwiązań dla osoby prezentującej problem. To bardzo intensywna, ale niezwykle produktywna sesja, podczas której grupa jest całkowicie skupiona na procesie rozwiązywania problemu, bez rozpraszania uwagi lub robienia czegoś innego w tym samym czasie. Siłą tej metody jest to, że wszyscy ludzie są zaangażowani w proces, uczą się po drodze i wspierają siebie nawzajem. Tak więc plusy to więcej niż tylko rozwiązywanie problemów; istnieje również pozytywny wpływ na praktyki dzielenia się wiedzą, budowanie relacji, zaufania, bezpieczeństwa psychologicznego w grupie lub organizacji, wykorzystując różnorodność punktów widzenia, doświadczeń, perspektyw i talentów.   Action Learning to jedna z najlepszych metod grupowego rozwiązywania problemów, jakie znam i praktykuję. Grupy, z którymi pracuję w ramach tej metody, są czasami wyczerpane po sesji, ale nigdy nie powiedziały mi, że to był czas stracony.   #4 Wirtualne rozwiązywanie problemów W dzisiejszym hybrydowym świecie pracy wirtualne rozwiązywanie

Czytaj dalej
Przywództwo

3 lekcje liderskie z nieudanych procesów rekrutacyjnych

Rekrutację często opisuje się jako połączenie sztuki i nauki — delikatną równowagę intuicji, danych i strategii. Ale czasami, nawet przy najlepszych intencjach, sprawy mogą pójść nie tak. Przekonałam się o tym na własnej skórze, nie raz, nie dwa, kiedy życie liderskie dawało mi swoje lekcje. Przez lata moje doświadczenie w zarządzaniu nauczyło mnie, że błędy rekrutacyjne nie są kosztowne tylko pod względem pieniędzy, ale także pod względem czasu, energii i efektywności pracy. Dzisiaj chcę podzielić się z wami trzema moimi największymi wnioskami ze złych decyzji rekrutacyjnych, które mam nadzieję pomogą wam nie powtarzać ich w waszej praktyce.   #1 Pośpiech: Kiedy szybkość wygrywa ze strategią   Był taki czas, kiedy desperacko chciałem obsadzić stanowisko w moim zespole. Czyż nie jesteśmy w ciągłych sytuacjach tego typu? Pamiętam, że mieliśmy przed sobą ważny projekt, tonąłem pod ilością zadań, które miałam na liście i przekonałam samą siebie, że szybkie zatrudnienie „kogoś” — kogokolwiek — jest lepsze niż czekanie na lepiej dopasowaną do stanowiska osobę. Przemknęłam przez proces, pomijając niektóre elementy głębszej oceny i zadowalając się kandydatem, który wydawał się „wystarczająco dobry”.   Rezultat? Ostatecznie kosztowało mnie to więcej, niż się spodziewałam. Osoba ta nie miała umiejętności i nastawienia potrzebnych do roli, więc po sześciu miesiącach musieliśmy się rozstać. Oznaczało to nie tylko rozpoczęcie procesu rekrutacji od nowa, ale także ponowne zakłócenie mojej pracy.       Według badań przeprowadzonych przez Society for Human Resource Management (SHRM), średni koszt zatrudnienia wynosi około 20 000 zł. Jednak jeśli zatrudnisz kogoś nieodpowiednio, koszty gwałtownie rosną. Badania szacują, że zastąpienie pracownika może kosztować od 8 do 12 miesięcy jego pensji. Na przykład, jeśli zatrudnisz kogoś z miesięczną pensją w wysokości 10 000 zł, zastąpienie go może kosztować od 80 000 do 120 000 zł. I to tylko strona finansowa — co z utraconą produktywnością i wpływem na nas, jako na liderów/ki? Na nasz zespół?   To doświadczenie nauczyło mnie kluczowej lekcji: pośpiech w obsadzaniu stanowiska jest jak budowanie domu na ruchomych piaskach. Może się wydawać, że oszczędzasz czas w krótkim okresie, ale w rzeczywistości narażasz się na długoterminową niestabilność.   #2 Pułapka błędów poznawczych: ocenianie po markach, a nie umiejętnościach   Innym błędem, jaki popełniłam, jest nadmierne poddawanie się wpływom obrazu organizacji wymienionych w CV kandydata. Kiedy ktoś przychodził z dużej firmy lub znanej marki, zakładałam, że musi być gotowy do wykonania tej pracy, którą ja mam do zrobienia. W końcu, jeśli pracował(a) w tak prestiżowych miejscach, musi być bardzo zdolny/a, prawda?   Wielki błąd.   Jeden z zatrudnionych przeze mnie kandydatów miał imponujące CV wypełnione doświadczeniem w światowych organizacjach. Byłam tak oszołomiony jego doświadczeniem, że przeoczyłam pewne sygnały ostrzegawcze podczas rozmowy kwalifikacyjnej — takie rzeczy jak brak entuzjazmu do roli lub niejasne odpowiedzi na temat wcześniejszych osiągnięć. Okazało się, że jego sukces na poprzednich stanowiskach był w dużej mierze oparty na systemach i zespołach już istniejących w tych organizacjach. W moim mniejszym, bardziej dynamicznym zespole mieli problemy z adaptacją i skutecznym dowożeniem zadań. Ten błąd nauczył mnie skupiać się na konkretnej osobie, a nie tylko na jej poprzednich powiązaniach. Nazwa marki w CV nie gwarantuje dopasowania kulturowego, osobowościowego lub umiejętnościowego do twojej organizacji. Teraz podczas rozmów kwalifikacyjnych zagłębiam się w temat, zadając konkretne pytania o ich wkład i sposób radzenia sobie z wyzwaniami w różnych środowiskach.   #3 Ignorowanie dopasowania osobowości   Jako osoba głęboko zaangażowana w inteligencję komunikacyjną (CQ) i Process Communication Model (PCM), wiem, jak krytyczna jest dynamika osobowości w każdej relacji zawodowej. Jednak zdarzały się chwile, kiedy ignorowałam tę wiedzę podczas rekrutacji — i płaciłam za to cenę.   Kiedyś zatrudniłam kogoś, kto wyglądał idealnie na papierze: miał odpowiednie umiejętności, doświadczenie, a nawet świetne referencje. Ale zrezygnowałam z oceny tego, jak dobrze będziemy współpracować na poziomie osobowościowym. Nasze style komunikacji starły się niemal natychmiast. Podczas gdy ja cenię bezpośredniość i proaktywne rozwiązywanie problemów, on wolał bardziej pasywne podejście i za wszelką cenę unikał konfliktów. Dane kontra emocje. Logika kontra troska o relacje. Nie ma w tym nic złego, nie zrozumcie mnie źle! Ale wiąże się to z kosztami, szczególnie kiedy pracujemy w mniejszych organizacjach.   Ta niezgodność wpłynęła nie tylko na nasze interakcje jeden na jeden; wpłynęła również na ogólną wydajność pracy. Kiedy nie ma zgodności między liderem a członkami jego/j zespołu, powstaje tarcie, które spowalnia podejmowanie decyzji i realizację zadań. Według badań Instytutu Gallupa, niezaangażowani pracownicy mogą kosztować organizacje nawet 18% ich rocznej pensji w postaci utraconej produktywności. Wyobraź sobie, co się dzieje, gdy to niezaangażowanie rozprzestrzenia się na cały zespół!   Teraz element oceny osobowości nie podlega negocjacjom podczas moich procesów rekrutacji. Narzędzia takie jak PCM są po to, aby ich używać: nie mówię, że należy robić kwestionariusz każdemu kandydatowi, ponieważ będzie to dużo kosztować (jeśli możesz sobie na to pozwolić, zrób to!). Chodzi o wykorzystanie ram w praktyce. Słuchaj, obserwuj, łącz kropki. Wszystko jest w tym, co mówi człowiek – potrzebujesz tylko wiedzieć, czego szukać.   Idąc naprzód: jak uniknąć tych pułapek   Oto, czego nauczyłam się robić inaczej:   Priorytet dopasowania ponad szybkość: zainwestuj czas na znalezienie kogoś, kto pasuje do potrzeb i kultury twojego zespołu — nawet jeśli oznacza to wydłużenie czasu poszukiwań. Pamiętaj, że szybka rekrutacja może kosztować cię o wiele więcej czasu w przyszłości. Zagłęb się w doświadczenie: nie daj się zwieść dużym markom w CV; skup się na zrozumieniu, co kandydat faktycznie wniósł w swoich poprzednich rolach. Oceń zgodność osobowości: użyj narzędzi, takich jak PCM lub innych ocen osobowości lub wiedzy z ich ram, żeby zapewnić zgodność między tobą a potencjalnym pracownikiem.   Rekrutacja nigdy nie będzie ścisłą nauką, ale ucząc się na błędach z przeszłości i wdrażając bardziej przemyślane strategie, możesz znacznie zwiększyć swoje szanse na znalezienie odpowiedniej osoby do swojego zespołu — i uniknąć kosztownych potknięć po drodze.   Podsumowanie   Jako liderzy/ki często odczuwamy ogromną presję, żeby podejmować szybkie decyzje i utrzymywać sprawy w ruchu. Ale jeśli chodzi o rekrutację, cierpliwość naprawdę jest cnotą. Niewłaściwe zatrudnienie nie kosztuje tylko pieniędzy — kosztuje czas, energię i wydajność w zespole.   Jeśli jest jedna rzecz, której nauczyłem się podczas mojej podróży na ścieżce

Czytaj dalej
Przywództwo

Trudne rozmowy 1:1 z pracownikami: przewodnik dla liderów/ek

Jeśli jesteś tech liderem/ką, nie są ci obce wyzwania — napięte terminy, złożone projekty i ciągle rozwijająca się technologia są częścią twojej codziennej pracy. Jednak jedno z najtrudniejszych wyzwań, z jakimi się mierzysz, nie dotyczy kodu ani systemów; dotyczy ludzi. Trudne rozmowy z pracownikami i ich prowadzenie to podstawowa umiejętność, która odróżnia dobrych liderów od tych ponadprzeciętnych. Niezależnie od tego, czy chodzi o radzenie sobie z niedostatecznymi wynikami, przekazywanie trudnych informacji zwrotnych czy rozwiązywanie konfliktów w zespole, te momenty mogą zdefiniować twoje przywództwo.   Ten przewodnik wyposaża cię w praktyczne narzędzia do skutecznego prowadzenia trudnych rozmów, wykorzystując ustrukturyzowane podejście łączące kontraktowanie, inteligencję komunikacyjną (CQ), w tym Process Communication Model (PCM). Zanurzmy się zatem w temat.     Kiedy trudne rozmowy są konieczne: scenariusze, z którymi się spotkasz     Zanim przejdziemy do tego, jak, określmy kiedy. Oto typowe sytuacje, w których może dojść do trudnej rozmowy:   Niedostateczna wydajność: Pracownik stale nie dotrzymuje terminów lub dostarcza pracę w niewystarczającej jakości. Problemy związane z zachowaniem: Członek zespołu wykazuje zachowania destrukcyjne, takie jak częste konflikty z członkami zespołu lub nieadekwatna komunikacja. Rozwój kariery: Musisz poinformować pracownika, że ​​nie otrzymał(a) awansu lub że jego/ej rola ulega zmianie. Restrukturyzacja / zmiany organizacyjne: Przekazywanie informacji o zwolnieniach lub zmianach w działach. Problemy osobiste: Zajęcie się wrażliwymi kwestiami, takimi jak wypalenie zawodowe, zdrowie psychiczne lub problemy osobiste wpływające na wydajność. Każdy z tych scenariuszy wymaga przemyślanego podejścia, żeby mieć pewność, że rozmowa będzie produktywna i pełna wzajemnego szacunku. I żaden z nich nie jest łatwy: nie ma uniwersalnego podejścia, więc dla tech lidera/ki może to brzmieć jak piekło. Mamy jednak kilka algorytmów, których możesz użyć, żeby przeprowadzić takie spotkanie z sukcesem.     Struktura: Kontraktowanie, CQ i PCM     Aby skutecznie radzić sobie z tymi rozmowami, upewnij się, że bierzesz pod uwagę trzy elementy, aby odnieść sukces, niezależnie od sytuacji, w jakiej się znajdujesz. Kontraktowanie: Ustal jasne porozumienia na trzech poziomach — administracyjnym, profesjonalnym i psychologicznym. Więcej o samym kontraktowaniu, poziomach i tym, co należy zrobić, aby mieć pewność, że kontrakt jest kompletny, znajdziesz W TYM ARTYKULE. Mięsień inteligencji komunikacyjnej (CQ): Dostosuj swój styl komunikacji, żeby spotkać się z pracownikiem tam, gdzie jest emocjonalnie i psychicznie. Zarządzanie reakcjami, które są zawsze emocjonalne (czy ci się to podoba, czy nie), to nasze zadanie jako liderów/ek: musimy wiedzieć, co wyzwala dane zachowanie i co zrobić, aby je przezwyciężyć lub rozwiązać sytuację, kiedy się pojawi. Process Communication Model (PCM): Dostosuj swoje podejście do bazy osobowości pracownika po to, żeby uzyskać maksymalny pozytywny wpływ. Dopasuj język i sposób komunikacji, których potrzebuje druga strona, a nie to, co sam(a) preferujesz najbardziej. To jest kluczowe, żeby rozmowa zakończyła się sukcesem: prowadzisz ją dla niego/ej, a nie dla siebie.     Część 1: Kontraktowanie — przygotowanie gruntu pod sukces     Kontraktowanie polega na stworzeniu jasności i wzajemnego zrozumienia przed, w trakcie i po rozmowie. Jakie są podstawowe elementy 3 poziomów, które znajdują się w środku?   – Kontraktowanie administracyjne: Określ logistykę. Gdzie odbędzie się spotkanie? Jak długo potrwa? Jaki jest plan? Przykład: „Spotkajmy się w moim biurze o 14:00 na 30 minut, żeby omówić ostatnie wyniki projektu”. Zadbaj o to również w trakcie i po spotkaniu. „Jaki jest termin wdrożenia tego, o czym rozmawiamy?”   – Kontraktowanie profesjonalne: Wyjaśnij role i oczekiwania. Podkreśl, że jest to profesjonalna dyskusja, której celem jest znalezienie rozwiązań, a nie obwinianie kogokolwiek za cokolwiek. Przykład: „Moją rolą jest udzielanie informacji zwrotnej i wspieranie cię w ciągłym doskonaleniu; chciał(a)bym, aby twoja rola polegała na dzieleniu się twoją perspektywą i zaangażowaniu się w kolejne kroki, które wspólnie zaprojektujemy podczas tego spotkania”.   – Kontraktowanie psychologiczne: Ustal emocjonalny ton, tworząc przestrzeń dla pracownika. Przyznaj, że rozmowa może być trudna, ale upewnij się, że skupiasz się na jej pozytywnym wyniku. Przykład: „Wiem, że to może być niekomfortowe, ale chcę, żebyś wiedział(a), że mówię to z pozycji wsparcia i chęci pomocy w odniesieniu sukcesu”.     Część 2: Rozwijaj swój mięsień CQ     Inteligencja komunikacyjna (CQ) to zdolność do dostosowywania stylu komunikacji do sytuacji oraz potrzeb i preferencji drugiej osoby. W trudnych rozmowach oznacza to równoważenie skupienia z odpowiedzialnością za proces. Jakie są 3 najłatwiejsze rzeczy, które możesz zrobić jako lider(ka), żeby mieć pewność, że używasz swojej siły CQ?   – Słuchaj aktywnie: Naprawdę słuchaj tego, co mówi pracownik, nie przerywając mu/jej ani nie wyciągając pochopnych wniosków. Rób notatki. Parafrazuj, sprawdzaj, czy rozumiesz to, co pracownik chciał, abyś zrozumiał. Nie zakładaj, sprawdzaj.   – Uznaj emocje: Jeśli pracownik jest zdenerwowany, zły lub defensywny, nazwij emocję bez osądzania. Przykład: „Widzę, że ta informacja zwrotna jest dla ciebie frustrująca” lub „Rozumiem, że ta sytuacja sprawia, jesteś mega wkurzony/a”. Nie lekceważ stanu, pozwól mu być, sprawdź, jakie informacje kryją się pod tą emocją. Wykorzystaj to w fazie generowania rozwiązania.   – Zachowaj spokój i koncentrację: Utrzymuj stały ton i unikaj eskalacji napięcia, nawet jeśli emocje są mocne. Wiem, że to jedna z najtrudniejszych rzeczy do zrobienia: najczęściej wpadamy w złość, gdy druga osoba jest zła. Odzwierciedlamy się nawzajem, tak działa nasz mózg. Ale mając tego świadomość, możemy zatrzymać automatyczny schemat i przełamać go, będąc człowiekiem bardziej uważnym i zorientowanym na cel. Kiedy zaobserwujesz coś takiego, powiedz sobie: „Jaki jest cel tej rozmowy? Co chcę tu osiągnąć?”. Tego rodzaju przypomnienie przeniesie cię z powrotem do stanu OK-OK i będzie kontynuowane z bardziej przejrzystym poglądem na umysł.             Część 3: Dostosuj swoje podejście do PCM — mów ich językiem     Process Communication Model (PCM) identyfikuje sześć typów osobowości, z których każdy ma unikalne preferencje komunikacyjne i wzorce stresu. Zrozumienie tych typów pozwala na skuteczne dostosowanie przekazu. Oto krótkie podsumowanie:   1/ Analityk: Logiczny, zorganizowany, ceni dane i strukturę. – Podejście: Bądź jasny, rzeczowy i podawaj szczegółowe wyjaśnienia. – Zachowanie stresowe: Może stać się nadmiernie krytyczny lub perfekcjonistyczny, atakować innych za brak myślenia lub logicznego podejścia.     2/ Nieugięty: Zasadniczy, oddany, ceni uczciwość i zaangażowanie. – Podejście: Odwołuj się do ich poczucia celu i zasad. – Zachowanie stresowe: Może stać się osądzający lub nieelastyczny, narzucać swoje przekonania innym,

Czytaj dalej
0
Would love your thoughts, please comment.x