Historie Analityka Transakcyjnego: Drivery

Zacząłem mówić o Driverach w jednym z poprzednich artykułów, który powstał w celu wsparcia tematu mówienia „nie” różnym rzeczom w celu odzyskania naszego cennego czasu. Wtedy omówiłam tylko jeden z pięciu elementów, które są częścią Analizy Transakcyjnej, a dziś opiszę je wszystkie, żebyś zobaczył(a), o co w nich dokładnie chodzi i gdzie możesz wykorzystać wiedzę na ich temat, aby żyć lepiej, szczęśliwiej i z poczuciem dobrze spędzonego życia.

AT zakłada, że istnieje 5 podstawowych Driverów: Bądź silny, Bądź doskonały, Sprawiaj Przyjemność, Staraj się (inaczej Wysilaj się) i Spiesz się. Każdy z nich ma swoje własne cechy i korzenie, a także sposoby, w jakie mogą zaszkodzić lub potencjalnie wesprzeć nas jako źródło potencjału i umiejętności. Dzisiaj będziemy kopać głębiej, aby dowiedzieć się, jak możemy wykorzystać ich jako sojuszników, zamiast zostawiać ich jak wrogów po drugiej stronie barykady.

Czym są Drivery?

Drivery to rozkazy, które sami sobie wydajemy. Są to komunikaty typu „powinieneś…”, „musisz…” czy „bądź jak…”, które często przybierają charakter nakazu mówiącego nam, że musimy wykonać określoną czynność. Drivery mają korzenie w naszym wczesnym dzieciństwie, w większości opierają się na tym, co usłyszeliśmy od naszych rodziców lub innych osób, które nas wychowały. I co nieświadomie było przez nas odbierane jako właściwy (często jedyny słuszny) sposób zachowania, dzięki któremu mogliśmy zyskać uznanie.

Jest 5 Driverów. Każdy człowiek może żyć z nimi wszystkimi, ale większość z nas ma 1-2 główne, które stają się najbardziej nam bliskim sposobem myślenia, reagowania na określony bodziec, kontekst czy sytuację.

Przeczytaj 5 krótkich opisów poniżej i zobacz, który z nich mówi o tobie najwięcej prawdy. Każdy Driver może być rozkazem, który popycha nas do robienia rzeczy w określony sposób, najczęściej z negatywnym skutkiem. Ale możemy też używać kierowców jako „stylów pracy”. W takim przypadku świadomie decydujemy, jak wykorzystać ich potencjał i traktować jako źródło talentu, siły i umiejętności. Być właścicielem, a nie ofiarą, której coś się w życiu przydarza.

Driver nr 1: Bądź Silny

Bądź Silny jest wtedy, gdy nie lubimy przyznawać się do tego, że czegoś nie wiemy. Raczej nie prosimy o pomoc czy opinię innych, bo może się wydawać, że jesteśmy słabi lub nie potrafimy sobie z czymś poradzić. Bądź Silny jest bardzo krytyczny wobec siebie i innych, często mówi: „dam radę”, nawet jeśli wie, że to nieprawda. Spędza dużo czasu na szukaniu odpowiednich danych, odpowiedzi czy informacji, zamiast kogoś zapytać, bo boją się, że zostaną uznani za niekompetentnych lub niewystarczająco dobrych.

Kiedy Bądź Silny może być stylem pracy? Ludzie z mocnym Bądź Silny są niezawodni, godni zaufania, często bardzo kompetentni. Świetnie radzą sobie w pracy pod presją, zadziwiająco dobrze funkcjonują w bardzo stresujących, wymagających sytuacjach. Są wytrwali, skupieni i nie poddają się tak łatwo. Kiedy tak to ujmujemy to okazuje się, że to są bardzo dobre, pełne potencjału cechy. Używaj ich, aby być mocnym partnerem do współpracy czy dyskusji. Bądź Silny może nam pomóc osiągać niezwykłe rzeczy, rozwijać się każdego dnia, szukać nowych rozwiązań czy pomysłów i faktycznie je wdrażać. Korzystaj z niego mierząc się ze swoimi celami, planami i rzeczami, które chcesz robić i których chcesz się nauczyć. Podążaj tą drogą wytrwale, a szybko zobaczysz rezultaty.

Driver nr 2: Bądź Doskonały

Bądź Doskonały jest wtedy, gdy akceptujemy tylko perfekcyjność w działaniu, wynikach lub efektach pracy albo działań w życiu prywatnym. Dotyczyć to może nas samych, ale też innych. Kiedy coś robimy, to wyznajemy zasadę wszystko albo nic – każdy inny wynik nie jest wystarczająco dobry (nawet jeśli to 95%). Nieustannie dążymy do perfekcji, nie tolerując najmniejszych wad, gdyż są one w naszej głowie oznaką słabości. Bez starannego przygotowania nie jesteśmy w stanie w ogóle rozpocząć zadania, a kiedy już to zrobimy, będziemy to robić tak długo, jak będzie to potrzebne do osiągnięcia perfekcji. W związku z tym trudno jest nam często dotrzymać terminów, co sprawia, że nie jesteśmy tak wydajni, jak na koniec dnia powinniśmy być. Związane jest to także z posiadaniem bardzo wysokich oczekiwań i standardów, przez co delegowanie zadań jest często bardzo trudne. A dzieje się tak, ponieważ nie wierzymy w możliwości innych osób – w to, że coś zostanie zrobione tak, jak my byśmy to zrobili – czyli idealnie.

Kiedy Bądź Doskonały może być stylem pracy? Osoby z silnym Bądź Doskonały mają najwyższe standardy i dbają o jakość swojej pracy. Przewidują różne scenariusze i często są przygotowani na najgorsze. Skupiają się na osiągnięciu jak najlepszego wyniku i zrobią wszystko, aby tak się stało. Używaj go, aby skoncentrować się na tym, co naprawdę ważne, na tym, aby nie marnować czasu na rzeczy, które nie mają określonego poziomu istotności lub wpływu. Bądź najlepszą wersją siebie i dostarczaj ponadprzeciętną wartość. Dodaj do tego odrobinę więcej bycia w pozycji OK-OK, nie kończąc wszystkiego idealnie. Ciekawym ćwiczeniem może być wyznaczenie sobie takiego celu, że odpuścisz 20% rzeczy, które nie są superważne, a pozostałe 80% tego, co robisz, będzie „doskonałe” (cokolwiek doskonałość dla ciebie oznacza). Możesz użyć Matrycy Wpływu i skupiać się na rzeczach z prawego górnego kwadrantu. Odpuszczanie jest ważną częścią korzystania z Bądź Doskonały, jeśli ma nam służyć, a nie ograniczać.

Driver nr 3: Sprawiaj Przyjemność

Sprawiaj Przyjemność jest wtedy, gdy przedkładamy potrzeby innych nad swoje własne. Kiedy ktoś prosi nas o pomoc, rzucamy to, co robimy w tej chwili i zaczynamy go wspierać. Często robimy pracę za innych, czasem nawet nie pytając czy ktoś tego potrzebuje. Chcemy uniknąć krzywdzenia ludzi przez bycie niepomocnymi czy niewspierającymi więc nie mówimy wprost, że coś jest dla nas nie w porządku, nie kwestionujemy konieczności lub pilności zrobienia czegoś. Nie wyznaczamy granic, aby się chronić, ponieważ boimy się, że przestaniemy być lubiani lub wspierający jako osoby. Pracujemy w nadgodzinach, jesteśmy wyczerpani, sfrustrowani i zmęczeni byciem popychadłem.

Kiedy Sprawiaj Przyjemność może być stylem pracy? Ludzie z silnym Sprawiaj Przyjemność są niesamowici, jeśli chodzi o budowanie zaufania, relacji i atmosfery. Mają wysoki kredyt zaufania społecznego, inni lubią przebywać w ich towarzystwie, mają dobry wpływ na otoczenie, w którym się znajdują. Wykorzystaj to do budowania silnych relacji, sojuszy, świetnego miejsca do pracy lub życia. To niesamowite źródło dobrego wpływu – wszystko, czego potrzebujesz, to wyznaczać lepsze granice. Granice są istotne, żebyś traktował(a) siebie jako równorzędnego partnera/kę w każdej relacji i kontekście, aby chronić siebie i swój czas. Może to być jedna z najtrudniejszych rzeczy do zrobienia, ale dzięki temu Sprawiaj Przyjemność może być supermocą.

Driver nr 4: Staraj Się (inaczej Wysilaj Się)

Staraj Się jest wtedy, gdy wkładamy w coś ogromny wysiłek i entuzjazm. Mamy tendencję do opóźniania zadań, otwierając wiele nowych sposobów, aby to zrobić, tworząc różne scenariusze. Jesteśmy bardziej skoncentrowani na rozpoczęciu wielu rzeczy niż na ukończeniu bieżących, przez co mamy tendencję do niekończenia ich w ogóle lub notorycznego braku terminowości.

Kiedy Staraj Się może być stylem pracy? Startaj Się może być ogromną zaletą w pierwszych etapach projektu lub inicjatywy, kiedy burza mózgów i kreatywność jest niezbędna. Myślenie holistyczne, łączenie kropek, innowacyjność w pomysłach jest wspaniałym źródłem inspiracji, gdy szukamy nowych możliwości, kwestionując zastane status quo. Bycie częścią zespołu, inicjatywy, projektu, gdy się dopiero zaczyna lub gdy zespół potrzebuje więcej bodźców, zachęcanie do zwiększenia ich wewnętrznej motywacji i wydajności będzie jednym z najlepszych pozytywnych zastosowań tego stylu pracy.

Driver nr 5: Spiesz Się

Spiesz Się jest zwykle traktowany jako dodatkowy Driver, podbijający inne w celu zwiększenia ich pozytywnego lub negatywnego wpływu. Sprawdza się, gdy pracujemy szybko i w krótkim czasie wykonujemy wiele zadań. Robimy wszystko w pośpiechu, co często prowadzi do wielu błędów, kiepskiej jakości pracy, a ostatecznie wydłuża czas wykonywania zadań, ponieważ wymaganych jest wprowadzenie wielu poprawek. W ten sposób oszczędność czasu jest iluzoryczna. Kolejnym aspektem związanym z ciągłym pośpiechem jest to, że nie mamy możliwości bycia tu i teraz, nie jesteśmy uważni. Co za tym idzie bardzo często mamy kłopot z budowaniem bliskich, długotrwałych relacji z innymi ludźmi.

Kiedy Spiesz Się może być stylem pracy? Ludzie z silnym Spiesz Się świetnie radzą sobie w sytuacjach kryzysowych, ponieważ są w stanie sprawnie podejmować decyzje. Mogą używać swoich szybko myślących mózgów, żeby połączyć w mgnieniu oka wszystkie kropki, układając je w logiczną całość. Skupiają się na wyniku, który mają dowieźć, więc eliminują ryzyka i koncentrują się na tym, co naprawdę liczy się w danej sytuacji. Używaj Spiesz Się, kiedy trzeba dokończyć zadanie, w momencie pracy pod presją. A weź głęboki oddech i jeden (albo kilka) kroków do tyłu w normalnych, standardowych sytuacjach. Przyniesie to większą równowagę i będzie szansą na rozwój.

Najważniejsza rzecz z tego artykułu

Jak widać, Drivery można traktować zarówno jak najelpszych przyjaciół, jak i śmiertelnych wrogów. Podobnie jak w przypadku właściwie wszystkiego – możemy widzieć szklankę do połowy pełną lub do połowy pustą. Ale tylko od nas zależy, jakie podejście przyjmiemy w traktowniu tych nowo poznanych aspektów nas samych. Istotą tego tematu jest uświadomienie sobie, które 1-2 z tych Driverów jest w twoim przypadku najsilniejszych i podjęcie decyzji, co chcesz z tym zrobić. Jak wykorzystać dany Driver jako styl pracy i nie pozwolić, by ograniczał twój potencjał oraz możliwości uczenia się i rozwoju każdego dnia? To prawdziwe pytanie, na które należy odpowiedzieć.

Jak więc zamierzasz wykorzystać swój Driver, aby stać się lepszą wersją siebie?

Udostępnij

Komentarze

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Czytaj także

Produktywność

10 sposobów na odzyskanie czasu: wskazówki dla tech liderów

Jeśli jesteś tech liderem/ką, twój dzień prawdopodobnie wypełniony jest niekończącymi się spotkaniami, pilnymi e-mailami, terminami projektów i nieoczekiwanymi kryzysami. U liderów do standard: wszystko ma być na już, a najlepiej na wczoraj i lista rzeczy do zrobienia nigdy się nie kończy. Łatwo wpaść w to, że nigdy nie ma wystarczająco dużo czasu, żeby skupić się na tym, co naprawdę ważne — czy to myślenie strategiczne, rozwój zespołu, czy nawet twoje własne samopoczucie. Ale jest też dobra wiadomość: dzięki kilku konkretnym zmianom możesz odzyskać swój czas i skupić się na tym, co rzeczywiście daje wartość innym.   Nie chodzi tu o piękne teorie ani abstrakcyjne porady. Poniżej znajdziesz 10 praktycznych, rabialnych wskazówek, które możesz zacząć wdrażać już dziś, żeby odzyskać czas. Zainteresowany/a? Zaczynajmy!         #1 Zrób audyt kalendarza   Twój kalendarz opowiada historię tego, gdzie ucieka twój czas — i często nie jest to ładny obrazek. Zacznij od przejrzenia kalendarza z ostatnich dwóch tygodni. Zadaj sobie pytanie: – Które spotkania były naprawdę konieczne? – Czy niektóre mogłyby być krótsze? – Czy były spotkania, w których w ogóle nie musiałem/am uczestniczyć jako lider(ka) mojego zespołu? Zależnie od odpowiedzi, wprowadź zmiany. Przesuwaj spotkania, jeśli masz na nie wpływ: umieszczaj je w porze dnia, w której nie jesteś w swojej strefie geniuszu. Używaj kalendarza jako źródła mocy, a nie czegoś, czego jesteś niewolnikiem.   Praktyczna wskazówka: W przypadku każdego powtarzającego się spotkania w kalendarzu zastosuj podejście „budżetowania zerowego”. Załóż, że spotkanie nie musi istnieć, chyba że istnieje przekonujący powód, żeby je zorganizować. W przypadku spotkań, które organizujesz, ogranicz je do 25 lub 50 minut zamiast standardowych 30 lub 60 minut — wymusi to bardziej skoncentrowane dyskusje i da ci przestrzeń do oddechu między spotkaniami.   #2 Deleguj na poziomie PRO lidera   Liderzy/ki techniczni/e często wpadają w pułapkę, próbując zrobić wszystko samodzielnie — czy to rozwiązywanie problemów technicznych, czy przeglądanie każdej linijki kodu. Ale delegowanie nie polega tylko na odciążaniu zespołu; chodzi o wzmocnienie pozycji zespołu i stworzenie przestrzeni, w której możesz skupić się na priorytetach wyższego poziomu. Praktyczna wskazówka: Użyj „3D Framework” do zadań: zrób to, deleguj lub usuń (Do it, Delegate it, Delete it). Jeśli zadanie nie wymaga absolutnie twojej wiedzy specjalistycznej, deleguj je komuś, kto może się nim zająć. A jeśli nie dodaje wartości, usuń je całkowicie. Upewnij się jednak, że kontrakt wokół delegowania jest dobry: musi być jasny, zawierać kontekst, sprawdzać umiejętności osoby, która ma otrzymać zadanie. Bądź mądry/a; nie zakładaj: sprawdzaj.   #3 Grupuj podobne zadania razem   Przełączanie się pomiędzy zadaniami — takimi jak kodowanie, odpowiadanie na e-maile lub wiadomości Slack / Teams i uczestnictwo w spotkaniach — może wyczerpać twoją energię psychiczną i marnować czas. Zamiast tego grupuj podobne zadania i realizuj je w dedykowanych blokach czasu. Praktyczna wskazówka: Twórz „tematyczne” dni lub bloki czasu. Na przykład: – Poniedziałkowe poranki: Planowanie strategiczne – Wtorkowe popołudnia: Rozmowy w cztery oczy z członkami zespołu – Piątkowe poranki: Głęboka praca nad długoterminowym projektem Kiedy grupujesz zadania, zmniejszasz przełączanie kontekstów i zwiększasz koncentrację. Powiedzmy to raz na zawsze: nie ma czegoś takiego jak multitasking. Możesz przełączać się między zadaniami naprawdę szybko, ale ma to swoją cenę. Zmniejsz to, bądź bardziej skoncentrowany/a, a zobaczysz różnicę w swojej wydajności i poziomie energii jako lidera/ki.   #4 Mów „nie” częściej   Za każdym razem, kiedy mówisz „tak” czemuś, mówisz „nie” czemuś innemu — często swoim własnym priorytetom. Nauczenie się mówienia „nie” lub „tak i…” jest jednym z najskuteczniejszych sposobów na ochronę swojego czasu jako lidera/ki technicznego/ej. Praktyczna wskazówka: Kiedy ktoś prosi o twój czas, nie odpowiadaj od razu. Zamiast tego powiedz: „Pozwól mi się zastanowić i oddzwonię”. Daje ci to przestrzeń do oceny czy prośba jest zgodna z twoimi celami. Jeśli nie, uprzejmie odrzuć lub zasugeruj alternatywne rozwiązanie. Pamiętaj o zachowaniu przestrzeni OK-OK: nie chcesz być niegrzeczny/a ani agresywny/a; stawianie granic nie ma na celu krzywdzenia innych, ale ochronę siebie.   #5 Wykorzystaj komunikację asynchroniczną   Nie każda rozmowa musi odbywać się w czasie rzeczywistym. W rzeczywistości komunikacja asynchroniczna może zaoszczędzić ci wiele godzin tygodniowo, ograniczając niepotrzebne spotkania i przerwy w pracy nad tym, co ma realne znaczenie. Praktyczna wskazówka: Używaj narzędzi takich jak Slack, MS Teams lub Loom do komunikacji asynchronicznej. Na przykład zamiast planować spotkanie w celu omówienia aktualizacji projektu, nagraj krótki film lub napisz szczegółową wiadomość, w której przedstawisz kluczowe punkty i kolejne kroki. Dodatkowa wskazówka: Ustal jasne oczekiwania dotyczące czasu reakcji w kanałach asynchronicznych (np. „odpowiedz w ciągu 24 godzin”), żeby wszyscy byli zgodni i bez poczucia presji, żeby odpowiedzieć natychmiast.   #6 Automatyzuj powtarzające się zadania   Jeśli poświęcasz czas na powtarzające się zadania, które można zautomatyzować, tracisz cenne godziny. Automatyzacja nie jest przeznaczona tylko dla programistów — to kluczowe narzędzie do zwiększania produktywności dla nas wszystkich, niezależnie od naszej roli w organizacji. Praktyczna wskazówka: Zidentyfikuj jedno powtarzające się zadanie, którym zajmujesz się co tydzień (np. generowanie raportów, planowanie spotkań, odpowiadanie na e-maile) i zautomatyzuj je za pomocą narzędzi takich jak Zapier, IFTTT lub niestandardowych skryptów. Przykład: Zautomatyzuj aktualizacje statusu, integrując narzędzia do zarządzania projektami, takie jak Jira lub Trello ze Slackiem, żeby twój zespół otrzymywał aktualizacje postępów w czasie rzeczywistym bez ręcznej interwencji.   #7 Twórz ramy podejmowania decyzji   Zmęczenie decyzyjne (decision fatigue) jest prawdziwe — a jako lider(ka) techniczny/a prawdopodobnie podejmujesz dziesiątki decyzji każdego dnia. A nasza zdolność decyzyjna jest ograniczona: podejmujemy około 35 000 decyzji dziennie, ale optymalnie jest mniej niż 100. Tworzenie ram może pomóc usprawnić ten proces i uwolnić energię psychiczną na ważniejszą pracę i więcej możliwości podejmowania lepszych decyzji. Praktyczna wskazówka: Opracuj proste kryteria podejmowania decyzji w powtarzających się sytuacjach. Na przykład: – Decyzje dotyczące zatrudnienia: Czy ten kandydat(ka) ma co najmniej 70% wymaganych umiejętności? – Priorytetyzacja projektu: Czy ta inicjatywa jest zgodna z naszymi trzema najważniejszymi celami biznesowymi? – Wybór zadań: Czy to zadanie przybliża mnie do OKR-ów, które mam na liście na ten kwartał? Standaryzując decyzje, spędzisz mniej czasu na rozważaniach, a więcej na realizacji.   #8 Przyjmij nastawienie „Mniej znaczy więcej”   W roli lidera/ki technologicznego/ej więcej nie zawsze znaczy lepiej — więcej funkcji, więcej

Czytaj dalej
Przywództwo

Dlaczego nawyki są lepsze niż cele: przewodnik dla liderów

Jako liderzy/ki, szczególnie w świecie technologii, żyjemy w świecie, w którym rządzą terminy, KPI i ambitne cele. Uczymy się wyznaczać cele i mierzyć postępy ich realizacji. Ale co, gdybym powiedziała ci, że skupienie się na nawykach, a nie na celach, może być przełomem, którego szukasz? Zwłaszcza jeśli masz problem ze znalezieniem czasu na własny rozwój zawodowy lub zauważasz niskie zaangażowanie w swoim zespole, zmiana nastawienia na priorytetowe traktowanie nawyków może zmienić nie tylko to, jak zarządzasz zespołem, ale także całą twoją organizację. Przyjrzyjmy się bliżej, dlaczego nawyki są skuteczniejsze niż cele i jak mogą pomóc ci osiągnąć większy wpływ. Problem z celami…   Cele są uwodzicielskie. Obiecują przyszłość, w której wszystko będzie lepsze: opanowałeś/aś nową umiejętność, twój zespół jest bardziej zaangażowany lub w końcu osiągnąłeś/aś tę nieuchwytną równowagę między życiem zawodowym a prywatnym. Ale jest pewien haczyk: cele są skoncentrowane na wynikach. Skupione są na „co”, a nie „jak”. Na przykład powiedzmy, że twoim celem jest poprawa zaangażowania zespołu. Możesz ustalić metryki, takie jak zwiększenie uczestnictwa w spotkaniach lub podniesienie wyników wskaźnika zaangażowania pracowników. Ale co się stanie, kiedy osiągniesz te cele? Bez systemu postęp często się zatrzymuje, a nawet cofa. Cele mają też wadę wrodzoną: są tymczasowe. Po osiągnięciu często pozostawiają pustkę i niepokój: co robić dalej? Dlatego tak wiele osób doświadcza załamania po osiągnięciu celu: poczucia „co teraz?” po przekroczeniu linii mety. Ponadto dla nas, jako zapracowanych liderów/ek technologicznych, cele mogą wydawać się przytłaczające. Kiedy twój kalendarz jest już wypełniony spotkaniami i deadlinami kolejnych faz projektów, dodanie kolejnego celu do miksu może wydawać się po prostu kolejnym zadaniem na niekończącej się liście rzeczy do zrobienia.   Dlaczego nawyki są lepszą alternatywą?   Z drugiej strony nawyki skupiają się na procesie. Są to małe, stałe działania, które z czasem się kumulują, tworząc trwałą zmianę. Zamiast gonić za odległym wynikiem, nawyki zakotwiczają cię w teraźniejszości i kierują twoim codziennym zachowaniem. Oto dlaczego to jest ważne: Nawyki budują tożsamość. Podczas kiedy cele dotyczą osiągnięcia czegoś zewnętrznego, nawyki kształtują to, kim jesteś. Na przykład zamiast wyznaczać sobie cel „stania się lepszym w komunikacji”, możesz rozwinąć nawyk zadawania pytań otwartych podczas spotkań 1:1. Z czasem ten nawyk wzmacnia twoją tożsamość jako lidera/ki, który/a słucha i głęboko łączy się ze swoim zespołem. Nawyki są trwałe. W przeciwieństwie do celów, które mają punkt końcowy, nawyki są trwałe. Tworzą podstawę do ciągłego doskonalenia bez konieczności ciągłych resetów. Nawyk taki jak przeznaczanie 15 minut dziennie na czytanie lub refleksję staje się częścią twojej rutyny: nie jest wymagana dodatkowa energia psychiczna (a czasem fizyczna) na zrobienie czegoś. Nawyki redukują zmęczenie decyzyjne. Jako lider(ka) podejmujesz niezliczoną ilość decyzji każdego dnia. Nawyki automatyzują pewne zachowania, uwalniając mentalną przepustowość (mental capacity) dla zadań o wyższym priorytecie. Na przykład, jeśli wyrobisz sobie nawyk rozpoczynania każdego poranka od przeglądania priorytetów swojego zespołu, nie musisz tracić czasu na decydowanie, jak rozpocząć dzień: jest to już za ciebie ustalone. Nawyki napędzają zaangażowanie. Jeśli chodzi o dynamikę zespołu, nawyki mogą być zaraźliwe. Jeśli konsekwentnie modelujesz zachowania, takie jak aktywne słuchanie lub świętowanie małych zwycięstw, twój zespół prawdopodobnie również przyjmie te praktyki. Z czasem te wspólne nawyki tworzą kulturę zaangażowania i współpracy bez konieczności ciągłych interwencji odgórnych.     Jak zbudować nawyk, który z nami zostanie?   Teraz, gdy ustaliliśmy, dlaczego nawyki są tak potężne, porozmawiajmy o tym, jak skutecznie je budować. Oto kilka praktycznych kroków dostosowanych do zapracowanych liderów technologicznych: #1 Małe kroki   Jednym z największych błędów, jakie ludzie popełniają, jest próba zmiany całej rutyny z dnia na dzień. Zamiast tego skup się na jednym małym nawyku na raz. Na przykład, jeśli chcesz nadać priorytet rozwojowi zawodowemu, zobowiąż się do przeczytania tylko jednego artykułu lub obejrzenia jednego wystąpienia TED tygodniowo. Gdy stanie się to drugą naturą, możesz na tym budować dalej – bez przytłoczenia i frustracji. #2 Przyklej nowe nawyki do istniejących działań Łatwiej jest wyrobić nowe nawyki, kiedy są powiązane z czymś, co już robisz regularnie. Na przykład, jeśli chcesz rozwijać lepszą komunikację ze swoim zespołem, proś regularnie o feedback podczas cotygodniowych spotkań. To spotkanie jest już częścią twojej rutyny – teraz ma dodatkową warstwę, która intencjonalnie ma dać tobie i twoim ludziom wartość. #3 Skoncentruj się na systemie, nie tylko samych efektach Zamiast obsesyjnie skupiać się na wynikach, skoncentruj się na tworzeniu systemów, które wspierają pożądane przez ciebie zachowanie. Na przykład, jeśli chcesz zachęcić do innowacyjności w swoim zespole, wdróż nawyk inwestowania 10 minut pod koniec każdego spotkania na burzę mózgów nad nowymi pomysłami. #4 Mierz postęp i celebruj małe sukcesy Chociaż nawyki nie opierają się na zewnętrznej walidacji, tak jak cele, śledzenie postępów nadal może być motywujące. Używaj aplikacji lub prostych list kontrolnych, żeby monitorować spójność i świętować kamienie milowe osiągane po drodze. #5 Trzymaj cierpliwość i systematyczność Nawyki wymagają czasu, żeby się ukształtować: badania sugerują, że trwa to od 21 dni do kilku miesięcy, w zależności od złożoności zachowania. Nie zniechęcaj się niepowodzeniami. Skup się na spójności i systematyczności, a nie na perfekcji. Perfekcjonizm może zabić każde zasiane ziarno, które nie zdąży nawet wyrosnąć – potrzeba na to czasu.     Efekt domina nawyków w leadershipie   Kiedy budujesz nawyki jako lider(ka), korzyści wykraczają daleko poza twój osobisty rozwój: rozchodzą się na cały zespół i organizację. Oto kilka przykładów: Lepsze zaangażowanie zespołu. Poprzez modelowanie nawyków, takich jak regularne docenianie innych lub transformacyjna komunikacja, tworzysz środowisko, w którym członkowie zespołu czują się doceniani i wewnętrznie zmotywowani. Większa innowacyjność. Małe nawyki, takie jak zachęcanie do zadawania pytań lub inwestowanie czasu w kreatywne myślenie, mogą wywołać przełomy, które popchną twoje projekty do przodu. Silniejsze relacje. Spójne nawyki, takie jak aktywne słuchanie lub okazywanie empatii, budują zaufanie i wzmacniają więzi zarówno ze współpracownikami, jak i interesariuszami. Co najważniejsze, skupianie się na nawykach pomaga przewodzić przykładem. Pokazuje twojemu zespołowi, że rozwój nie polega tylko na dążeniu do wzniosłych celów, ale na codziennym działaniu z konkretnym zamiarem i celem.   Wyzwanie dla ciebie!   Na koniec tego artykułu, chcę zostawić cię z prostym wyzwaniem: wybierz jeden nawyk, który jest zgodny z wizją tego, kim chcesz być dla swojego i zobowiąż się do jego konsekwentnego praktykowania przez

Czytaj dalej
Przywództwo

3 lekcje o tym, jak marnowałam czas jako lider

Jako liderzy/ki, czas jest jednym z naszych najcenniejszych zasobów, ale często go nadużywamy, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Zastanawiając się nad moją własną podróżą leadershipową, zidentyfikowałem trzy znaczące lekcje, które wyciągnęłam z tego, jak marnowałam czas. Te lekcje i rzeczy, które zaczęłam robić inaczej jako pozytywne konsekwencje tych lekcji, nie tylko ukształtowały sposób, w jaki dziś zarządzam, ale także pomogły mi stać się bardziej skuteczną i skupioną osobą. Moim celem, poprzez dzielenie się tymi lekcjami, jest pomoc ci w uniknięciu niektórych z tych samych pułapek i rozwijaniu się jako lider. Niezależnie od tego, gdzie jesteś na swojej drodze przywódczej.   Lekcja 1: czekanie na perfekcję   Jednym z pierwszych i najbardziej uporczywych błędów, jakie popełniłem jako lider, było czekanie na perfekcję przed podjęciem decyzji lub pójściem naprzód. Niezależnie od tego, czy chodziło o wprowadzenie nowego produktu, wdrożenie zmiany procesu, czy nawet wysłanie wiadomości e-mail do zespołu lub organizacji, opóźniałam działanie, dopóki nie stwierdziłam, że wszystko jest bezbłędne. Wierzyłam, że perfekcja równa się sukcesowi.   Jednak, zwłaszcza w świecie technologii, gdzie innowacje rozwijają się błyskawicznie, czekanie na perfekcję często oznacza przegapienie okazji lub zmarnowanie czasu. Pamiętam dokładnie jedną sytuację, kiedy mój zespół opracował bardzo obiecujący program rozwoju dla zespołu managerów. Zamiast wypuścić MVP i iterować program na podstawie feedbacku ludzi, nalegałam na dopracowanie każdego szczegółu przed wypuszczeniem produktu. Kiedy ostatecznie to zrobiliśmy, niektóre potrzeby były już zaspokojone, a część programu była bez sensu.   Rozwiązanie? Mój punkt zwrotny nastąpił, kiedy przyjęłam koncepcję „postęp ponad perfekcję”. Zaczęłam stawiać na pierwszym miejscu sprawność i zdolność do adaptacji zamiast robienia wszystkiego idealnie za pierwszym razem. Jednym z narzędzi, które mi pomogły, było wdrażanie zwinnych (agilowych) narzędzi w moim zespole. Dzieląc projekty na mniejsze, iteracyjne cykle, byliśmy w stanie dostarczać wartość szybciej i wprowadzać ulepszenia w oparciu o rzeczywiste opinie.   Przyjęłam również zmianę nastawienia: przestałam postrzegać niedoskonałość jako porażkę i zaczęłam postrzegać ją jako okazję do nauki i rozwoju. Teraz zachęcam osoby, z którymi pracuję, do szybkiego i częstego działania, wiedząc, że możemy korygować kurs po drodze. To podejście nie tylko oszczędza nam masę czasu, ale także kształci kulturę innowacji i pokazuje ludziom, że zdolność adaptacji jest najważniejsza, kiedy chcemy osiągnąć trwały sukces.       Lekcja 2: lider szuka kandydata idealnego   Innym sposobem, w jaki marnowałam czas jako lider, było obsesyjne szukanie „idealnego” kandydata na wolne stanowiska w moim zespole. Spędzałam miesiące na szukaniu kogoś, kto spełniałby wszystkie wymagania w opisie stanowiska: umiejętności i wiedza specjalistyczna, dopasowanie kulturowe, potencjał do rozwoju. Dopiero po jakimś czasie zdawałam sobie sprawę, że taka osoba rzadko istnieje.   Pamiętam sobie jeden proces rekrutacyjny, w którym szukałam doświadczonego trenera do kierowania krytycznym projektem rozwojowym. Odrzuciłam kilku wykwalifikowanych kandydatów, ponieważ nie spełniali moich niemożliwie wysokich standardów. W międzyczasie projekt się rozpoczął, musiałam dowieźć większość rzeczy samodzielnie. Byłam wyczerpana, moje inne zadania zostały zawieszone, ponieważ nie było opcji, żebym zrobiła wszystko. W końcu kogoś zatrudniłam i stało się jasne, że wiele z „niezbędnych” cech, na których się skupiałam, nie było wcale tak krytycznych.   Rozwiązanie? Nauczyłam się skupiać na potencjale, a nie na perfekcji podczas rekrutacji. Zamiast szukać kogoś, kto spełnia wszystkie wymagania, teraz szukam kandydatów, którzy wykazują nastawienie na rozwój, silne umiejętności rozwiązywania problemów i zdolność do dostosowywania się do zmieniających się potrzeb biznesowych. Oczywiście, kompetencje są ważne, ale da się ich nauczyć – często bardzo szybko.   Aby dokonać tej zmiany, nieco zmieniłam proces rekrutacji, żeby uwzględnić scenariusze i ćwiczenia związane z rozwiązywaniem problemów, które odzwierciedlają prawdziwe wyzwania, przed którymi regularnie stajemy. Daje mi to lepszy wgląd jako liderce w to, jak kandydaci myślą i podchodzą do problemów, a nie tylko patrzę na ich potencjalne kwalifikacje w CV.   Dodatkowo zaczęłam inwestować więcej w onboarding i szkolenia. Zapewniając nowym pracownikom narzędzia i wsparcie, których potrzebują, żeby odnieść sukces, możemy rozwijać talenty wewnętrznie, zamiast czekać na „idealnego” zewnętrznego pracownika. To nie tylko oszczędza czas, ale także buduje lojalność i zaangażowanie w zespole. A takie środowisko to coś, czego potrzebuje każdy zespół i lider.   Lekcja 3: Skupianie się na niewłaściwych rzeczach   Jako lider myślę, że śmiało możesz powiedzieć, że łatwo jest wpaść w pułapkę zadań, które wydają się pilne, ale tak naprawdę nie zmieniają sytuacji. Dla mnie często wyglądało to jak mikromanagement lub poświęcanie zbyt wiele czasu na szczegóły operacyjne zamiast priorytetów strategicznych.   Pamiętam okres, kiedy mój kalendarz był wypełniony spotkaniami dotyczącymi drobnych spraw: zatwierdzania małych elementów budżetowych, rozwiązywania problemów technicznych na platformie e-learningowej lub przeglądania każdego slajdu prezentacji na szkolenie. Chociaż te zadania wydawały się ważne w danym momencie, odciągały mnie od obowiązków strategicznych, których nikt poza mną nie może wykonać.   Rezultat? Wypalenie dla mnie i frustracja dla mojego zespołu, który czuł, że nie ma możliwości rozwoju.   Rozwiązanie? Pierwszym krokiem do przełamania tego cyklu było nauczenie się, jak skutecznie delegować. Nawet jeśli uczę innych, jak delegować, czasami mam problem z oddawaniem rzeczy, ponieważ wiem dokładnie, jak zrobić je samodzielnie. Zrozumiałam, że trzymając się zadań, którymi mogli zająć się inni, nie tylko marnuję swój czas, ale także pozbawiam swój zespół możliwości rozwoju i przejęcia odpowiedzialności.   Zaczęłam od zidentyfikowania zadań, które nie wymagały mojego bezpośredniego zaangażowania i przydzielenia ich członkom zespołu, którzy byli zdolni (lub mogliby się tego nauczyć przy moim wsparciu). Żeby zapewnić zespołowi sukces, przedstawiłam jasne oczekiwania i zostawiłam przestrzeń na błędy. Prawdziwą przestrzeń, nie tylko pozorną. Jeśli zespół nie popełnia błędów, oznacza to, że nigdy nie próbuje robić czegoś nowego lub innego. I nie chcę tego rodzaju stagnacji i strachu w moim zespole.   Przyjęłam również silny system priorytetyzacji. Zawsze używając punktu kontrolnego: w jaki sposób to zadanie wpływa na nasze cele, wszyscy wiemy, jak wybierać, kiedy lista zadań jest nieskończona. Pomaga mi to pozostać w skupieniu na długoterminowych celach, jednocześnie dając mojemu zespołowi możliwość radzenia sobie z codziennymi operacjami.   W końcu gospodaruję czas na myślenie strategiczne i refleksję. Blokując czas w kalendarzu co tydzień na planowanie, mogę zmieniać swoje nastawienie z trybu reaktywnego na proaktywne przywództwo.   Najważniejsze wnioski, z których może skorzystać każdy lider   Jeśli czegoś się nauczyłam z tych doświadczeń, to tego, że

Czytaj dalej
0
Would love your thoughts, please comment.x